Jezus u Moniki Olejnik?

(fot. DK/DEON.pl)

To prawda, że sam nigdy nie kreował się na celebrytę. Uzdrowionym kazał często milczeć i nie roznosić po okolicach, że zostali przez Niego uleczeni. Wbrew pozorom nie szukał rozgłosu. W tym sensie nie sądzę, aby z tego powodu chciał się "wypromować" i parłby na szkło. Natomiast, na pewno liczyłby się z faktem, że dzięki mediom (nie tylko katolickim), mógłby dotrzeć do wielu osób, także dzisiejszych celników i grzeszników. Zwłaszcza, że często przebywał tam, gdzie ludzie się gromadzili. W ogóle wydaje się mi się mało prawdopodobne, aby w naszych czasach mógł schować się przed mediami za amboną czy w zaciszu świątynnych murów.

Wiemy również, że wchodził w dyskusję z każdym, kto tylko do Niego przyszedł. Nie odwracał się plecami, ani nie obrażał nawet na tych rozmówców, którzy chcieli zagiąć mu haka lub mieli wrogie i podstępne intencje. Dlatego sądzę, że gdyby Monika Olejnik poprosiła Jezusa o udział w programie "Kropka nad i", to pewnie pojawiłby się w studio. Nie z takimi dylematami Chrystus radził sobie w Ewangelii, więc i sprytnemu dziennikarzowi też by sprostał.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jezus u Moniki Olejnik?
Komentarze (65)
WS
W S
7 lutego 2012, 12:42
 Szanowna cenzuro! (a niedawno was chwaliłem za brak cenzury) Zniknął w poczekalni mój post i co? Będzie jakas decyzja, jakaś wiadomość , bo nie wiem co robić?
K
KETNA
5 lutego 2012, 19:54
Kosciol rzymskokatolicki, aby glosic swoja nauke, zawsze oparty jest na " NIhil obstat ", wydawanym najczesciej poprzez osoby delegowane przez poszczegolne kurie biskupie, wrecz przez samych biskupow.Nauka o Kosciele nie moze byc nauka wywrotowa, dlatego w pelni popieram nadal zasade ' NIHIL OBSTAT ". czytajac takie ksiazki wiem, ze nie wpadne w zaklopotanie. Pozwolenie na paplanie o Kosciele tu i tam doprowadzic moze do zagubienia.Ojciec Boniecki to czlowiek na tyle madry, ze pamieta o slubach zakonnych i mam nadzieje, ze wokol Jego osby niepotrzebnie spietrza sie sila woli przeciwna Kosciolowi.
C
Czarek
30 grudnia 2011, 17:39
 A propos Pani Moniki Olejnik. W debacie przedwyborczej Jarosława Kaczyńskiego z  Bronisławem Komorowskim, tego pierwszego zapytała, po odpowiedzi na pytanie o to, czy jest przeciwko in vitro, czy jest również zwolennikiem karania za przeprowadzenie tej metody (za penalizacją in vitro w kodeksie karnym, co skutkowałoby zamknięciem klinik in vitro). Jarosław Kaczyński udzielił wówczas wymijającej odpowiedzi (przypuszczalnie w obawie przed utratą głosów), że jest katolikiem. Monika Olejnik naciskała i dopytała o to samo... Jarosław Kaczyński odpowiedział, że jest katolikiem i nic więcej nie powie... Kilka dni wcześniej podobny wywiad z Jarosławem Kaczyńskim usłyszałem w katolickiej rozgłośni... katolicki dziennikarz zapytał tylko o to pierwsze (sprzeciw wobec in vitro), jakby taki a nie inny pogląd był prywatną sprawą polityka, a nie pewnym zobowiązaniem do zmiany prawa. Nie demonizujmy mediów i dziennikarzy świeckich, bo często dopiero one, jako z natury krytyczne (obojętne) wobec chrześcijaństwa, weryfikują nasze postawy lub stwarzają szanse na ewangelizację. 
