James Martin SJ o dokumencie nt. LGBT: wiara nie ma się czego obawiać ze strony nauki
„Kościół powinien pomagać prześladowanym mniejszościom, a nie zwiększać prześladowania. W takich sytuacjach musimy zawsze patrzeć na Jezusa, człowieka, który zwracał się do tych, którzy byli na marginesie lub byli prześladowani" - przypomina jezuita.
Jezuita udzielił wywiadu „Wysokim Obcasom”. Komentuje najnowszy dokument polskich biskupów poświęcony osobom LGBT.
„We wszystkich ważnych sprawach mamy słuchać rad naszych biskupów. To jest zasadnicza część bycia katolikiem. Jednocześnie ważne jest, aby przyjrzeć się, czego mogą nas nauczyć nauka i inne dyscypliny” – odpowiada James Martin SJ pytany o to w jaki sposób katolicy powinni odnosić się do stanowiska duchownych.
Jezuita zaznacza, że szczególnie wskazanym przykładem zaufania nauce jest odrzucenie korelacji homoseksualizmu i pedofilii, która zdaniem zdecydowanej większości psychiatrów i psychologów nie zachodzi. „To straszny stereotyp. Pamiętaj, że większość przypadków wykorzystywania dzieci ma miejsce w rodzinach i nikt nie mówi, że bycie heteroseksualnym lub małżeństwem prowadzi do pedofilii” – zauważa Martin.
„Dlaczego nie mielibyśmy być otwarci na to, czego nauka może nas nauczyć? Pamiętajcie, że teologia jest tradycyjnie definiowana jako »fides quaerens intellectum«, czyli wiara poszukująca zrozumienia. Wiara nie ma się czego obawiać ze strony nauki” – dodaje duchowny.
Duchowny odnosi się także do sformułowań o „tęczowej zarazie”. Jego zdaniem nazywanie jakiejkolwiek osoby lub grupy ludzi w taki sposób „oznacza sprowadzenie ich do stanu choroby, infekcji, a tym samym dehumanizację”. Równie negatywnie ocenia sformułowania o „strefach wolnych od LGBT”, które brzmią dla niego niebezpiecznie blisko antysemickich przedwojennych narracji.
„Kościół powinien pomagać prześladowanym mniejszościom, a nie zwiększać prześladowania. W takich sytuacjach musimy zawsze patrzeć na Jezusa, człowieka, który zwracał się do tych, którzy byli na marginesie lub byli prześladowani. W służbie Jezusa chodziło o włączenie, a nie wykluczenie. Pomyśl, jak traktował ludzi takich jak rzymski setnik i Samarytanka, ludzi spoza kultury żydowskiej. Czy ich wyklucza? Nie, robi odwrotnie” – przypomina Martin.
„Czy Jezus nie prosi nas, abyśmy traktowali wszystkich ludzi jak w pełni ludzi? I czyż św. Jan Paweł II, biorąc tylko jeden przykład, nie mówi dobitnie o godności każdego człowieka?” – pyta retorycznie jezuita.
Pytany o to co sądzi o szczególnie kontrowersyjnym punkcie dokumentu polskich biskupów, w którym hierarchowie zalecają korzystanie z terapii w celu „przezwyciężenia skłonności” homoseksualnych, odpowiada, że terapia konwersyjna „może wyrządzić człowiekowi ogromne szkody psychiczne”, co potwierdza wielu renomowanych psychoterapeutów i psychologów. „Znam ludzi, którzy przeszli tak zwaną »terapię« i opowiedzieli mi o jej absolutnym koszmarze” – mówi Martin.
Zdaniem Martina nie zachodzi zmiana w nauczaniu Kościoła na temat osób LGBT, ale w Watykanie widać zmianę „tonu i podejścia”. W zeszłym roku spotkał się z papieżem Franciszkiem, a to spotkanie uznał za bardzo inspirujące i pocieszające.
„Z pewnością jest wielu księży homoseksualnych żyjących w celibacie, jak również czystych [heteroseksualnych] mężczyzn i kobiet w zakonach. Zawsze było i prawdopodobnie zawsze będzie. Znam ich wielu, może setki. Ogromna większość, podobnie jak ich zwykli bracia i siostry, prowadzi spokojne życie w służbie Kościołowi” – twierdzi jezuita. „Zawsze mówię ludziom, że mogą o tym nie wiedzieć, ale ochrzcili twoje dzieci, odwiedzili cię w szpitalu, wysłuchali twojej spowiedzi, uczyli cię w szkole i pochowali twoich rodziców. I robili to wszystko, kiedy ludzie kpili z nich lub mówili, że nie powinni istnieć” – dodaje.
„Ludzie LGBT są wszędzie, również katolicy LGBT są wszędzie. Dlatego Kościół we wszystkich krajach, w tym w Polsce, jest wezwany do traktowania ich tak, jak nakazuje Katechizm: z »szacunkiem, współczuciem i wrażliwością«. I traktować ich tak, jak prosi Jezus: z miłością, miłosierdziem i otwartością” – przypomina James Martin SJ.
Skomentuj artykuł