Jak wyglądało ukrzyżowanie Chrystusa? "Śmierć na krzyżu była najokrutniejszą karą"
Kalwaria nie była górą, ani wzgórzem, tylko kilkumetrową pozostałością w dawnych rzymskich kamieniołomach, które znajdowały się poza murami ówczesnej Jerozolimy, obok cmentarza. Miejsce ukrzyżowania od miejsca grobu Jezusa dzieliło zaledwie kilkanaście metrów - powiedziała biblistka dr. hab. Barbara Strzałkowska z UKSW.
W Wielki Piątek Kościół wspomina mękę i śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu.
- W Cesarstwie Rzymskim śmierć na krzyżu była najokrutniejszą i najbardziej haniebną karą, jaką można było ponieść za popełnione zbrodnie. Na taką formę nie mogli być skazani obywatele rzymscy. Ponosili ją tylko ci, którzy należeli do narodów poddanych Rzymowi albo niewolnicy – powiedziała biblistka.
Śmierć na krzyżu
Wyjaśniła, że śmierć na krzyżu wiązała się nie tylko z wielkim cierpieniem fizycznym, ale także upokorzeniem, ponieważ krzyżowano człowieka nago. - Na obszarze Palestyny, ze względu na tradycje żydowskie, Rzym zaakceptował nakładanie na intymne części ciała kawałka materiału. Stąd na różnego rodzaju wizerunkach Jezusa ukrzyżowanego artyści umieszczali przepaskę – powiedziała dr hab. Strzałkowska.
Przyznała, że "bardzo często skazany na śmierć na krzyżu umierał wiele godzin, a nawet kilka dni – w zależności do tego, jak silny miał organizm, zwłaszcza serce".
- W przypadku Jezusa dodatkowym cierpieniem był fakt ubiczowania, które w wielu wypadkach kończyło się śmiercią skazańca – zaznaczyła biblistka.
Powiedziała, że droga krzyżowa Jezusa rozpoczęła się w miejscu twierdzy Antonia, a skończyła na Kalwarii, która znajdowała się za murami ówczesnej Jerozolimy, gdzie dokonywano egzekucji i lokowane były cmentarze. - Odległość liczyła ok. 600-650 metrów. Obecnie oba miejsca znajdują się na terenie Starego Miasta w Jerozolimie – wyjaśniła.
Podkreśliła, że kara w postaci śmierci na krzyżu miała mieć wymiar pedagogiczny. - Rzymianom zależało, żeby osoby zdążające do miasta mogły zobaczyć, co czeka tych, którzy przekraczają rzymskie prawo – powiedział biblistka.
Kalwaria nie była górą
Zwróciła uwagę, że "Kalwaria nie była górą, ani wzgórzem, jak wielu sobie wyobraża, tylko kikutem skalnym, czyli kilkumetrową pozostałością w dawnych rzymskich kamieniołomach, które znajdowały się poza murami ówczesnej Jerozolimy, obok cmentarza".
Wspomniała, że skazaniec wyruszył w drogę krzyżową z belką poprzeczną, która przeważnie ważyła ok. 44-50 kilogramów.
Wyjaśniła, że ze względu na kruchość kości dłonie przybijano do krzyża w miejscu nadgarstka. - Ciało przywiązywano sznurami tylko w momencie podnoszenia krzyża, a następnie je zdejmowano. Skazany powoli tracił siły i nie mogąc podnieść ciężaru ciała umierał z uduszenia – wyjaśniła biblistka.
Zaznaczyła, że droga krzyżowa Jezusa przebiegała wąskimi uliczkami Jerozolimy.
Droga krzyżowa Jezusa w Jerozolimie
- Obecna trasa drogi krzyżowej w Jerozolimie (Via Dolorosa) ukształtowała się przez tradycję. Przebiega ona przez miasto ze wschodu na zachód – od Bramy Św. Szczepana, przez dzielnicę muzułmańską aż do bazyliki Grobu Pańskiego w dzielnicy łacińskiej. To jest droga wytyczona w średniowieczu – powiedziała dr hab. Strzałkowska.
Zaznaczyła, że 14. kolejnych stacji drogi krzyżowej są połączeniem tego, co znajdziemy w czterech Ewangeliach oraz tego, co mówiła tradycja i chrześcijańska pobożność.
Pierwsza i druga stacja usytuowane są w okolicy klasztoru Biczowania Jezusa i nieopodal klasztoru Sióstr Syjońskich. Te – jak wynika z badań archeologicznych – stoją na miejscu dawnej twierdzy Antonia, czyli miejsca, gdzie zgodnie z tradycją stacjonował namiestnik rzymski – Poncjusz Piłat (prokuratora Judei).