L
leon
22 listopada 2011, 11:49
ludzie to jest internet... szybkie czytanie i takie tam, nie odpowiadajcie komuś kto napisał 10 postów wcześniej i nie cytujcie innych bo robi się straszny bałagan. Żeby przetrawić waszą dyskusję prowadzoną w takiej formie trzeba ładnychg paru  minut. Napisz dłuższy post ale nie będzie w pełni czytelny bez szuklania dalej kto napisał, co i w jakim kontekście. Pozdrawiam
E
e
20 listopada 2011, 17:01
i dobrze, że mrianie uwolnili Adama od pajęczej sieci sowy-hołowni.tv i ich Olejnikównowych, Miecugowych i Powiatowych szefów.. Na jedno oczko widzsz, chociaz starales sie udawac, ze na dwa :)) ale to jest  dyskusja o TVNie a nie o Radyju, więc ja na temat, o chlebie a ty o niebie..
K
klara
20 listopada 2011, 15:35
~klaro - dobrze się czujesz? Czy poprawiasz sobie nastrój wpisami do mnie kierowanymi? Chyba nie muszę odpowiadać. Przecież ty wiesz najlepiej co i jak czują forumowicze.
AC
Anna Cepeniuk
20 listopada 2011, 15:31
~klaro - dobrze się czujesz? Czy poprawiasz sobie nastrój wpisami do mnie kierowanymi? Wiesz, gdybyś była zalogowana, to mogłabym z Tobą uzgadniać co mam zamiar napisać i sprawdziła byś, czy wpis nie ma błędów.........
K
klara
20 listopada 2011, 15:05
~klara - w którym miejscu zdiagnozowałam stan emocjonalny? Och, byłabym niegrzeczna nie odpowiadając na pytanie. Otóż droga effo - strach i złość to są stany emocjonalne.  Jak nie wierzysz,  zajrzyj do słownika. A że takowe  przypisujesz jednemu z dyskutantów - mogę tłumaczyć jedynie prorockim natchnieniem.
K
klara
20 listopada 2011, 14:57
Daruj sobie swoją złośliwość, albo skieruj ją do tych, którzy Cię zranili....... Będzie z pożytkiem.... szczególnie dla Ciebie. O! Nawet moje zranienia przejrzała przenikliwym okiem! (A co do złośliwości - po prostu przemawiam twoim językiem. W trosce o lepsze porozumienie)
AC
Anna Cepeniuk
20 listopada 2011, 14:49
~klara - w którym miejscu zdiagnozowałam stan emocjonalny? Czyżby samo zadanie pytania tak Cię dotknęło, że odebrało Ci zdoloność czytania ze zrozumieniem? A może "uderz w stół.........." Mam do Ciebie prośbę, byś niekoniecznie czytała moje komentarze.... a za powstrzymanie się od ich komentowania z góry Ci dziękuję. Daruj sobie swoją złośliwość, albo skieruj ją do tych, którzy Cię zranili....... Będzie z pożytkiem.... szczególnie dla Ciebie.
T
tak
20 listopada 2011, 14:44
Rzeczywiście effa wygląda na beton. Wie najlepiej i już!
K
klara
20 listopada 2011, 14:29
A niby dlaczego? Propozycje ( i to z ukrycia) uważam za niepoważne........... Strach, czy złość pod tym kryjesz? Nie musisz mi odpowiadać. Raczej prawdziwie sobie odpowiedz. Pozdrawiam Ludy nadstawcie uszu, bo przemówiła prorokini @effa-kaszpirowska! Potrafi przez ekran diagnozować stany emocjonalne!
AC
Anna Cepeniuk
20 listopada 2011, 13:32
A niby dlaczego? Propozycje ( i to z ukrycia) uważam za niepoważne........... Strach, czy złość pod tym kryjesz? Nie musisz mi odpowiadać. Raczej prawdziwie sobie odpowiedz. Pozdrawiam
BB
bez bonieckiego!
20 listopada 2011, 12:14
Proponuję "Dzień bez Bonieckiego" na portalu Deon:)
Jadwiga Krywult
20 listopada 2011, 10:14
i dobrze, że mrianie uwolnili Adama od pajęczej sieci sowy-hołowni.tv i ich Olejnikównowych, Miecugowych i Powiatowych szefów.. Na jedno oczko widzsz, chociaz starales sie udawac, ze na dwa :))
!!
! ! !
