Staje się ikoną ruchu narodowego. Dlaczego episkopat milczy ws. abp. Lengi?
Abp Lenga jawi się jako miłośnik spisków, masonerii, itp. Jego zdaniem do Kościoła wszedł antychryst – i choć nie mówi tego wprost, to jednak z kontekstów jego wypowiedzi wynika, że to Franciszek.
Arcybiskup Jan Paweł Lenga, o którym deon.pl kilka razy pisał (także moim piórem) ciągle w formie. Właśnie wydaje kolejną książkę i udziela wywiadów. Do jednego z nich w swoim komentarzu nawiązał o. Wacław Oszajca, więc nie będę do niego wracał. Interesująco zapowiada się najnowsza publikacja hierarchy. Zawiera rozdziały o niszczeniu Kościoła przez masonerię, związkach z masonerią papieża Franciszka. Abp Lenga usiłuje też znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego polski Kościół „opowiedział się na herezją kard. Kaspera?”. Jest w niej także spora refleksja na temat biskupstwa oraz próba odpowiedzi na tytułowe pytanie, czyli jak uratować Kościół. Książki jeszcze nie czytałem, ale…
Wiele wskazuje na to, że arcybiskup Lenga staje się ikoną ruchu narodowego w Polsce. Zarówno pierwsza, jak i druga książka, jest wspólnym dziełem z dr Stanisławem Krajskim, który bez powodzenia startował w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego z list Konfederacji, w której są narodowcy. Założycielem wydawnictwa, które wydaje książki arcybiskupa jest zaś częstochowianin, który jak sam twierdzi od 1999 roku związany jest z ruchem narodowym. Jeśli dorzucić do tego, że internetowa księgarnia rozprowadza m.in. kubeczki z wizerunkiem nowo wybranego posła Grzegorza Brauna, a on sam prowadzi także spotkania autorskie z abp. Lengą, to obraz staje się pełniejszy. Na deser tylko podam, że osoby związane z wydawnictwem i jego internetową księgarnią prowadziły też akcje w obronie jednej z ikon ruchu narodowego - ks. Romana Kneblewskiego z Bydgoszczy, którego biskup bydgoski odwołał latem z parafii i odesłał na wcześniejszą emeryturę.
Kiedy zaś ujrzałem plakat, który ma zachęcać do udziału w tegorocznym Marszu Niepodległości, na którym to plakacie zaciśniętą pięść oplata różaniec wszystko poskładało się w jakąś logiczną całość. Dlatego wyobrażam sobie (co zresztą napisałem też w komentarzu dla „Rzeczpospolitej”), że abp Lenga – jak niegdyś ks. Jacek Międlar – może pójść na czele tego właśnie Marszu, a na jego zakończenie przemówić. Nie kryje rezerwy do Franciszka, bliski mu jest tzw. katolicyzm tradycji, uznaje, że reformy Soboru Watykańskiego II były błędne. Pasuje do towarzystwa. Nic zatem dziwnego, że przez środowiska narodowe został wyciągnięty z niebytu i odbywa liczne spotkania w całej Polsce. Staje się tym samym ikoną, nieformalnym przywódcą duchowym narodowców. I jeszcze bardziej dziwi milczenie Konferencji Episkopatu Polski oraz nuncjusza apostolskiego. Zwłaszcza, że niektóre wypowiedzi arcybiskupa z nauczaniem Kościoła wiele wspólnego nie mają.
Z jakiegoś powodu abp Lenga został odwołany z biskupstwa w Kazachstanie, z jakiegoś powodu mieszka w klasztorze w Licheniu i – co sam zresztą przyznaje – odprawia msze w swoim pokoju. Brak reakcji na jego ożywioną działalność publiczną jest, co tu dużo mówić, niezwykle tajemniczy.
Niestety, także szkodliwy dla Kościoła. Owszem, istnieją w nim różne nurty, istnieją różnice zdań w wielu kwestiach, są jakieś rozgrywki personalne. Ale żaden z polskich biskupów – przynajmniej oficjalnie – nie podważa prymatu papieża Franciszka i za właściwego uznaje Benedykta XVI. A abp Lenga jawi się jako miłośnik spisków, masonerii, itp. Jego zdaniem do Kościoła wszedł antychryst – i choć nie mówi tego wprost, to jednak z kontekstów jego wypowiedzi wynika, że to Franciszek. A jakby tego było mało otoczył się stadem wilków w owczych skórach. Przy okazji arcybiskup sam się kreuje na ofiarę spisków. Ten przekaz trafia do jakiejś części społeczeństwa – internetowe wywiady z hierarchą mają po kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń – a on sam ma już całkiem spore grono zwolenników (a może nawet wyznawców).
Wydaje się, że ktoś powinien to wreszcie przerwać. A może sam arcybiskup dojdzie do wniosku, że najlepszym ratunkiem dla Kościoła jest po prostu modlitwa?
Skomentuj artykuł