Adam Żak SJ do księży: nosimy piętno czynów naszych współbraci

fot. DEON TV / YouTube
KAI / pk

- Wszyscy jesteśmy wtórnymi ofiarami, nosimy piętno czynów naszych współbraci - wskazał Adam Żak SJ, koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży przy Konferencji Episkopatu Polski, który 1 września poprowadził specjalne szkolenie w kurii diecezjalnej w Bielsku-Białej nt. ochrony dzieci i młodzieży.

Wykładowcy Centrum Ochrony Dziecka - Adam Żak SJ i psycholog Ewa Kusz - przekonywali, że obrona dzieci przed ich wykorzystywaniem i krzywdą jest integralną częścią misji Kościoła.

Jezuita naświetlił, w jaki sposób problem wykorzystywania małoletnich przez duchownych stał się kwestią globalną, obecną w całym świecie. Wskazał, że najbardziej właściwe jest tu podejście rzeczowe i konstruktywne, pozwalające stanąć w prawdzie i ująć się za dobrem pokrzywdzonych.

Pomoc wykorzystanym to troska o świętość Kościoła

Zaznaczył, omawiając kolejne fazy kryzysu skandalu z udziałem duchownych, że żaden Kościół lokalny nie jest samotną wyspą. Przywołując słowa i dokumenty kolejnych papieży tłumaczył, dlaczego Kościół musi zajmować się problematyką wykorzystywania seksualnego małoletnich. Za Janem Pawłem II powtórzył, że w kontekście wiary motywem do tego typu działań jest troska o świętość Kościoła, o jego misję i wiarygodność. Zwrócił jednocześnie uwagę, że problemy w Kościele odzwierciedlają te, z którymi mierzy się całe społeczeństwo.

Opisał szczegółowo tło kryzysu w Polsce, przytaczając m.in. konkretne dane dotyczące wykorzystywania seksualnego małoletnich w Polsce. Zauważył, że nowe zgłoszenia w tej sprawie pojawiają się w każdym miesiącu i tendencja utrzymuje się na wysokim poziomie.

Konieczny jest "radykalny powrót na drogę sprawiedliwości"

Ojciec Żak, zajmujący się wcześniej problemem wykroczeń wobec małoletnich w zakonie jezuitów, zauważył, że nie chodzi tylko o grzechy pojedynczych osób, ale także o mechanizmy, które dopuściły do aprobaty i braku właściwej reakcji w konkretnych środowiskach. Dlatego też przekonywał, że konieczne jest przejęcie się tym złem oraz głębokie nawrócenie i radykalny powrót na drogę sprawiedliwości. W tym kontekście przywołał konstatację Benedykta XVI o tym, że "zło spenetrowało wewnętrzny świat wiary".

Według o. Żaka, konieczne jest poddanie rewizji zrelatywizowanej hierarchii wartości, w której dobro instytucji stoi wyżej niż dobro osoby. - Należy podjąć na nowo głoszenie i życie według ewangelii - wezwał.

Wytłumaczył, że kryzys w Kościele związany z wykorzystywaniem małoletnich pokazał relatywizowanie problemu, a "cień niespójności i nieszczerości" położył się na całą instytucję Kościoła. - Wszyscy jesteśmy wtórnymi ofiarami, nosimy piętno czynów naszych współbraci - stwierdził i dodał, że to nie ukrywanie sprawców, ale radykalne świadectwo wiary powinno być odpowiedzią na pojawiające się wyzwanie. Zdaniem o. Żaka, trzeba wyjść na drogę odpowiedzialności inspirowanej ewangelią, porzucając mentalność korporacyjną, która stawia na pierwszym miejscu troskę o wizerunek instytucji.

- Trzeba przywrócić blask ewangelii, nie lekceważyć złości ludzi, słuchać pokrzywdzonych, przestać relatywizować zło, uznać, że nie ma alternatywy dla prawdy, poznać skalę zjawiska, monitorować i audytować stosowanie procedur, zapewnić sprawcom resocjalizację, przyczyniać się do ochrony dzieci, pomóc przebijać się prawdzie" - wyliczył.

Zasady budowania systemu prewencji

Z kolei Ewa Kusz, psycholog, seksuolog, terapeutka i wicedyrektor Centrum Ochrony Dziecka, opisała zasady budowania systemu prewencji w instytucjach kościelnych i wyjaśniła, jak powinna wyglądać praca z pokrzywdzonymi i ze sprawcami.

