Dariusz Piórkowski SJ odpowiada na zarzuty w sprawie "listu zwykłych księży"
"Skąd Pan wie, że księża znani z »ożywionej działalności medialnej« są niespecjalnie obciążeni duszpasterskimi obowiązkami?" - pyta jezuita. "Dzięki części z tych, którzy »z duszpasterstwem mają luźny związek«, jestem w Kościele" - dodaje Dominika Frydrych z DEON.pl.
Pan Andrzej Macura w najnowszym wydaniu "Gościa Niedzielnego" odnosi się krytycznie do księży podpisanych pod tzw. listem "zwykłych" księży. Wypowiedział się krótko, więc ja też wypowiem się krótko, choć pod listem owym się nie podpisałem.
Redaktor pisze pod koniec swego komentarza:
"Rozbawiła mnie lista tych „zwykłych księży” podpisanych pod tekstem. Połowę z nich kojarzę z ożywionej działalności medialnej. Skoro mają na nią czas, to widać niespecjalnie są przygnieceni duszpasterskimi obowiązkami"
1. Panie Andrzeju, Kościół ma różne cele i zadania. Nie tylko duszpasterstwo parafialne czy dzieła społeczne. Jest też edukacja, media, kształcenie, formacja. Tylko ten, kto nie pracował nigdy intelektualnie nie wie, jak to również jest bardzo pochłaniające. Nie wszyscy powinni wszystko robić w Kościele. To byłoby nawet szkodliwe. I zapewniam Pana, że nawet ci, którzy pracują intelektualnie, mają w większości kontakt z ludźmi i duszpasterstwem, ale nie mogą cały dzień spowiadać, bo nie wypełniliby woli Bożej - mają pracować intelektualnie. Więc spowiadają i słuchają ludzi na tyle, na ile mogą. Dlaczego przeciwstawia Pan tę część misji Kościoła duszpasterstwu? Jakby działalność w mediach była zbytkiem lub nieróbstwem. Doprawdy nie pojmuję. Jakby Pan oceniał, która lepsza, która gorsza.
2. Skąd Pan wie, że księża znani z "ożywionej działalności medialnej" są niespecjalnie obciążeni duszpasterskimi obowiązkami albo "mający luźny związek z duszpasterstwem"? Zapytał Pan ich czy sobie tak założył, bo to pasuje do tezy Pana felietonu?
3. A czy zauważył Pan, ilu księży pracujących tylko w duszpasterstwie, wypowiada się na wszelkie możliwe tematy, nieraz głupio, ale nie w mediach, tylko wykorzystując do tego ambonę? I zamiast słowa Boga, słyszymy słowo ludzkie
Pan Andrzej Macura w najnowszym wydaniu "Gościa Niedzielnego" odnosi się krytycznie do księży podpisanych pod tzw....
Opublikowany przez Dariusza Piórkowskiego SJ Niedziela, 8 listopada 2020
Dominika Frydrych: dzięki części z tych, którzy "z duszpasterstwem mają luźny związek", jestem w Kościele
Do zarzutów Andrzeja Macury z "Gościa Niedzielnego" odniosła się także Dominika Frydrych z DEON.pl:
Na temat "listu zwykłych księży" przewinęła się już masa zarzutów - skrytykowano chyba wszystko, czego tam nie ma i chyba wszystko, co jest, skrytykowano formę i ton (nie można domyślić się, że napisali to księża - przepraszam, ale jako polonistka ten zarzut lubię najbardziej. Księża posługują się inną polszczyzną niż nie-księża? Jeśli zabierają głos to wyłącznie na wysoko nabożnym C i z zachowaniem decorum? miało być po łacinie, stylizowane na "Pamiętniki" Jana Chryzostoma Paska czy na typowy list pasterski?).
Palmę pierwszeństwa w krytyce otrzymał jednak Andrzej Macura z "Gościa Niedzielnego", który wytyka sygnatariuszom, że ci nie mają wiele wspólnego z duszpasterstwem.
No cóż. Akurat tak się przypadkowo składa, że niejeden z tych zajętych "ożywioną medialną działalnością" nieraz mnie wyspowiadał, przegadał godzinę czy dwie o duchowych dylematach, czasem zadzwonił o absurdalnie późnej porze i wysłuchał piętrowych pytań i wątpliwości, i pokręconych życiowych historii. U niejednego byłam na mszy (nawet dziś!), a niektórych co prawda nie poznałam osobiście, ale tu i ówdzie słuchałam - swoją homilią albo konferencją towarzyszyli mi przez kawałek drogi wiary. ba - z niejednym (konkretniej z dwoma, o ile dobrze patrzę) byłam nawet w tej samej katolickiej wspólnocie.
Doskonale rozumiem, że nie trzeba skakać z radości podczas lektury "listu zwykłych księży" i że gdzie dwie osoby, tam trzy opinie - ale zarzuty pana Macury są bolesne też dla mnie.
Chcę więc napisać jasno i otwarcie, i z góry przepraszam za podniosły ton - jeśli o mnie chodzi, również dzięki części z tych, którzy "z duszpasterstwem mają luźny związek", wierzę i jestem w Kościele, i wciąż odnajduję to miejsce jako moje, mimo wielu pytań, wątpliwości i różnic. Nie są oni superherosami ani posągami trwalszymi niż ze spiżu i z niejednym zdarzyło mi się również posprzeczać - ale jak już ostatecznie wyląduję tam, gdzie wylądujemy wszyscy, będę upierać się niczym Abraham albo uparta wdowa i pokazywać na dziesięciu sprawiedliwych, bo ich duszpasterskiej działalności osobiście wiele zawdzięczam.
"Rozbawiła mnie lista tych „zwykłych księży” podpisanych pod tekstem. Połowę z nich kojarzę z ożywionej działalności...
Opublikowany przez Dominikę Frydrych Niedziela, 8 listopada 2020
Skomentuj artykuł