Akty przemocy seksualnej w watykańskim seminarium. Prokurator żąda surowych kar
Zdaniem watykańskiego prokuratora w seminarium dochodziło do prawdziwych aktów przemocy. Nie były to, jak chce się twierdzić, jedynie "młodzieńcze wygłupy".
Watykański prokurator wnioskuje o surowe kary za przestępstwa, do których miało dochodzić w niższym seminarium duchownym w Watykanie. Jako alumn tego seminarium, 29-letni dziś ks. Gabriele Martinelli miał się dopuszczać molestowania i aktów przemocy wobec kolegów. Prokurator żąda dla niego 6 lat pozbawienia wolności.
Zaznaczył przy tym, że jest to zaniżony wymiar kary, ponieważ zgodnie z watykańskim prawem, wzięto pod uwagę jedynie te przestępstwa, które zostały popełnione w latach 2008-2012 [czyli od ukończenia przez oskarżonego 16 lat (młodsi nie podlegają w Watykanie karze) do chwili opuszczenia seminarium - KAI].
Dla byłego rektora seminarium ks. Enrico Radice prokurator zażądał kary 4 lat więzienia za pomoc i podżeganie do zbrodni. Podkreśla zarazem, że jego wina jest poważniejsza niż samego Martinelliego "ze względu na zajmowane stanowisko oraz na upór w ukrywaniu faktów, które były oczywiste dla wszystkich".
Watykański proces dobiega już końca. Wczoraj przemawiał prokurator i oskarżyciel posiłkowy ofiary. Dzisiejsza rozprawa jest przeznaczona na mowy obrońców oskarżonych, którzy nie przyznają się do winy. Zdaniem watykańskiego prokuratora w seminarium dochodziło do prawdziwych aktów przemocy. Nie były to, jak chce się twierdzić, jedynie "młodzieńcze wygłupy".
Źródło: KAI / pk
Skomentuj artykuł