Grecki biskup o liście 4 kardynałów: herezja i zgorszenie
Grecki biskup Franghískos Papamanólis napisał list otwarty do czterech kardynałów, którzy domagają się wyjaśnień od Kongregacji Nauki Wiary i papieża Franciszka w sprawie jego adhortacji apostolskiej "Amoris laetitia".
80-letni bp Papamanólis stwierdził, że tak jak oni są "głęboko zatroskani o dobro dusz" wiernych, tak on jest równie głęboko zatroskany o dobro ich dusz, gdyż - jego zdaniem - ciężko zgrzeszyli i to podwójnie.
Zarzucił im najpierw "grzech herezji", a być może nawet apostazji, "tak bowiem zaczynają się schizmy w Kościele". - Z waszego dokumentu jasno wynika, że w praktyce nie wierzycie w najwyższy autorytet nauczania papieża, wspartego przez dwa synody biskupów, pochodzących z całego świata. Widać, że Duch Święty inspiruje tylko was, a nie wikariusza Chrystusa, ani też biskupów zgromadzonych na synodzie - zauważył ironicznie emerytowany ordynariusz diecezji Syros i Santorini.
Za jeszcze większy grzech uznał zgorszenie wywołane publicznie u ludu chrześcijańskiego na całym świecie. Przypomniał przy tym słowa Jezusa: "biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie" (Mt 18,7) i "temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza" (Mt 18,6). Zapewnił ich jednocześnie o swej modlitwie o to, by Chrystus oświecił ich do przyjęcia w prostocie serca nauczania Ojca Świętego Franciszka.
- Obawiam się, że wasze kategorie myślenia znajdą wyrafinowane argumenty dla uzasadnienia waszego działania, czyli dla nieuważania go za grzech, który należy wyznać w sakramencie pokuty i że nadal będziecie codziennie odprawiać Mszę św. i świętokradczo przyjmować sakrament Eucharystii, gorsząc się tym, że w szczególnych przypadkach osoby rozwiedzione, żyjące w nowych związkach otrzymają Eucharystię i ośmielając się oskarżać Ojca Świętego Franciszka o herezję - napisał przewodniczący Świętego Synodu Greckich Hierarchów Katolickich (czyli konferencji episkopatu Grecji).
Na koniec jeszcze raz poprosił, by jak najszybciej uznali swój grzech i naprawili zgorszenie, jakie spowodowali.
Przypomnijmy, że swoim liście, zatytułowanym "Dubia [Wątpliwości]. W poszukiwaniu wyjaśnień: apel o rozwiązanie węzłów w «Amoris laetitia»", kardynałowie: Amerykanin Raymond Leo Burke, Niemcy - Walter Brandmüller i Joachim Meisner oraz Włoch Carlo Caffarra wyrazili pięć wątpliwości, dotyczących punktów 300-305 papieskiej adhortacji.
Pierwszą jest pytanie, czy obecnie można udzielać rozgrzeszenia i w konsekwencji dopuszczać do Komunii św. osoby, które mając zawarty ważnie związek małżeński, żyją z inną osobą i współżyją z nią seksualnie, bez spełnienia warunków, przewidzianych w adhortacji "Familiaris consortio" (84) i potwierdzonych następnie w adhortacjach "Reconciliatio et paenitentia" (34) i "Sacramentum caritatis" (29) [chodzi o rezygnację ze współżycia seksualnego - KAI]. - Czy wyrażenie "w pewnych przypadkach" z przypisu 351 do punktu 305 adhortacji "Amoris laetitia" można zastosować do osób rozwiedzionych, które w nowym związku współżyją seksualnie? - pyta czterech kardynałów.
Ich druga wątpliwość dotyczy tego, czy po publikacji punktu 304 "Amoris laetitia" nadal ważne jest nauczanie z punktu 79 encykliki św. Jana Pawła II "Veritatis Splendor, oparte na Piśmie Świętym i Tradycji Kościoła nt. istnienia absolutnych norm moralnych, które zabraniają czynów ze swej istoty złych, co jest wiążące bez wyjątku.
Trzecia wątpliwość została wyrażona w pytaniu czy po "Amoris laetitia" (301) nadal można twierdzić, że osoba, która notorycznie żyje w sprzeczności z przykazaniami prawa Bożego, np. w przypadku cudzołóstwa, znajduje się w obiektywnej sytuacji ciężkiego grzechu.
Wątpliwość czwarta dotyczy tego, czy po stwierdzeniu "Amoris laetitia" (302), że okoliczności mogą zmniejszać moralną odpowiedzialność za czyny, nadal należy uważać za ważne nauczanie św. Jana Pawła II z encykliki "Veritatis splendor" (81), oparte na Piśmie Świętym i Tradycji Kościoła, zgodnie z którym "okoliczności lub intencje nie zdołają nigdy przekształcić czynu ze swej istoty niegodziwego ze względu na przedmiot w czyn "subiektywnie" godziwy lub taki, którego wybór można usprawiedliwić".
Wreszcie piąta wątpliwość dotyczy tego, czy po "Amoris laetitia" (303) należy nadal uważać za ważne nauczanie św. Jana Pawła II z encykliki "Veritatis splendor" (56), oparte na Piśmie Świętym i Tradycji Kościoła, które wyklucza twórczą interpretację roli sumienia i podkreśla, że sumienie nigdy nie jest upoważnione do legitymizowania wyjątków od absolutnych norm moralnych, które zabraniają czynów ze swej istoty złych ze względu na ich przedmiot.+
Ojciec Święty w niedawno udzielonym wywiadzie odpowiedział na zarzuty wobec adhortacji "Amoris Laetitia".
Skomentuj artykuł