Cud za wstawiennictwem bł. Johna Newmana
Po 125 latach słynny hierarcha i profesor z Oksfordu zostanie kanonizowany. Ogłoszono, że wydarzył się drugi cud za jego wstawiennictwem. Uratowana została kobieta w ciąży.
Archidiecezja Chicago przekazała do Watykanu informację o możliwym cudzie przypisywanym wstawiennictwu kard. Johna Henry'ego Newmana. Jeśli zostanie ona potwierdzona przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych, to będzie to drugi cud, który jest wymagany w procesie kanonizacji.
Tym razem cudownie uzdrowiona została matka, która przeżyła ciążę zagrażającą życiu po modlitwie za wstawiennictwem bł. kardynała Newmana. Jej lekarze zaświadczyli, że nie są w stanie wyjaśnić, w jaki sposób przeżyła, ani też jej nagłego dojścia do zdrowia.
Dopóki cud nie zostanie potwierdzony, postulator świętości Newmana, dr Andrea Ambrosi, nie wyraził zgody na komentowanie sprawy. Poprzednia informacja o cudzie nie została bowiem zaakceptowana przez Kongregację - dotyczyła ona meksykańskiego noworodka, który za wstawiennictwem bł. Johna Newmana miał w cudowny sposób przeżyć ciążę i chorobę, która dotknęła go jeszcze w okresie płodowym. Niestety, okazało się, że dziecko urodziło się chore.
Beatyfikacja karadynała odbyła się podczas wizyty Benedykta XVI w Birmingham w 2010 roku.
który pozostawił po sobie ogromną spuściznę w postaci ponad 80 tomów dzieł. Do dziś uchodzi za jednego z najważniejszych nowożytnych teologów katolickiej Anglii. Często określany jest jako nowożytny św. Augustyn i prekursor II Soboru Watykańskiego.
Po śmierci kard. Newmana 11 sierpnia 1890 r. do jego trumny spieszyli ludzie różnych warstw społecznych, by oddać mu hołd. Ceremonia pogrzebowa zgromadziła na ulicach 15-20 tys. osób. Było wśród nich wielu biednych, którzy chcieli podziękować Zmarłemu za wieloraką konkretną pomoc i wsparcie.
Urodzony w 1801 r. Newman, który przeszedł do Kościoła katolickiego z anglikanizmu, jeszcze w 1833 r. ostrzegał swoich anglikańskich współwyznawców przed heretyckim katolicyzmem. W 12 lat później, 9 października 1845 r., anglikański duchowny i były proboszcz kościoła uniwersyteckiego w Oksfordzie przeszedł do tego właśnie Kościoła, który jeszcze do niedawna posądzał o herezję.
Teraz od dawna uchodzi za "pomost między anglikanizmem i katolicyzmem" i w równym stopniu jest czczony przez oba wyznania.
W swojej nowej duchowej ojczyźnie konwertyta szybko zrobił znaczącą karierę. Jej kulminacją był rok 1879 i podniesienie do godności kardynała przez papieża Leona XIII (1878-1903).
Przez dłuższy czas Newman był w Kościele anglikańskim czołowym przedstawicielem tzw. drogi środka. Anglikanizm stanowił dla niego rodzaj kompromisu między katolicyzmem i protestantyzmem. Temu pierwszemu zarzucał, że poprzez dodatki i błędy oddalił się od Starego Kościoła, drugiemu natomiast miał za złe, że odrzucił prawdy Starego Kościoła.
Czy zatem prawdy o zbawieniu należy szukać w złotym środku? - pytał Newman, a odpowiedź jego Kościoła nie była dla niego zadowalająca. "Ojcowie uczynili mnie katolikiem", wspominał. Coraz częściej dochodził do wniosku, że tylko Kościół katolicki przez wieki pozostał wierny wierze w jej całości. Kiedy w wieku 89 lat umierał w Birmingham, był jednym z najwybitniejszych teologów katolickich naszych czasów. Jednak w Kościele katolickim też narażony był na wrogość, bowiem krytycy zarzucali mu, że jest "liberałem".
Po przejściu na katolicyzm Newman wyjechał na pewien czas do Rzymu, gdzie w 1847 r. otrzymał święcenia kapłańskie i wstąpił do zakonu oratorianów. Następnie, od 1851 r., przez siedem lat, pracował jako pierwszy rektor nowo utworzonego uniwersytetu katolickiego w Dublinie. W 1864 r. ukazała się jego znana książka "Dzieje moich przekonań religijnych", w której opisuje swoją drogę do katolicyzmu. Do dziś książka jest wymieniana "jednym tchem" razem z "Wyznaniami" św. Augustyna (354-430).
Niezwykła sytuacja, że papież Benedykt XVI osobiście beatyfikował kard. Newmana była wyrazem szczególnego szacunku Ojca Świętego dla angielskiego teologa. Przemawiając w 1990 r. w 100. rocznicę śmierci Newmana jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary zaliczył go do "wielkich nauczycieli Kościoła", gdyż "jednocześnie porusza nasze serca i oświeca umysły".
Kard. Joseph Ratzinger przyznał wówczas, że już w czasach studenckich wywarły na nim wielkie wrażenie zwłaszcza nauczanie Newmana na temat rozwoju dogmatu katolickiego oraz jego wypowiedzi na temat sumienia.
Myśl teologiczną kard. Newmana i Benedykta XVI łączy również pytanie: jak można pogodzić z sobą ponadczasową ważność stwierdzeń wiary z niedającym się przewidzieć historycznym rozwojem dogmatów katolickich?
Błogosławiony kard. Newman jest po dziś dzień popularny w Kościele również poza ścisłym kręgiem "fachowców". Jego imię noszą akademiki, a o jego dziedzictwo troszczy się Międzynarodowe Towarzystwo Newmana, mające siedzibę w Niemczech. Ostatnio kard. Newman został też patronem nowego uniwersytetu katolickiego w Szwecji.
Skomentuj artykuł