Bp Zadarko: strach paraliżuje gościnność Polaków
Jesteśmy sterroryzowani strachem, który paraliżuje naturalne cechy naszego społeczeństwa i Kościoła: ofiarność i gościnność - mówi KAI delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Uchodźców bp Krzysztof Zadarko, komentując opublikowany dziś sondaż IBRiS dla "Rzeczpospolitej".
Wyniki wskazują, że 61 proc. Polaków jest przeciwko uruchomieniu korytarzy humanitarnych. - To skutek utrwalania obrazu drugiego człowieka, widzianego jedynie przez pryzmat terroryzmu i skrajnych odłamów islamu - ocenia bp Zadarko.
Wedle biskupa fakt, że 61 proc. Polaków nie zgadza się na pomoc uchodźcom poprzez utworzenie tzw. "korytarzy humanitarnych" - za czym opowiada się Episkopat - pokazuje jaki jest efekt podtrzymywania w społeczeństwie strachu, wynikającego z budowania w mediach jedynie negatywnego obrazu uchodźców, jako osób powiązanych z terroryzmem.
- Ten strach jest zrozumiały, jeśli w mediach brakuje innych obrazów i przekazów, mówiących o tym, na czym polega to ludzkie nieszczęście: nieszczęście bycia uchodźcą - mówi bp Zadarko. Dodaje, że wobec jednoznacznie negatywnego obrazu uchodźcy, jaki prezentowany jest w mediach, strach jest reakcją zrozumiałą, która bynajmniej nie przekreśla polskiej gotowości do niesienia pomocy.
- Te wyniki raz jeszcze potwierdzają tezę, że jesteśmy sterroryzowani strachem, który paraliżuje naturalne cechy naszego społeczeństwa i Kościoła: ofiarność i gościnność. To skutek utrwalania obrazu drugiego człowieka, widzianego jedynie przez pryzmat terroryzmu i skrajnych odłamów islamu - dodaje hierarcha.
Pytany o to, czy wyniki badań, według których stanowisku Kościoła sprzeciwia się m.in. 57 proc. osób określających się jako "wierzący i praktykujący" oraz aż 79 proc. tzw. "wierzących niepraktykujących", mogą być świadectwem ksenofobii czy też dwulicowości Polaków, bp Zadarko zaprzecza.
- Nie upatruję w tym [wyniku - KAI] powodu do wyrzutów względem polskiego społeczeństwa czy Kościoła, ani zarzutów, że jesteśmy ksenofobiczni, czy też niechętni do ofiarności i miłosierdzia. Katolicy w Polsce wiedzą, jakie jest stanowisko Kościoła, teraz trzeba dać ludziom szansę do jego realizacji. A jeśli jedyny przekaz mówi o tym, że uchodźcy są terrorystami, to nie mamy prawa oczekiwać od ludzi, że będą ich wspierać i sprowadzać - mówi hierarcha.
Jako przykład inicjatywy, poprzez którą Polacy pomagają potrzebującym na Bliskim Wschodzie, dając wyraz swojej hojności i solidarności, delegat KEP ds. Uchodźców podaje projekt Rodzina Rodzinie, realizowany dzięki oddolnemu zaangażowaniu Polaków, którzy wsparli już ponad 4200 rodzin, a zadeklarowana kwota pomocy wynosi ok. 20 mln zł.
- Uważam, że polska hojność, życzliwość i miłosierdzie są na bardzo wysokim poziomie - podsumowuje bp Zadarko.
Według opublikowanego dziś sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej", 61 proc. ankietowanych negatywnie odpowiedziało na pytanie "Czy zgadzasz się ze stanowiskiem Kościoła, by uchodźcom pomagać przez tzw. korytarze humanitarne?", a 6 proc. nie ma zdania na ten temat.
Badania wykazały, że ze stanowiskiem Episkopatu, jednoznacznie opowiadającego się uruchomieniem korytarzy humanitarnych, zgadza 32 proc. osób wierzących i praktykujących regularnie, 48 proc. wierzących i praktykujących nieregularnie, 22 proc. wierzących niepraktykujących i 27 proc. osób niewierzących.
Skomentuj artykuł