"Jezus przychodzi jako Niemowlę w żłobie odrzucenia". Przesłanie papieża Franciszka podczas Pasterki
Betlejemski żłóbek, ubogie miejsce, w którym Maryja złożyła nowo narodzonego Jezusa, to „znak nieprzypadkowy, z którym Chrystus wkracza na scenę świata. Jest to manifest, z którym się przedstawia, sposób, w jaki Bóg rodzi się w historii, by ożywić historię” – mówił Franciszek w homilii podczas pasterki odprawianej w bazylice św. Piotra. Podkreślił również, że przez Ewangelię o narodzinach Jezusa, Bóg niejako bierze nas za rękę i prowadzi z powrotem tam, gdzie chce, abyśmy byli.
W homilii papież przestrzegał przed pominięciem właściwego znaczenie celebracji, jaką rozpoczynamy od uroczystej Mszy, będącej pamiątką pokłonu betlejemskich pasterzy. Mówił, że dziś, dwa tysiące lat od narodzin Jezusa, kiedy mamy za sobą tak wiele świąt Bożego Narodzenia, obchodzonych w przepychu ozdób i prezentów, ulegając niejednokrotnie tak wielkiemu konsumpcjonizmowi, który rzuca cień na tajemnicę, jaką celebrujemy, wciąż istnieje ryzyko, że choć wiemy bardzo wiele o Bożym Narodzeniu, możemy zapomnieć o jego prawdziwym znaczeniu. Podkreślił, że w odnalezieniu sensu świąt może nam pomóc Ewangelia o narodzinach Jezusa, która bierze nas za rękę i prowadzi z powrotem tam, gdzie Bóg chce, abyśmy byli: prowadzi nas do żłóbka.
„Jest to znak nieprzypadkowy, z którym Chrystus wkracza na scenę świata. Jest to manifest, z którym się przedstawia, sposób, w jaki Bóg rodzi się w historii, by ożywić historię”. Przez żłóbek Bóg chce nam ukazać swą bliskość, ubóstwo i konkretność. Miejsce to jest także symboliczne, ponieważ podczas gdy zwierzęta w oborze konsumują pokarm, ludzie w świecie, zgłodniali władzy i pieniędzy, konsumują także swoich bliźnich, swoich braci. Franciszek nawiązał w ten sposób to tragedii wojen, jakie toczą się w różnych miejscach na świecie. Mówił: „W wielu miejscach dzisiaj, deptana jest godność i wolność! A zawsze głównymi ofiarami ludzkiej żarłoczności są ci krusi, słabi. Także w te święta Bożego Narodzenia ludzkość nienasycona pieniędzmi, władzą i pragnieniem przyjemności, nie czyni miejsca (tak jak to było w przypadku Jezusa) dla maluczkich, dla tylu nienarodzonych, ubogich, zapomnianych. Myślę zwłaszcza o dzieciach pożeranych przez wojny, ubóstwo i niesprawiedliwość. Ale Jezus przychodzi właśnie tam, jako niemowlę w żłobie odrzucenia. W Nim, Dzieciątku z Betlejem, jest każde dziecko. I jest zaproszenie do patrzenia oczami dzieci na życie, politykę i historię“.
W żłobie odrzucenia i niedogodności rozgościł się Bóg. To właśnie tu odkrywamy Jego bliskość. „Przychodzi, aby dotknąć naszych serc i powiedzieć, że jedyną siłą, która zmienia bieg dziejów, jest miłość. Nie pozostaje daleki i potężny, lecz staje się Bogiem bliskim i pokornym; On, który zasiadał w niebie, daje się położyć w żłobie” – mówił Papież. Podkreślił, że Bóg czyni się dla nas bliskim, bo zależy Mu na nas.
Dalej, rozwijając symbolikę betlejemskiego żłóbka, papież mówił, iż żłóbek właśnie jest pierwszym orędziem Boga-Dzieciątka. Jezus mówi nam, że jest z nami, kocha nas, szuka nas. Dlatego – zwracając się do wszystkich zachęcał Franciszek – „Nie pozwól, by pokonał Cię strach, rezygnacja, zniechęcenie”. Nie ma takiego zła, grzechu, od którego Jezus nie chciałby i nie może ocalić. Boże Narodzenie oznacza, że Bóg jest blisko, stąd święta te powinny odradzić i ożywić w nas ufność!
Papież wskazał, że żłóbek w Betlejem ukazuje nie tylko bliskość Jezusa, ale także jego ubóstwo. Żłóbek przypomina, że Jezus nie miał wokół siebie nikogo innego, jak tylko tych, którzy go kochali: Maryję, Józefa i pasterzy. Wszyscy oni byli ludźmi ubogimi, których łączyła miłość i zadziwienie, a nie bogactwo i wielkie perspektywy. „Ubogi żłóbek wydobywa więc prawdziwe bogactwo życia: nie pieniądze i władzę, lecz relacje i osoby”. Jezus, który rodzi się ubogi, będzie żył ubogi i umrze ubogi. Wprawdzie nie wygłosił wielu przemówień na temat ubóstwa, ale żył nim w pełni. Od żłóbka aż po krzyż Jego miłość była namacalna. Nie ograniczał się do mówienia o miłości. Nie stwarzał pozorów. I tego samego wymaga od wszystkich, świętujących jego Narodzenia. „On, który stał się ciałem nie chce jedynie dobrych postanowień. On, który narodził się w żłóbku, szuka wiary konkretnej wyrażającej się w adoracji i miłosierdziu, a nie w czczej gadaninie i zewnętrznych pozorach. On, nagi w żłobie i nagi na krzyżu, żąda od nas prawdy, przejścia do nagiej rzeczywistości, złożenia przy żłóbku wymówek, usprawiedliwień i obłudy. On, który został przez Maryję czule owinięty w pieluszki, chce, abyśmy się przyoblekli w miłość. Bóg nie chce pozoru, lecz konkretu”. Zwracając się do wszystkich wierzących papież prosił, aby te Święta nie minęły bez uczynienia czegoś dobrego. „Ponieważ jest to Jego święto, Jego urodziny, złóżmy Mu prezenty, które będą Jemu miłe! W Boże Narodzenie Bóg jest konkretny: w Jego imię ożywmy trochę nadziei w tych, którzy ją utracili!“.
Skomentuj artykuł