"Ekumenizm nienawiści" skrajnych nurtów chrześcijańskich
O dziwnym i zaskakującym "ekumenizmie nienawiści", łączącym fundamentalistów protestanckich i integrystów katolickich w Stanach Zjednoczonych, pisze najnowszy numer jezuickiego dwutygodnika "La Civiltà Cattolica".
We wspólnym artykule redaktorzy naczelni: tego pisma - o. Antonio Spadaro SJ i argentyńskiego wydania "L’Osservatore Romano", protestant Marcelo Figueroa zwrócili uwagę, że celem tego niezwykłego sojuszu jest wspólna chęć wywierania bezpośredniego wpływu religijnego na politykę amerykańską.
Zdaniem autorów zjawisko to daje się zauważyć szczególnie w odniesieniu do niektórych ostatnich rządów Stanów Zjednoczonych i świadczy ono o coraz większej roli czynnika religijnego w czasie wyborów, a następnie w podejmowaniu decyzji przez wyłonione z nich rządy. Następuje również coraz większe "współprzenikanie się polityki, moralności i religii", które używają "języka manichejskiego", dzielącego rzeczywistość między absolutne Dobro i absolutne Zło" - twierdzi dwutygodnik włoskich jezuitów.
Według pisma dosłowne wykorzystywanie Pisma Świętego proponuje taką wizję świata, w której wszyscy potencjalni wrogowie - od modernistycznych duchów naszych czasów po migrantów i muzułmanów - są napiętnowani i "zdemonizowani". Grozi to, twierdzą obaj autorzy, "sprowadzeniem wspólnoty wierzących i wiary do wspólnoty walczących i do walki" [autorzy używają tu podobnych do siebie angielskich słów: faith - wiara i fight - walka].
Czynnikiem stosunkowo nowym w tym obrazie rzeczywistości jest to, że coraz częściej "niektórzy spośród tych, którzy określają się mianem katolików, posługują się niekiedy takimi formami, które jeszcze do niedawna były obce ich tradycji i znacznie bliższe słownictwu ewangelikalnemu" - zauważyli współautorzy artykułu. Według nich spoiwem tego dziwnego ekumenizmu zdaje się być podejście ksenofobiczne i islamofobiczne oraz walka na płaszczyźnie zagadnień i problemów, uważanych przez fundamentalistów za powiązane z niektórymi wartościami tradycyjnymi, ale wykorzystywanymi w sposób instrumentalny.
Ten "ekumenizm nienawiści" jest więc bardzo daleki od ekumenizmu, do którego zachęca Franciszek - czytamy w artykule z nr 4010 "La Civiltà Cattolica" z 15 lipca. Wyjaśniono, że w świetle tych spostrzeżeń łatwiej można zrozumieć "historyczne znaczenie zaangażowania papieża przeciw «murom» i wszelkim formom «wojny religijnej»", jak również jego sprzeciwu wobec wszelkich postaci wzajemnej instrumentalizacji między władzami polityczną i religijną.
Skomentuj artykuł