Biskupi niemieccy stanowczo przeciwni „wspomaganej śmierci”
Biskupi podkreślili, że wola śmierci jest najczęściej związana z lękami, zwątpieniem i poczuciem drogi bez wyjścia. Dlatego “nie może to być rozumiane jako wyraz samostanowienia”.
"Umożliwienie takiej formy śmierci nie jest właściwą odpowiedzią na trudne sytuacje życiowe ludzi noszących się z zamiarem samobójstwa w asyście", głosi opublikowane 26 stycznia oświadczenie Rady Stałej Konferencji Biskupów Niemieckich.
W oświadczeniu biskupi domagają się też poprawy opieki paliatywnej, pracy hospicjów oraz zwiększenia pomocy cierpiącym na depresje. "Gdy ludzie chcą `wspomaganej śmierci`, należy starać się stworzyć im perspektywy życiowe, a nie pomagać w popełnieniu samobójstwa. Wszystkie wysiłki muszą być skierowane na stworzenie lepszych możliwości dla znośnego zakończenia życia”, stwierdzili biskupi niemieccy.
Jednocześnie biskupi ostrzegli przed delikatną presją, która mogłaby się pojawić, gdy ktoś nie chce być ciężarem dla innych u schyłku swojego życia. „Uważamy, że gdyby wspomagane samobójstwo stało się normalnym modelem umierania, tej presji nie dałoby się już oddalić od chorych i umierających”, stwierdzili. Tłumaczyli, że poszanowanie dla samostanowienia nie oznacza jednak „bezdyskusyjnej akceptacji chęci lub decyzji o popełnieniu samobójstwa, czy też uznania samobójstwa za normalną formę umierania”.
"Niedawne orzeczenie niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego stanowi wyzwanie dla Kościoła, dla jego duszpasterstwa, ale także jako podmiotu prowadzącego instytucje opiekuńcze”, czytamy w oświadczeniu biskupów niemieckich. W lutym ubiegłego roku Trybunał orzekł daleko idące prawo do własnej decyzji o śmierci. "Obejmuje ona swobodę zwracania się o pomoc do osób trzecich", orzekli sędziowie w Karlsruhe.
Ostatnio poruszenie wywołała propozycja trojga teologów protestanckich. Przewodniczący Izby Odpowiedzialności Publicznej Kościoła Ewangelickiego w Niemczech (EKD) Reiner Anselm, przewodniczący Diakonii, Ulrich Lilie oraz profesor teologii Isolde Karle oświadczyli w artykule dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, że instytucje kościelne nie powinny odrzucać próśb o samobójczą śmierć osób dotkniętych nieuleczalną chorobą. "Zadaniem instytucji kościelnych i diakonii, oprócz opieki medycznej i pielęgniarskiej, mogłoby być zapewnienie także warunków ramowych dla zachowania samostanowienia”, stwierdzili autorzy artykułu. Ich zdaniem może to oznaczać „zaoferowanie bezpiecznych możliwości wspomaganej śmierci we własnych domach lub przynajmniej jej umożliwienie i towarzyszenie”.
Propozycję skrytykowali przedstawiciele Kościoła katolickiego, a także Kościołów ewangelickich. Biskupi katoliccy podkreślili, że umożliwienie oferowania wspomaganego samobójstwa jest „niezgodne z istotą naszego zaangażowania na rzecz życia”. Dotyczy to również lekarzy i personelu pielęgniarskiego w instytucjach kościelnych i charytatywnych. Odwołali się także do chrześcijańskiego obrazu człowieka podkreślając, że „w chwilach mrocznych, w rozpaczy, czy w ciężkiej chorobie życie zachowuje swoją godność. To jest właśnie to, za czym chcemy się opowiedzieć jako Kościół i co realizujemy w prowadzonych przez nas ośrodkach”.
Zaprotestowali też przewodniczący Rady Kościołów Ewangelickich w Niemczech (EKD), bp Heinrich Bedford-Strohm, były przewodniczący tego gremium Wolfgang Huber oraz były przewodniczący Niemieckiej Rady Etyki Peter Dabrock.
źródło: KAI/kk
Skomentuj artykuł