Zewnętrzny chodnik dziedzińca tej twierdzy nazywał się Litostrotos, po grecku "kamienny chodnik". Tam – jak czytamy w Ewangelii św. Jana – Piłat sądził Jezusa.
Stacja III drogi krzyżowej (Jezus upada po raz pierwszy) znajduje się na skrzyżowaniu Via Dolorosa i El Wad ha-Gai. Kaplica została odnowiona przez żołnierzy 2 Korpusu Armii Generała Andersa, stacjonującego w Palestynie. Obok jest stacja IV (Jezus spotyka Matkę). Stacja IX (trzecim upadek Jezusa) znajduje się blisko koptyjskiego klasztoru, nad Kaplicą Św. Heleny. Za czasów Jezusa naturalnie nie było obecnych zabudowań i ta trasa na miejsce kaźni była najkrótsza.
Wewnątrz bazyliki, w miejscu Golgoty, znajduje się kaplica z stacją X (Jezus z szat obnażony), XI (Jezus do krzyża przybity), XII (Jezus umiera na krzyżu) oraz XIII (Jezus z krzyża zdjęty). Ostatnią – XIV – stacją drogi krzyżowej jest Grób Święty.
Grób Jezusa Chrystusa
Biblistka powiedziała, że miejsce ukrzyżowania od miejsca grobu Jezus dzieliło zaledwie kilkanaście metrów.
- Za czasów Jezusa ciała zmarłych Żydzi chowali w grobach typu arkosolium, czyli miejscach wykutych w skale. W środku takiego grobowca była kamienna ława, na której składano ciało, a cały grób zataczano potężnym kamieniem – powiedziała dr hab. Strzałkowska.
- W samej bazylice Grobu Pańskiego, w której mieści dziś Kalwaria i Boży Grób, w kaplicy syryjskiej pokazywane są groby z tamtego czasu, które dla nas są świadectwem, że w tym miejscu znajdował się w czasach Jezusa cmentarz. To jest dodatkowym argumentem za tym, że grób Jezusa jest autentycznym miejscem tego, co wydarzyło się ponad dwa tysiące lat temu – zaznaczyła biblistka.
Do lat 60-tych I wieku grób, gdzie złożono ciało Jezusa, był miejscem pamięci chrześcijan, uczniów Chrystusa.
Wyjaśniła, że Rzymianie kilkukrotnie przebudowywali Jerozolimę. Pierwszy raz zrobili to po powstaniu żydowskim, które wybuchło w 66 roku i trwało do roku 70. W konsekwencji Rzymianie zburzyli Świątynię Jerozolimską i postanowili nieco poszerzyć miasto w stronę północno-wschodnią.
- Drugi raz przebudowano Jerozolimę po drugim powstaniu żydowskim tzw. Powstaniu Bar-Kochby, które wybuchło w II wieku (w latach 132-135). Karą było unicestwienie miasta, na którego miejscu stanęło rzymskie nazwane Colonia Aelia Capitolina, stanowiące kolonię dla wysłużonych żołnierzy syryjskich i fenickich. Jego centralną ulicą było cardo.
W miejscu ukrzyżowania Jezusa i jego grobu wzniesiono świątynię pogańską ku czci Wenery. Miała ona całkowicie wymazać pamięć o Chrystusie. Tymczasem – paradoksalnie – przyczyniła się do przechowania pamięci o tym szczególnym dla chrześcijan miejscu – powiedziała dr hab. Barbara Strzałkowska.
W roku 313 cesarz Konstantyn wydał edykt mediolański, który pozwalał chrześcijanom w sposób oficjalny wyznawać swoją religię, kończąc tym samym okres prześladowań. Wówczas matka cesarza, późniejsza św. Helena, nakazała wyburzyć świątynię pogańską, wyrównać miejsce i wybudować tam pierwszą bazylikę Konstantyńską, która w latach 30. IV wieku została konsekrowana i nazwana "anastasis", to znaczy zmartwychwstanie.
Pierwsze wykopaliska archeologiczne przeprowadzono tam w październiku 2016 roku, przy okazji prac renowacyjnych bazyliki, które odbyły się za zgodą wszystkich wyznań opiekujących się świątynią. Interdyscyplinarny zespół z politechniki w Atenach odsunął kamień przykrywający miejsce złożenia ciała Chrystusa, po raz pierwszy po latach.
Badania grobu Chrystusa potwierdziły, że teren przed budową bazyliki został wyrównany. Odkryto również ślady oryginalnego grobu Jezusa, dziś przykrytego późniejszym aediculum – kaplicą wewnątrz budynku. To, co przez wieki było powtarzane w oparciu o tradycję, współczesna archeologia potwierdziła.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł