Francuzi masowo ruszyli do kin na film o Jezusie. W metrze i na dworcach zakazano plakatów
Rekordowe kolejki przed kinami to efekt wyświetlanego od 1 października filmu dokumentalnego o objawieniach Jezusa św. Małgorzacie Marii Alacoque. Francuzi ruszyli do kin, choć zdarza się, że pokazy są odwoływane ze względu na "naruszenie zasady laickości". Co ciekawe, film „Sacré Coeur” stworzony przez nawróconego na katolicyzm francuskiego reżysera, spotkał się z krytyką jezuitów.
Film „Sacré Coeur” okazał się kinowym hitem we Francji. W niespełna półtora miesiąca zebrał ponad 400 tys. widzów i spowodował rekordowe kolejki przed francuskimi kinami. Nie przeszkodził w tym fakt, że plakatów reklamujących film zakazano w metrze i na dworcach, a niektóre pokazy odwołano. Film „Sacré Coeur” o objawieniach Najświętszego Serca Jezusa stał się we Francji fenomenem kulturowym i mocnym głosem w sporze o świeckość państwa – donosi Catholic Weekly.
O czym jest film „Sacré Coeur”?
Wyświetlany od 1 października film o podtytule „Jego panowanie nie będzie miało końca” opowiada o objawieniach Jezusa św. Małgorzacie Marii Alacoque w Paray-le-Monial w latach 1673–1675. Produkcja łącząca rekonstrukcje historyczne, świadectwa i komentarze ekspertów powstała z okazji 350-lecia objawień. „Kolejki do kin, jakich nie widzieliśmy od lat” – tak zainteresowanie filmem opisują francuskie media. Ale nie oznacza to, że film podoba się wszystkim. W Marsylii odwołano pokaz w miejskim kinie La Buzine z powodu „naruszenia zasady laickości”. Podobnie agencja MediaTransports odmówiła ekspozycji plakatów w metrze i na dworcach, uznając je za „religijne i prozelityczne”.
Dyskretny, ale realny powrót religijności we Francji
Dla wielu obserwatorów sukces „Sacré Coeur” pokazuje, że wiara wraca do francuskiej debaty. „Le Figaro” pisał o „dyskretnym, ale realnym powrocie religii w społeczeństwie”. Również „La Croix” zauważył „bezprecedensową popularność jak na film dokumentalny”, a publiczność – jak podkreśla dziennik – jest „bardziej zróżnicowana, niż sugerowałyby kontrowersje”. Jeden z widzów, cytowany przez „Le Figaro”, powiedział, że film wychodzi „daleko poza zwykły dokument – to prawdziwa podróż w głąb, spotkanie z żywą miłością Serca Jezusa”.
Dlaczego film skrytykowali jezuici?
Nie brak jednak krytyki także od strony katolickiej. Reżyserowi zarzuca się pominięcie faktu, że spowiednik św. Małgorzaty Marii Alacoque, Claude de La Colombière, był jezuitą. To właśnie ten zakon przyczynił się znacznie do szerzenia kultu Serca Jezusowego. Papież Franciszek poświęcił Najświętszemu Sercu swoją ostatnią encyklikę Dilexit nos (2024), a ruch modlitewny inspirowany duchowością jezuitów obejmuje dziś 22 miliony osób w 92 krajach.
Najbardziej porusza głęboka relacja od serca do serca
Zupełnie inaczej patrzy na film ks. Pascal Ide, lekarz i teolog z archidiecezji paryskiej. W „La Croix” pisał, że „Sacré Coeur” „odkurza, otwiera i odpolitycznia centralną prawdę chrześcijaństwa: że Bóg stał się Sercem”. „Co poruszyło mnie najbardziej, to osoba Jezusa i Jego intensywne pragnienie dotarcia do każdego osobiście, wejścia w głęboką relację od serca do serca” – dodał w rozmowie z OSV News.
Dziś „Sacré Coeur” określa się jako „przystępny katechizm” o wymiarze misyjnym. Wielu biskupów poleca go na stronach swoich diecezji, a zainteresowanie rośnie z tygodnia na tydzień. Dla twórców – Stevena Gunnella, który nawrócił się na katolicyzm, oraz jego żony Sabriny – film miał być świadectwem wiary. Nikt jednak nie spodziewał się, że stanie się jednym z najbardziej dyskutowanych dzieł roku, zmuszając Francję do ponownego zmierzenia się z pytaniem o miejsce religii w życiu publicznym.
Vatican News / mł


Skomentuj artykuł