Wspólnota Przymierza Gwiazda Betlejemska / YouTube.com / tk
- Dziś ten Dzień Wielkiego Piątku pyta się nas: "Jaką drogą idziesz? Jakich dokonasz wyborów?". Z pomocą przychodzi propozycja Piłata: "Kogo mam wam uwolnić? Za kim się opowiadacie? Za Jezusem, czy Barabaszem?". Ten wybór na dziedzińcu Piłata dotyczy nas. Ilu z nas w naszych wyborach w naszym życiu woła: "Jestem za Barabaszem!". Ale dlaczego? Bo propozycja Jezusa nie jest atrakcyjna. Propozycja Jezusa mówi nam, że wszystko tracisz idąc za Nim. A kto chce tracić wszystko, aż do utraty swego życia?  – mówił o. Janusz Jędryszek OFMConv w trakcie homilii z Liturgii Męki Pańskiej.
- Dziś ten Dzień Wielkiego Piątku pyta się nas: "Jaką drogą idziesz? Jakich dokonasz wyborów?". Z pomocą przychodzi propozycja Piłata: "Kogo mam wam uwolnić? Za kim się opowiadacie? Za Jezusem, czy Barabaszem?". Ten wybór na dziedzińcu Piłata dotyczy nas. Ilu z nas w naszych wyborach w naszym życiu woła: "Jestem za Barabaszem!". Ale dlaczego? Bo propozycja Jezusa nie jest atrakcyjna. Propozycja Jezusa mówi nam, że wszystko tracisz idąc za Nim. A kto chce tracić wszystko, aż do utraty swego życia?  – mówił o. Janusz Jędryszek OFMConv w trakcie homilii z Liturgii Męki Pańskiej.
PAP / tk
Kalwaria nie była górą, ani wzgórzem, tylko kilkumetrową pozostałością w dawnych rzymskich kamieniołomach, które znajdowały się poza murami ówczesnej Jerozolimy, obok cmentarza. Miejsce ukrzyżowania od miejsca grobu Jezusa dzieliło zaledwie kilkanaście metrów - powiedziała biblistka dr. hab. Barbara Strzałkowska z UKSW.
Kalwaria nie była górą, ani wzgórzem, tylko kilkumetrową pozostałością w dawnych rzymskich kamieniołomach, które znajdowały się poza murami ówczesnej Jerozolimy, obok cmentarza. Miejsce ukrzyżowania od miejsca grobu Jezusa dzieliło zaledwie kilkanaście metrów - powiedziała biblistka dr. hab. Barbara Strzałkowska z UKSW.
Kiedy słyszę hasło „Święta Wielkanocne”, odczuwam pewien dysonans. Z jednej strony widzę żółte kurczaczki, święconkę, świętowanie. Z drugiej jednak wcześniej jest Wielki Piątek – krzyż, ból, śmierć. Ciemnica, martwe ciało, grób. Czy te trzy dni to nie za mało, by z etapu śmierci przejść do radości?
Kiedy słyszę hasło „Święta Wielkanocne”, odczuwam pewien dysonans. Z jednej strony widzę żółte kurczaczki, święconkę, świętowanie. Z drugiej jednak wcześniej jest Wielki Piątek – krzyż, ból, śmierć. Ciemnica, martwe ciało, grób. Czy te trzy dni to nie za mało, by z etapu śmierci przejść do radości?
Jak każda publiczna egzekucja – ścięcie mieczem, wieszanie czy szafot – ukrzyżowanie było popularną rozrywką ludu. Tłum oskarżenia, tłum odrzucenia, tłum szyderstwa, tłum popychany ciekawością i żądzą rozrywki. Zebrani z zainteresowaniem patrzyli na ukrzyżowanie.
Jak każda publiczna egzekucja – ścięcie mieczem, wieszanie czy szafot – ukrzyżowanie było popularną rozrywką ludu. Tłum oskarżenia, tłum odrzucenia, tłum szyderstwa, tłum popychany ciekawością i żądzą rozrywki. Zebrani z zainteresowaniem patrzyli na ukrzyżowanie.
Jak człowiek może skazać Boga? Nie wiem. Nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.
Jak człowiek może skazać Boga? Nie wiem. Nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.
Na czym polegało opuszczenie Boga? Wobec takiego cierpienia sam Bóg zaniemówił. Ale był blisko, bardzo blisko. Gdyby nie miał litości dla Syna, nie byłby miłosierny dla nikogo.
Na czym polegało opuszczenie Boga? Wobec takiego cierpienia sam Bóg zaniemówił. Ale był blisko, bardzo blisko. Gdyby nie miał litości dla Syna, nie byłby miłosierny dla nikogo.