Kard. Bo broni milczenia Aung San Suu Kyi w sprawach publicznych

Kard. Bo broni milczenia Aung San Suu Kyi w sprawach publicznych
(fot. Salt and Light / youtube.com)
KAI / pk

Milczenie Aung San Suu Kyi w obliczu wielu problemów mówi o bólu, odpowiedzialności i walce o pokój - uważa arcybiskup Jangonu kard. Charles Bo Maung, przebywający obecnie w Australii na zaproszenie krajowej dyrekcji tamtejszych Papieskich Dzieł Misyjnych.

W oświadczeniu przesłanym do watykańskiej agencji misyjnej FIDES zwrócił on uwagę, że pokój w jego kraju "jest priorytetem" i dotyczy nie tylko tego państwa południowoazjatyckiego, ale całego świata.

- Mógłby stać się wzorem dla reszty świata kraj, w którym 135 różnych uznanych grup etnicznych współżyje ze sobą po długich konfliktach, które mają za sobą - napisał pierwszy w historii kardynał birmański. Przypomniał myśl obecnej demokratycznej przywódczyni Mjanmy, laureatki Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 - Aung San Suu Kyi: "Nie możemy zostawić ciężkiego brzemienia konfliktów na barkach młodych pokoleń".

W odpowiedzi na pojawiające się na świecie głosy krytyczne pod jej adresem za jej milczenie w trudnych problemach dzisiejszego Mjanmy, kardynał zaznaczył, że "Aung jest Mjanmą, tak bardzo utożsamia się z krajem, że wykracza to poza politykę". Przypomniał, że noblistka "cierpiała ze swym narodem, nie była wolna od cierpienia, co więcej przemieniła je w walkę o wolność, w nadzieję na zmiany, nie stosując przy tym przemocy, w milczeniu i przez odpowiedzialne działania, szanując czasy historii, aby nie wróciły już strach, dyktatura i przemoc".

- Przeżyliśmy bolesne dzieje konfliktów, które dzisiaj wychodzą na światło dzienne, zwłaszcza w stanie Rakhine, gdzie cierpi ludność muzułmańska i w stanie Kaczin, w którym cierpią chrześcijanie - przypomniał arcybiskup stolicy kraju. Zauważył, że "mamy przed oczami setki tysięcy ofiar przemocy", a "w trudnej równowadze między ciągle jeszcze niespełnioną demokracją a polityczną rolą wojska, śledzimy wysiłki cywilnego rządu Aung San Suu Kyi". Chodzi o jego działania na rzecz powrotu muzułmanów do Rakhine, przerwanie ognia, o proces pojednania i pokoju zgodnie z ustaleniami Konferencji Panglong. Rząd zachęca do dialogu i pluralizmu religijnego, dostrzegając też zrównoważony rozwój i federalizm, który wspiera włączanie ludzi i autonomię - oświadczył purpurat.

Przyznał następnie, że istnieje "głęboka wspólnota między Aung San Suu Kyi a jej narodem" i przypomniał, że w swym przemówieniu z 1 kwietnia, w drugą rocznicę jej rządu, "poprosiła ona o jednomyślność, aby podjąć wyzwania: o jedność między rządem a ludźmi, między partiami a społeczeństwem obywatelskim, między grupami etnicznymi, religijnymi a nawet z wojskiem".

Zdaniem kardynała, była opozycjonistka "ucieleśnia przesłanie spójności, siły, jedności, odpowiedzialności za swój kraj, niesie naprzód misję". Purpurat, który 29 października skończy 70 lat a stołeczną archidiecezją kieruje od 15 lat, oświadczył, że milczenie Aung, niezrozumiałe na Zachodzie, nie jest nieme, gdyż przemawia ona spokojnie, "być może na sposób birmański, szanując historię walki i bólu, którą zna bardzo dobrze, bo to jest jej życie, jej rodzina, jej historia". Jest to historia milczącego oczekiwania ludu Mjanmy w obliczu wysokiego muru z drutu kolczastego. - Milczenie to wyraża spójność, także w dyscyplinie duchowej, w obliczu trudności polityki i informacji - podkreślił na zakończenie kard. Bo.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Bo broni milczenia Aung San Suu Kyi w sprawach publicznych
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.