Podkreśliła, że prewencja polega na naprawieniu krzywdy i działaniach, które mają zapewnić bezpieczeństwo dzieci i młodzieży. Wskazała, jak można stworzyć i zachować bezpieczne środowisko w Kościele. Jednoczenie akcentowała umiejętność rozpoznawania znaków ostrzegawczych, mówiła o tym, jak ważna jest edukacja dzieci i młodzieży w tym zakresie.

- Prewencja ma zminimalizować doświadczenie krzywdy w każdym środowisku. Jeśli dziecko szybko dostanie pomoc, skutki są mniejsze niż wtedy, gdy dochodzi do krzywdzenia przez lata - powiedziała.

Poruszyła temat ofiar bezpośrednich i ofiar wtórnych - także ponoszących skutki przestępstwa. Sprecyzowała, jak odnosić się do osoby mówiącej o krzywdzie. - Trzeba wysłuchać, przyjąć i uwierzyć - powtórzyła.

Kościół powinien naprawić krzywdę

O. Żak podkreślił, że Kościół powinien naprawić krzywdę doznaną w swym środowisku. Zauważył, że to musi stać się misją Kościoła i przestrzegł przed deprecjonującym sposobem mówienia o przypadkach wykorzystania.

- Wziąć na siebie swój krzyż oznacza wziąć grzechy innych na wzór Chrystusa, który poniósł śmierć na krzyżu z powodu wszystkich ludzi - dodał i ostrzegł, że bagatelizowanie omawianego problemu pogłębia jedynie rany pokrzywdzonych. Zachęcił, by żyć duchem wewnętrznej wolności ewangelicznej.

W szkoleniu wzięli udział: bp Roman Pindel, bp Piotr Greger, wikariusz generalny ks. Marek Studenski, wszyscy pracownicy - kapłani i świeccy - kurii diecezjalnej, odpowiedzialni za poszczególne sektory duszpasterstwa i osoby odpowiedzialne w diecezji za pracę z dziećmi i młodzieżą.

 

Źródło: KAI / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Adam Żak SJ do księży: nosimy piętno czynów naszych współbraci
Komentarze (3)
GR
~Głos rozsądku
3 września 2021, 09:53
"Jedna czwarta księży archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej podpisała list do Watykanu w obronie metropolity [Andrzeja Dzięgi z archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej]. Inicjatorzy listu wywierali niekiedy presję psychiczną na innych księży, chcąc pozyskać kolejne podpisy. Znaczna część duchownych odmówiła jednak podpisania listu" (Zbigniew Nosowski, wiez.pl) Jak widać obrona osób uwikłanych w proceder tuszowania przestępstw seksualnych dalej mocno pokutuje wśród księży. Jak długo to się nie zmieni tak długo współbracia będą współodpowiedzialni.
GR
~Głos rozsądku
3 września 2021, 09:42
"Wszyscy jesteśmy wtórnymi ofiarami, nosimy piętno czynów naszych współbraci" - bardzo wygodne tłumaczenie. Niestety mija się z prawdą. O wielu przypadkach molestowania wiedzieli nie tylko biskupi lecz także współbracia sprawców którzy ukrywali te przypadki. Dla przykładu sprawa Towarzystwa Jezusowego z Puszczykowa której członek wykorzystywał 12-13 letnią dziewczynkę na plebanii gdzie z nią mieszkał a nikt o nic nie pytał. Kolejna sprawa to Dominikańskie Centrum Akademickie z Wrocławia gdzie wiele osób wiedziało albo musiało się domyślać ale woleli nie widzieć i nie słyszeć. Następna głośna sprawa to ks Drymera ze Szczecina którego sprawa ciągnęła się ponad 20 lat... Jeszcze inna sprawa dotyczy abp. Paetza gdzie o seksualnym molestowaniu wiedziała cała Polska a która dzięki bp. Jędraszewskiemu nigdy nie została rozwiązana. Niestety w bardzo wielu sprawach współbracia albo nie robili nic albo robili za mało. Te i jeszcze wiele podobnych przypadków obciąża cała środowisko duchownych.
TB
~Turystka Bezdroży
6 września 2021, 15:42
Wszyscy bierzemy na siebie grzech naszego współbrata, gdy zamiast prawdy fałszywie stajemy po jego stronie. Czy to też wybrzmiało?