Jasna Góra: piesze pielgrzymki „na czarno”
Dziś na Jasną Górę pięć z dwunastu pielgrzymek pieszych reprezentowanych było tylko przez biskupów, kapłanów i kleryków – z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, drohiczyńskiej, rzeszowskiej, sosnowieckiej i paulińskiej parafii we Vranovie nad Topľou na Słowacji. - To wielka modlitwa za lud i za nas, byśmy uczyli się od Maryi prawdziwej bliskości z Chrystusem – podkreślali duchowni.
Kapłani ofiarowali modlitwę i trud także w intencji ustania pandemii, w duchu pokuty za profanowanie wartości, miejsc i przedmiotów kultu, prosili Boga o powrót wszystkich wiernych do świątyń i do uczestnictwa w Najświętszej Eucharystii.
Bp Krzysztof Włodarczyk z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, który też jako reprezentant diecezji szedł trzynaście dni, nazwał to pielgrzymowanie „Camino”. – Szliśmy z całym ekwipunkiem w plecaku, niosąc jeszcze intencje modlitewne, które wielką radością zabraliśmy – opowiadał biskup. - To morderczy czas, ale błogosławiony. Przed pielgrzymką przeczytałem „Opowieści pielgrzyma”, i ta nieustanna modlitwa Jezusowa była dla mnie motorem, niosła mnie. W tę modlitwę wkładałem wszystkie intencje ekspiacyjne i błagalne – opowiadał biskup.
Główną była ta o powołania kapłańskie. Bp Włodarczyk podkreślił też wielka potrzebę modlitwy o ducha ewangelizacji, w intencji parafii, by były rzeczywiście wspólnotami, o wolność w sercach ludzi, „bo ten czas pandemii też troszeczkę sparaliżował życie, relacje, a jednocześnie zniechęcił do Kościoła, w sensie lęku. Trzeba więc prosić o wolność w sercach ludzi, o otwarcie na życie w relacji z Panem Bogiem” – wyjaśnił.
Z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej wraz z biskupem Włodarczykiem wędrowało jeszcze trzech kapłanów.
Ks. Marcin Kościński zwrócił uwagę na mocny charakter pokutny i błagalny; wielu rodziców prosiło o modlitwę o wiarę dla dzieci, wiele dzieci prosiło o zgodę i trzeźwość w rodzinach.
- Gdy tak szliśmy, z kilkunastokilogramowymi plecakami, całym pielgrzymkowym ekwipunkiem – wielu kierowców zatrzymywało się z propozycją podwiezienia – mówił o spotykanej życzliwości ks. Kościński.
Natomiast diecezję drohiczyńską na pielgrzymim szlaku reprezentowała dwunastoosobowa delegacja kapłańsko-klerycka.
Ks. Zenon Czumaj wyraził radość, że ciągłość pielgrzymowania z diecezji nie została przerwana. - Już od ponad 20 lat jest tak w naszej diecezji, że są pielgrzymi piesi i są pielgrzymi duchowi, w tym roku tylko się zmieniły proporcje, ale pielgrzymka tak samo się odbyła - stwierdził duchowny.
- To było niesamowite doświadczenie – opowiadał z kolei ks. Daniel Drozd, który przeszedł w całości trasę pielgrzymki diecezji rzeszowskiej. Towarzyszyło mu jeszcze dwóch kapłanów, a pozostałych ponad dwudziestu szło sztafetowo.
Rzeszowscy kapłani przeszli pątniczy szlak w ciszy, z modlitwą i z krzyżem w ręku. - Niektórzy witali nas ze łzami, niektórzy mówili, że przygnębiający widok, że sami księża idą, niektórzy z radością nas witali, niektórzy, muszę to powiedzieć, też przeklinali, tośmy im błogosławili – relacjonował ks. Drozd. Przyznał, ze tegoroczna pielgrzymka miała wyjątkowy wymiar pielgrzymowania też w głąb siebie.
- W czasie tych nietypowych rekolekcji w drodze Matka Boża zapraszała nas do bycia wyraźnym znakiem Chrystusa i Jego miłości we współczesnym skłóconym, obrażającym uczucia religijne świecie – podkreślił kapłan.
Jeden odcinek drogi pokonał bp Edward Białogłowski, biskup pomocniczy, wieloletni pieszy pielgrzym jasnogórski.
- Taka skromna i ascetyczna pielgrzymka była trudniejsza niż poprzednie. Brakowało nam wiernych i bardziej dało się zauważyć nasze ograniczenia i słabości. Ważnym znakiem jest to, że to właśnie my kapłani jeszcze bardziej poznawaliśmy Eucharystię – powiedział bp Białogłowski.
Także trasę pielgrzymkową diecezji sosnowieckiej przeszli tylko kapłani. Wieczorem wracali do domów i następnego dnia wracali na kolejny etap.
Bp Grzegorz Kaszak ordynariusz sosnowiecki, który także przeszedł pielgrzymi szlak, podkreślił, że ta pielgrzymka była także wyrazem modlitewnej wdzięczności za warszawska wiktorię, Cud nad Wisłą sprzed stu lat.
Kapłańskie reprezentacje na Jasnej Górze witali przybyli do Częstochowy pielgrzymi duchowi.
Kapłani-pielgrzymi podkreślali, że tegoroczne pielgrzymowanie to także wielka nauka tajemnicy Wieczernika, by w nim trwać, zostawiając strach i lęk, a napełniać się nadzieją, radością i odwagą.
Skomentuj artykuł