Czy potrzebujemy ‘nowej ekonomii’?

Franciszek w Asyżu - www.youtube.com

Świat w ostatnich latach doświadcza wielu kryzysów. Bieda, głód, nadmierne bogactwo nielicznych, ubóstwo i brak perspektyw miliardów ludzi, kryzys migracyjny i wiele, wiele innych. Czy Kościół może na to jakoś zaradzić? Czy papież Franciszek mówiący o ‘nowej ekonomii’ jest wiarygodny dla świata?

W tych dniach spotkali się w Asyżu, na zaproszenie papieża Franciszka, młodzi ekonomiści (ponad 1000 osób) z wielu krajów, aby dyskutować o najważniejszych kwestiach, które nurtują dzisiejszy świat. Papież już w 2019 roku zachęcił młodych ludzi do tego, by spotkali się w Asyżu, mieście św. Franciszka i twórczo podeszli do współczesnych wyzwań, a jest ich całkiem sporo.

Spotkanie w 2020 roku nie odbyło się z powodu pandemii, potem odbywało się wirtualnie. Tym razem jednak mogło odbyć się w ‘realu’. Pod hasłem „ekonomia Franciszka” kryje się wiele spraw. To nie tylko kwestie stricte ekonomiczne i gospodarcze, ale bardziej społeczne, odnoszące się do człowieka, do rodziny i do społeczności, dobra wspólnego, a zatem także religijne.

Dzisiejszy świat jest pełen sprzeczności i kontrastów. Wysoka kultura sąsiaduje z marnym gustem i kiczem. Bajeczne bogactwo niewielu kontrastuje z ubóstwem całych mas ludzkich. Nadwaga a nawet otyłość milionów, marnowanie 1/3 dostępnej żywności na świecie sąsiaduje z głodem tak wielu.

DEON.PL POLECA

Siedem słów. Modlitwa papieża Franciszka do Serca Jezusa

Socjalistyczne podejście do gospodarki i komunistyczny kolektywizm okazały się pułapką i nie zapewniły ani dobrobytu ani ludzkich perspektyw do rozwoju społeczeństw. I nawet jak nadal się utrzymują w pewnych, ważnych i ludnych krajach, jak Chiny, to jednak bardziej na poziomie politycznym, a nie gospodarczym. Gospodarka bowiem jest jakąś mieszaniną komunistycznych rozwiązań nakazowo-rozdzielczych i drapieżnego, pozbawionego reguł i skrupułów kapitalizmu.

W ostatnich dziesiątkach lat doświadczyliśmy, jak jesteśmy ze sobą powiązani ekonomicznie. Zachłystywaliśmy się nowymi możliwościami. Rozwinął się internet i media społecznościowe. Pojawiło się wiele nowych form prowadzenia biznesu i potrzeba nowych umiejętności.

Pojawiło się też jednak wiele kryzysów. Ekonomiczny, z końca pierwszej dekady XXI wieku, który zachwiał finansowymi i gospodarczymi układami na świecie i obnażył wiele złych rzeczy, które w świecie światowej ekonomii funkcjonowały. To doprowadziło do bankructw i zubożenia wielu społeczeństw.

Coraz wyraźniejszy jest też kryzys ekologiczny. Co prawda trudno jest wskazać tutaj konkretnie odpowiedzialnych za niego, ale doświadczamy coraz bardziej, jak dotyka on wszystkich, bez wyjątku. Kryzys ekologiczny uświadamia nam też wzajemne powiązania. Nie zna granic, nie ‘szanuje’ struktur politycznych, które panują w konkretnych krajach. Uświadamia nam ludzką kruchość i bezradność.

Spotkanie papieża Franciszka z młodymi ekonomistami w Asyżu - www.youtube.comCiągle żywym doświadczeniem jest niezakończona jeszcze pandemia. Dotknęła ona całej ludzkości. Pokazała, jak jesteśmy słabi i bezbronni. Obnażyła jednak, niejako przy okazji, wiele nierówności. Kilka firm farmaceutycznych wzbogaciło się znacznie, co prawda, ale w dalszym ciągu najuboższe kraje Afryki i Azji nie mają wystarczającego dostępu do szczepionek i odpowiedniego leczenia.

Paradoksem jest to, że jedyna gałąź przemysłu, która w pandemicznym czasie nie doznała uszczerbku to zbrojeniówka. Produkcja i handel bronią w tym trudnym czasie wzrósł i to nie tylko przez wojnę na Ukrainie. Handel bronią podsyca ponad 200 mniejszych czy większych konfliktów zbrojnych, które teraz dzieją się na świecie.

Modlitwa papieża Franciszka o pocieszenie i nadzieję

Co może w tym względzie zmienić apel papieża i spotkania młodych ekonomistów, jak choćby to w Asyżu? Wielu zapewne z przymrużeniem oka przygląda się tym propozycjom, widząc jak niewiele zależy w tym względzie od Watykanu.

To, co wydaje się najważniejsze to jasny sygnał, że pewne mechanizmy muszą być zmienione. Widzimy wielki kryzys światowych instytucji, czy to ONZ, czy WHO, czy też Banku Światowego. Te instytucje są w dużej mierze sparaliżowane przez współczesny klincz polityczny. Dlatego głos papieża, ujmujący się za najsłabszymi, za niemającymi wpływu, za wykorzystywanymi jest tym bardziej ‘proroczy’.

Paradoksalnie, brak uzależnienia Stolicy Apostolskiej od polityki mocarstw, od ekonomicznej dominacji światowej finansjery, sprawia, że ten głos jest czytelniejszy, bardziej przekonujący, nawet jeśli droga do wprowadzenia w życie nowych rozwiązań będzie długa i wyboista.

Potrzebujemy ‘nowej ekonomii’, która będzie zwracała uwagę bardziej na człowieka, zwłaszcza tego słabszego i potrzebującego wsparcia, niż na bogacenie się i zysk wybranych czy umiejących wykorzystać różne ‘kruczki’ obecnych rozwiązań. Potrzebujemy nowych systemów podatkowych, które będą zwracały większą uwagę na dobro wspólne, na rodzinę, a nie tylko na jednostkę i, zbyt często niestety, solipsystyczny egoizm.

Czy ‘ekonomia Franciszka’ może dać impuls do zmiany myślenia? Z pewnością tak. Problemy świata wynikają przede wszystkim z kryzysu moralnego. Dlatego głos papieża przy wielu okazjach wybrzmiewał i jest słyszany, nie tylko przez młodych. Jest jak ziarno dobrej nowiny wrzucone w glebę świata, które potrzebuje czasu na kiełkowanie i wydanie owocu.

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy potrzebujemy ‘nowej ekonomii’?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.