Bp Kamiński: w Polsce ogromne siły idą na katechizację dzieci. Nie wiem, czy to dobry kierunek
W Polsce ogromne siły pochłania katechizacja dzieci, a katecheza nie pomoże, jeśli w domu ten przekaz nie zostanie wzmocniony. To się nie uda się bez aktywnego udziału świeckich - powiedział PAP nowo mianowany biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński.
W piątek papież Franciszek przyjął rezygnację biskupa warszawsko-praskiego abp. Henryka Hosera, który skończył 75 lat i przeszedł na emeryturę. Następcą abp. Hosera został bp Romuald Kamiński, którego ingres do katedry jest planowany na 20 stycznia 2018 r.
Bp Romuald Kamiński pytany przez PAP o to, jak zareagował na na decyzję Papieża, wyjawia swoje zaskoczenie. Stwierdza, że nie potrafił odmówić, zwłasza w sytuacji, w której brał czynny udział w powstawaniu diecezji: "kiedy powstawała diecezja warszawsko-praska, zostałem jej pierwszym kanclerzem, a kanclerz ma dostęp do wszystkich informacji, zadań i programów, bierze udział w większości spraw".
Wypowiedział się także na temat zadań, które go czekają. Zwrócił szczególną uwagę na duszpastertwo, podkreślając duszpastertwo parafialne. Zauważa, że dopiero gdy w parafii będzie ono dobrze ukształtowane, jest zdolne wygenerować tzw. duszpastertwo specjalistyczne.
Zastanawia się również nad tym, czy właściwym kierunkiem jest tak mocno w Polsce podkreślana katechizacja dzieci: "sama katecheza, choćby najwspanialsza, niewiele pomoże, jeśli dziecko wróci po niej do domu, gdzie ten przekaz nie zostanie wzmocniony, pogłębiony".
Pytany o atywizację świeckich odpowiada, że jest to rzecz "absolutnie podstawowa". Zadaje sobie i diecezji pytanie, czy duszpastertwo świeckich dobrze działa, czy księża mają dobre relacje ze świeckimi i czy są zaangażowani w sprawy kościelne. Biskup porównuje ich do "spiącego mocarza" i stawia sobie za cel obudzenie go. Chciałby, żeby świeccy zrozumieli swoją pozycję w Kościele i stali się "współtwórcami Królestwa Bożego".
Odnosząc się do pytania o tytuł "Człowieka dialogu" i o swoją dotychczasową rolę w Konferencji Episkopatu Polski (bp Kamiński był delegatem ds. Dialogu Katolików i Muzułmanów) odpowiada, że dialog z muzułamanami jest bardzo ważny dla całego Kościoła.
Podkreśla jednak, że w Polsce nie mamy aż takiej skali problemu jak we Francji i Niemczech. W naszym kraju, mówi ksiądz biskup, wspólnota muzułmańska to w dużej większości polscy Tatarzy, czyli są polakami, wyznającymi islam. Odnosząc się zaś to skali całego dialogu Katolików z Muzułanami, podsumowuje, że przez ostatnie 10 lat udało się ten dialog prowadzić owocnie.
Mówi o tym tak: "sądzę, że taki dialog najłatwiej prowadzić przez pozyskiwanie ludzi do wspólnych spraw. Oczywiście, oni pozostaną przy swojej religii, przy swojej kulturze i zasadach, a my przy swoich, ale przecież możemy się spotkać i zrobić wspólnie coś dobrego. Warto wychodzić z takim zaproszeniem, bo robiąc coś razem poznajemy się, a z tego złych owoców na pewno nie będzie".
Skomentuj artykuł