Benedykt XVI: Musimy być pokorni
Na fakt przeżywania w modlitwie kontemplacyjnej zarówno uniesień, związanych z doświadczeniem piękna Boga jak i poczucia niegodności, spowodowanego naszą słabością zwrócił uwagę Benedykt XVI podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie. Papież kontynuował rozważania na temat modlitwy w listach św. Pawła, zwracając uwagę na jego doświadczenie modlitwy kontemplacyjnej. W auli Pawła VI zebrało się według danych Prefektury Domu Papieskiego około 8 tys. wiernych.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że uzasadniając prawomocność swego apostolstwa św. Paweł powoływał się przede wszystkim na swoją głęboką bliskość z Panem na modlitwie, charakteryzującej się chwilami uniesień, wizjami i objawieniami ( por. 2 Kor 12,1 nn). Mówi on jednak także o próbie, jaką zesłał na niego Bóg, tajemniczym "ościeniu dla ciała" (w. 7). Dlatego chętnie chlubi się on ze swoich słabości, aby przebywała w nim moc Chrystusa (w.10).
Papież zauważył, że powołaniem chrześcijan w świecie, w którym grozi nam poleganie jedynie na ludzkiej skuteczności i sile środków ludzkich, jest odkrycie na nowo i świadczenia o mocy modlitwy, poprzez którą każdego dnia wzrastamy w upodobnieniu naszego życia do życia Chrystusa. Zaznaczył, że tylko jeśli jesteśmy pochwyceni miłością Chrystusa jesteśmy w stanie stanąć wobec przeciwieństw, jak Paweł, przekonani, że wszystko możemy w Chrystusie. Im więcej przestrzeni damy na modlitwę, tym bardziej będziemy wiedzieli, że nasze życie będzie się przekształcać i będzie ożywiane konkretną mocą Bożej miłości. Przypomniał, że tak się działo w życiu bł. Matki Teresy z Kalkuty. - Kontemplacja Chrystusa w naszym życiu nie wyobcowuje nas z rzeczywistości, ale czyni nas jeszcze bardziej uczestnikami ludzkich spraw, gdyż Pan, pociągając nas ku sobie w modlitwie, pozwala nam stawać się obecnymi i bliskimi wobec każdego brata w swojej miłości - powiedział Benedykt XVI.
Skomentuj artykuł