"Klerykalizm polega właśnie na tym, że ksiądz myśli o sobie, że jest jak Jezus"
Jacek Prusak SJ mówi w rozmowie o sądzie ludzkim i Bożym, klerykaliźmie, kryzysie stworzonym na własne życzenie i zaznacza, że "to nie kosmici wykorzystują dzieci w Kościele, ani nie zlecają im tego wrogowie Kościoła".
- W filmie jest pokazane to nieszczęsne wyobrażenie, kiedy pojawia się proboszcz, którego poprzednikiem był ksiądz-pedofil, i który z niedowierzaniem mówi, że przecież ksiądz jest jak Jezus - mówi ks. Jacek Prusak w rozmowie opublikowanej na łamach "Tygodnika Powszechnego".
Zdemolowana teologia
Podkreśla, że ksiądz jest uczniem Jezusa, nie Jezusem! - Ksiądz w sakramentach użycza Jezusowi głowy, rąk, serca, jeśli je jeszcze ma. Klerykalizm polega właśnie na tym, że ksiądz myśli o sobie, że jest jak Jezus, podczas gdy Jezus powinien być dla niego aspiracją i wzorem.
Stąd blisko już do myślenia, że bliskość z księdzem oznacza bliskość z Bogiem, że jeśli dotyka cię ksiądz, dotyka tak naprawdę Jezus. To jest zdemolowana teologia, bo człowieka dotykają jedynie sakramenty.
Sąd idzie
Na pytanie o to, jaki sąd czeka "wilków w koloratkach" Jacek Prusak SJ odpowiada, że zarówno Boży, jak i ludzki: - Co do tego pierwszego, jestem pewny. Wiedziałem, co chcę powiedzieć, choć nie miałem napisanego kazania. Po tym filmie ludzie nie pozostaną już obojętni.
Dodaje, że bez sądu ludzkiego nie rozwiązalibyśmy problemu, o którym dokument Sekielskich mówi: - To musi się wreszcie stać. Kolejnych przypadków wykorzystywania seksualnego nieletnich przez duchownych nie można potraktować jako czegoś niefortunnego, jako zaniedbania. Głos ofiar jest wyraźny. To wszystko jest owym sądem.
Frontalny atak na Kościoł?
Zdaniem jezuity osoby, które uważają, że trwa "frontalny atak na Kościół" stosują reakcję obronną i nie chcą dopuścić do prawdziwych reform w Kościele. - Co to za atak na Kościół, skoro zajmujemy się ofiarami Kościoła w Kościele? - pyta.
Zaznacza, że w większości przypadków biskupi dopiero od niedawna zaczęli spotykać się z ofiarami, którymi do tej pory zajmowali się kurialiści - kanclerze kurii albo prawnicy. - Jak nie masz ofiary przed sobą, jej świadectwo cię nie dotknie - puentuje.
"Ofierze nie jest łatwo zmierzyć się z funkcjonariuszami"
- Przed laty reprezentowałem ofiary w jednym z sądów kościelnych. Byłem już księdzem i terapeutą. Podczas składania zeznań poczułem się tak, jakbym to ja był oskarżony. Pamiętam dokładnie to uczucie. Wtedy sobie wyobraziłem, co może przeżywać ofiara. Księża, którzy mnie przepytywali, robili to tak, że zaczynałem się bronić. Czułem, że dopóki czegoś nie udowodnię, to jestem niewiarygodny - opowiada ojciec Jacek Prusak.
Dodaje, że pytania były tak sformułowane, że sam zastanawiał się przez dłuższy czas, co się dzieje. - To było wiele lat temu, procedura się zmieniła, ale uświadomiłem sobie wtedy dwie rzeczy. Po pierwsze: że ofierze nie jest łatwo zmierzyć się z funkcjonariuszami. Po drugie: że brakuje podczas takich spotkań obecności biskupa.
Całą rozmowę przeczytacie TUTAJ >>
* * *
Ruszyła inicjatywa skierowana do osób, które doświadczyły przemocy na tle seksualnym w Kościele. "Kościół to nie tylko księża i biskupi. Jako świeccy również ponosimy za niego odpowiedzialność" - mówią inicjatorzy. Doświadczyłeś przemocy seksualnej? Kliknij w baner:
Skomentuj artykuł