Dominikanki na misji w Kamerunie i na Białorusi
Siostry dominikanki z Domu Zgromadzenia Sióstr św. Dominika w Tarnobrzegu - Wielowsi wyjadą na misje do Prowincji Amerykańskiej, na Białoruś i do Kamerunu. Śluby wieczyste złożyły podczas uroczystej Eucharystii, której przewodniczył biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz.
W uroczystość św. Ojca Dominika, w kościele parafialnym w Tarnobrzegu-Wielowsi śluby wieczyste złożyło 5 sióstr.
Bp Krzysztof Nitkiewicz w swej homilii zwracając się do dominikanek przypomniał, że droga za Chrystusem jest drogą krzyża, ale prowadzi ku zmartwychwstaniu. Jest ona też alternatywą dla ducha dzisiejszego świata, którego głównym celem zdaje się być nieograniczona konsumpcja. Hierarcha ostrzegał przed pokusami łatwego szczęścia i zachęcał do wiernego trwania przy Jezusie Chrystusie i potwierdzania życiem złożonych Bogu ślubów.
Dwie siostry, Agnieszka i Wenancja, wyjadą do Prowincji Amerykańskiej. S. Maria powróci na Białoruś, by służyć tamtejszemu Kościołowi. S. Felicyta będzie przez rok przygotowywać się w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie do wyjazdu na misje w Kamerunie. W kraju pozostanie s. Franciszka.
Dom Zgromadzenie Sióstr św. Dominika w Tarnobrzegu - Wielowsi mieści się w XIX-wiecznym kompleksie budynków kościelno-klasztornych parafii św. Gertrudy i św. Michała Archanioła.
Zgromadzenie zostało założone 8 sierpnia 1861 r. przez matkę Kolumbę Różę Białecką, wówczas 21-letnią dominikankę, która przyjechała do Polski zaledwie po jednym roku nowicjatu odbytym u dominikanek czynnych w Nancy we Francji. Dominikanki wówczas poświęciły się pracy ewangelizacyjnej i dziełom miłosierdzia.
Pierwsze siostry uczyły za darmo chłopskie dzieci w szkole parafialnej, katechizowały dzieci, młodzież i dorosłych, opiekowały się chorymi w ich domach, towarzyszyły umierającym.
Dziś dominikanki realizując swój charyzmat uczą dzieci i młodzież religii, prowadzą w Polsce i za granicą przedszkola i domy opieki, domy pomocy społecznej dla niepełnosprawnych dzieci, pracują w szpitalach i przy parafiach, jako organistki i zakrystianki.
Skomentuj artykuł