Afrykańscy uchodźcy potrzebują pracy w domu

Afrykańscy uchodźcy potrzebują pracy w domu
(fot. thomas koch / Shutterstock.com)
KAI / ptt

Przewodniczący Konferencji Biskupów Kenii, kard. John Njue uważa, że afrykańskim uchodźcom do Europy należy stworzyć możliwości pracy w ich własnych krajach.

Nie wszyscy bowiem z tych, którzy zdecydowali się na ucieczkę uczynili to dlatego, że byli prześladowani, lub groziła im jakaś forma przemocy, powiedział hierarcha na spotkaniu z prasą niemiecką zorganizowanym przez Papieskie Dzieło Misyjne Południowych Niemiec w Monachium. Dodał, że większość z tych ludzi po prostu potrzebuje zajęcia, np. w rolnictwie, gdzie będą mogli hodować warzywa i je sprzedawać, aby w ten sposób zdobyć środki na życie.

Liczący coraz więcej wyznawców Kościół katolicki w Kenii stara się pomagać zwłaszcza młodym ludziom na ich drodze życiowej, podkreślił zastępca przewodniczącego episkopatu tego kraju, bp Philip Arnold Subira Anyolo. Parafie pomagają najbardziej zdolnym, niektórzy nawet dostają się na uniwersytety. Nie wszyscy jednak idą na studia, im także trzeba pomóc w zorganizowaniu życia. Ogólnym celem jest stworzenie prawdziwej wspólnoty chrześcijańskiej w Kenii tak, aby mogła ona rozwijać swoją tożsamość i wiarygodność, stwierdził kard. Njue.

Jako "bolesne doświadczenie" przewodniczący episkopatu Kenii wspomina zamach terrorystyczny na początku kwietnia na uniwersytet w Garissie. Do zamachu przyznało się islamistyczne ugrupowanie Al-Szabab, od którego - jak zauważył hierarcha - zdystansowali się nawet przywódcy islamscy w Kenii. W zamachu zginęło ponad 150 osób, głównie chrześcijanie. Kard. Njue podkreślił, że dialog międzyreligijny od lat dobrze się rozwija w Kenii.

DEON.PL POLECA


Krytycznie natomiast odniósł się do żądań władz Kenii pod adresem ONZ-owskiego dzieła pomocy uchodźcom, aby w konsekwencji kwietniowego zamachu zlikwidować największy na świecie obóz dla uchodźców Dadaab na granicy z Sudanem. Zameldowanych jest tam oficjalnie 350 tys. osób, ale faktycznie ich liczba jest znacznie wyższa. Powodem decyzji rządu jest podejrzenie, że obóz jest infiltrowany przez siły islamistyczne.

W przypadku jego likwidacji ukarani zostaliby także zupełnie niewinni ludzie. Kard. Njue podkreślił, że Kościół katolicki prowadzi w tej sprawie rozmowy i ma nadzieję, że do całkowitej likwidacji obozu nie dojdzie, ale należy szukać długotrwałych rozwiązań politycznych. Jednocześnie hierarcha zwrócił uwagę na wysoki stopień korupcji w Kenii. Jako przykład podał, że wielu Sudańczyków mogło się przedostać do Kenii tylko dlatego, że przekupili służby graniczne.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Afrykańscy uchodźcy potrzebują pracy w domu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.