Dariusz Piórkowski SJ: Franciszek trafnie zdiagnozował obecne choroby Kościoła

Dariusz Piórkowski SJ (fot. Dominikanie.pl / YouTube.com)
Facebook.com / tk

Franciszek trafnie zdiagnozował obecne choroby Kościoła, które go trawią - napisał w mediach społecznościowych jezuita o. Dariusz Piórkowski. Zaznaczył, że dopóki Kościół będzie istniał sam dla siebie, a duchowni będą oddzieleni od ludzi świeckich, "to będziemy mieli ciągle historie jak ta z powołaniem Komisji ds. przestępstw seksualnych wobec małoletnich".

Franciszek trafnie zdiagnozował obecne choroby Kościoła

"Podobnie jak po abdykacji Benedykta XVI po śmierci Franciszka zacząłem powracać do jego tekstów, encyklik i adhortacji. I wcale się nie dziwię, że przez jednych Franciszek był przyjęty, a przez innych wręcz znienawidzony lub traktowany z dystansem, względnie na przeczekanie. Dlaczego? Bo Franciszek trafnie zdiagnozował obecne choroby Kościoła, które go trawią" - zauważył o. Piórkowski.

DEON.PL POLECA

 

 

Jezuita zaznaczył, że jednym z obecnych problemów Kościoła jest skupienie na samym sobie, gdzie główną rolę odgrywa zasada "przetrwać i zachować co się da". Drugą chorobą jest klerykalizm, natomiast trzecią jest regres kapłaństwa do Starego Testamentu.

"Coraz więcej ludzi znajduje skuteczną pomoc w ich życiu poza strukturami Kościoła, chociaż sam Kościół ma podobne, a nawet lepsze zasoby, ale często jest tak skupiony na sobie, na instytucji, kontroli, prawie i ochronie samego siebie, że wszystko inne schodzi w cień. A drugi problem to wciąż duże oddzielenie duchowieństwa od ludzi świeckich, biskupów bardziej, księży mniej. I jeszcze często przepaść między kurią a księżmi" - pisze o. Piórkowski.

Chrystus zniósł kapłaństwo oddzielone od ludzi

Zakonnik dodaje, że właśnie takie było starotestamentowe kapłaństwo, gdzie było widać wyraźne oddzielenie kapłanów i lewitów od reszty ludu. Chrystus, znosząc to oddzielenie, przynosi ze sobą zupełnie nowy wymiar kapłaństwa. "Już przez wejście w Jordan razem z grzesznikami, Chrystus nie-kapłan pokazuje, że nie będzie kapłanem w stylu synów Aarona. Jezus najpierw mieszkał i żył jak normalny człowiek w Nazarecie, tak normalny, że jego sąsiedzi i krewni dziwili się skąd u niego taka mądrość, kiedy zaczął nauczać. A potem też widzimy go ciągle między ludźmi. Solidarny z nimi. Nie oddzielony" - stwierdza jezuita.

"Aż mnie to czasem już śmieszy, gdy normalna rzecz jak zaproszenie kogoś na herbatę, praca jak sprzątanie, mycie i pranie wykonane przez duchownego czy, olaboga, biskupa to w mediach niemal cud. Bo rzeczywiście ciągle dla wielu z nas to rzadkość" - zauważa.

DEON.PL POLECA


Jak w takim Kościele odnaleźć wsparcie, pociechę i zbawienie?

Zdaniem o. Piórkowskiego, dopóki Kościół będzie trwał w swoich chorobach, nie ustaną historie jak ta z powołaniem Komisji ds. przestępstw seksualnych wobec małoletnich.

"Duchowieństwo będzie chronić siebie i instytucję. I im bardziej się będzie izolować, tym większy strach będzie się budzić. No i stąd już niedaleka droga do stworzenia Kościoła zamkniętego ze strachu w Wieczerniku. Kościół istniejący sam dla siebie. Autoreferencyjny. Pełen strachu lub walki o przetrwanie. Jak w czymś takim ludzie mają odnaleźć wsparcie, pociechę i zbawienie?" - pyta zakonnik.

Źródło: Facebook.com / tk

Rekolekcjonista i duszpasterz. Autor książek z zakresu duchowości. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dariusz Piórkowski SJ: Franciszek trafnie zdiagnozował obecne choroby Kościoła
Komentarze (4)
AS
~A Szczawiński
5 lipca 2025, 09:41
Niechęć do Franciszka nie wynikała z jego rzekomo trafnych diagnoz, ale z nauczania niezgodnego z Ewangelią. Tworzenia jakiegoś nowego kościoła, na pewno nie Jezusowego. Była to wielce ponura postać.
KP
~katolik pomniejszego płazu
3 lipca 2025, 12:11
jedną z takich "trafnych" diagnoz było rzekome zagrożenie ze strony swobody odprawianie Mszy trydenckiej, sformułowaną w oparciu o ankietę przeprowadzoną wśród biskupów. od dwóch dni mówi się, że wyniki ankiety wskazywały na coś odwrotnego. oczywiście Deon nabrał wody w usta
TB
~Tadeusz Borkowski
2 lipca 2025, 12:34
Mam takie samo smutne wrażenie. Jak długo to się nie zmieni zalezy od Pana Boga, ale nie zapominajmy, że też od nas wszystkich wierzących.
PR
~Ppp Rrr
2 lipca 2025, 11:59
Pełna zgoda. Duchowieństwo będzie chronić siebie tak bardzo, że nie zauważy, że zostało SAMO. Pozdrawiam.