Dlaczego Watykan nie wierzył w doniesienia o Degollado? “Polski papież był nadzwyczaj ufny”
"Jan Paweł II był wielką osobowością, a jedną z głównych cech jego charakteru była ufność”- powiedziała PAP watykanistka włoskiego dziennika “Il Messaggero” Franca Giansoldati. Dodała, że ujawnione skandale w Kościele nie zmieniły jej oceny papieża Polaka i jego dokonań.
Giansoldati jest autorką książki "Demon w Watykanie. Legioniści Chrystusa i sprawa Maciela" poświęconej założycielowi zgromadzenia Legionu Chrystusa księdzu Marcialu Macielu Degollado. Książka ukazuje prawdziwe oblicze księdza, który wykorzystywał nieletnich, dokonywał malwersacji finansowych.
“Polski papież miał ogromne zaufanie, był nadzwyczaj ufny”- uważa Franca Giansoldati.“Kiedy pisałam książkę o Degollado zastanawiałam się, jak to możliwe, że ktoś taki, tak prosty w sumie i zarazem dziwaczny ksiądz zyskał sobie sympatię Jana Pawła II, wyrafinowanego intelektualisty. Ale to jemu, temu księdzu, papież zawdzięczał kolosalny sukces swej pierwszej zagranicznej podróży, do Meksyku w 1979 roku”- wyjaśnia w rozmowe z PAP autorka książki.
Zdaniem Giansoldati Maciel był bardzo sprawnym manipulatorem. "Potrafił, można tak rzec, sprzedać piasek Libijczykom, a lód Eskimosom. Był tak przebiegły. Z drugiej strony zdołał uczynić z tej podróży papieża arcydzieło w wymiarze międzynarodowym. Wystarczy przypomnieć tłumy ludzi stojących w szpalerach długości 200 kilometrów. Ten sukces, analizowany przez różne rządy, umożliwił też potem w pewnym stopniu papieską podróż do Polski”- zaznaczyła autorka książki.
"Wojtyła wiedział, że to, co wydarzyło się w Meksyku zawdzięcza Marcialowi i dlatego miał dla niego niebywałe uznanie i przyjaźń. To dlatego Marcial mógł tak się rozwijać" - twierdzi watykanistka. Giansoldati podkreśla jednak, że za krycie zbrodni Degollado odpowiada w dużej mierze system władzy wewnątrz Watykanu.
"Jest on pionowy i oparty za zaufaniu, a informacje przychodzące z dołu generalnie docierają do góry. W sprawie Marciala mogę sobie wyobrazić, że ostatnie informacje dotyczące jego życia, które napłynęły w latach 2003-2004, a więc na krótko przed śmiercią Jana Pawła II nie zostały mu nawet przekazane, ponieważ był wtedy już bardzo osłabiony i chory”- dodała. Zdaniem watykanistki papież w ostatnim okresie życia "zajmował się już tylko nielicznymi sprawami dotyczącymi zarządzania Kościołem. Jeśli chodzi o resztę, to cała machina pracowała sama".
Sposób zarządzania ukazuje zwłaszcza sprawa, którą sama opisywała w "Demonie w Watykanie". Przełomową datą jest 2002 rok, kiedy niektóre ofiary Degollado przedstawiły w Komisji Praw Człowieka ONZ swoje relacje na temat jego nadużyć.
"W tej długiej relacji znalazł się opis tego, jak działało zgromadzenie Legionistów Chrystusa, jakie przestępstwa popełnił Marcial. To był pierwszy i zarazem ostatni tak wielki dokument na ten temat, który potem stały obserwator Stolicy Apostolskiej w Genewie przekazał do Watykanu" - mówi dziennikarka. “Jest niemożliwe, wręcz nie do wyobrażenia to, aby z tym dokumentem nie zapoznali się ówcześni zwierzchnicy w Sekretariacie Stanu, a zatem substytut obecnie kardynał Leonardo Sandri oraz sekretarz stanu kardynał Angelo Sodano”- dodaje.
“Nie wiemy jednak, czy Jan Paweł II wtedy, w 2002 roku został poinformowany o dokumencie ONZ”- przyznała. Jej zdaniem nie wiadomo, z kim i czy w ogóle kardynał Sodano rozmawiał o tej dokumentacji, choć przypomina, że w tamtym czasie miała miejsce ścisła współpraca między Sekretariatem, a apartamentem papieskim.
Dziennikarka podkreśla, że przypadek łatwowierności w stosunku do Degollado nie był jedynym, bo w Watykanie panowało niedowierzanie w stosunku do doniesień o nadużyciach seksualnych płynących na przykład z USA w latach 90.
W rozmowie z PAP pojawia się jeszcze jeden interesujący trop. Franca Giansoldati ujawniła, że córka miliarderki z Meksyku twierdzi, iż jej matka przekazała ogromną sumę pieniędzy na wsparcie radia opozycji demokratycznej w Polsce w latach 80. Miały one dotrzeć za pośrednictwem ks. Marciala Degollado. “O tym mówiły też liczne ofiary Degollado” – zauważyła.
Watykanistka broni Jana Pawła II i podkreśla, że dla niej pozostał gigantem, który "zbudował Europę". "Dostrzegam przede wszystkim jego rolę polityczną. Gdyby jego nie było, Europa miałaby dzisiaj znacznie więcej problemów” - podkreśla watykanistka.
"Patrzył ponad granicami. Był to człowiek o nadzwyczajnej inteligencji”- oceniła Giansoldati, zwracając uwagę zwłaszcza na dialog międzyreliginy, w którym papież inicjował i w którym brał aktywny udział.
Zaznaczyła, że papież “zarządzał Kościołem kierując się także swoimi doświadczeniami z komunistycznej Polski, gdy tajne służby prześladowały duchowieństwo i fabrykowały fałszywe dokumenty, by je zdyskredytować". "Tym można tłumaczyć to, że zawsze bronił księży. Ale to nie odbiera niczego jego wielkości, gdyż wynikało to z jego doświadczeń i tego, jak został ukształtowany z ludzkiego i politycznego punktu widzenia”- podkreśliła włoska dziennikarka.
Zapewniła, że po publikacji watykańskiego raportu na temat zdegradowanego przez papieża Franciszka za pedofilię i molestowanie dorosłych kardynała Theodore’a McCarricka z USA nie zmieniła zdania na temat Jana Pawła II.
Skomentuj artykuł