20 listopada 2011, 10:12
Trzeba tworzyć własne media, a nie kumać się z instytuacjami należacymi do wroga wszystkiego co Jezusowe.
W
wanda
20 listopada 2011, 06:52
Przed Herodem Jezus milczał.Wcześniej nazwał go lisem.
B
Boguś
19 listopada 2011, 22:00
TP zahacza o normalne medium, choć i tak jest zbyt jednostronny politycznie, co czyni zeń też bardziej narzędzie propagandy politycznej niż katolickie pismo społeczno-kulturalne. Jest to wciąż - od 1989 -pismo katolików z Unii Wolności i póki jest taki, nie powinien zasłaniać się księżmi tam piszącymi jako listkiem figowym propagandy politycznej. Bogusiu, oczywiście RM nie jest jednostronne politycznie, a katolicy powinni być tylko z PiS. Jesteś ślepy na jedno oczko. właśnie, na dwa oczka chcę NIE widzieć polityki w religii a więc skoro nie do końca lubimy TP za całowanie się z polityką UD czy UW, nie cierpimy TVNu i jej sowa.tv  za całowamnie się z PO to także nie za bardzo lubimy Radyjo za całowanie się z endecją... i dobrze, że mrianie uwolnili Adama od pajęczej sieci sowy-hołowni.tv i ich Olejnikównowych, Miecugowych i Powiatowych szefów..
Jadwiga Krywult
19 listopada 2011, 21:14
TP zahacza o normalne medium, choć i tak jest zbyt jednostronny politycznie, co czyni zeń też bardziej narzędzie propagandy politycznej niż katolickie pismo społeczno-kulturalne. Jest to wciąż - od 1989 -pismo katolików z Unii Wolności i póki jest taki, nie powinien zasłaniać się księżmi tam piszącymi jako listkiem figowym propagandy politycznej. Bogusiu, oczywiście RM nie jest jednostronne politycznie, a katolicy powinni być tylko z PiS. Jesteś ślepy na jedno oczko.
Jadwiga Krywult
19 listopada 2011, 21:09
Ale jak ktoś chory lub słaby chciałby uczestniczyć w Triduum Paschalnym, to pozostaje tylko Radio Maryja... Informacja dla Słabej: Radio Anioł Beskidów 90,2 FM. Jeżeli inne radia diecezjalne nie nadają, to się dziwię.
R
raj
19 listopada 2011, 18:01
"...You'd have managed better if you'd had it planned. Why'd you choose such a backward time in such a strange land? If you'd come today you would have reached the whole nation. Israel in 4 BC had no mass communication..." z chyba powszechnie znanej płyty... :)
M
Mng
19 listopada 2011, 15:20
 Księża powinni częściej gościć w telewizji, bez wątpienia. Ksiądz Boniecki był sprytnie zmanipulowany, a może ma poglądy podobne do Adama Michnika, założycieli Superstacji <(łatwo się zorientować kogo promuje (SLD) a kogo niszczy (Kościół i prawicę)> Na pewno nie warto tego żałosnego dziadostwa oglądać. Według tego co widziałem mówił to co chcieli dziennikarze usłyszeć, a nie byli to moim zdaniem "dziennikarze" "kochający Kościół". Ten zakaz przyszedł w samą porę. 
B
Boguś
19 listopada 2011, 15:03
No dobry przykład. Właśnie Pan Jezus poszedł do Zacheusza na kolację a nie poszedł z nim gnębić podatkami biednych rybaków... Audycje w TVN nigdy nie są kolacjami, szczególnie jak sie nazywają śniadaniami czy kropkami nad "i" ... TVN gnebi podatkami biednych rybakow ? Chyba sie zagalopowalas, zreszta nie tylko Ty, bo wiecej jest tu takich, ktorzy o wszelkie zlo swiata oskarzyli TVN, a szczegolnie ksiezy, ktorzy nie trzymaja sie od TVN z daleka. Osobiscie wole, zeby ksiadz na tematy spoleczno-polityczne wypowiedzial sie w mediach, a nie na ambonie. A jeszcze lepiej, żeby w medich ale nie będacych tubą propagandową agresywnej , siejącej nienawiść, judzącej walki politycznej a taką tubą jest TVN a Olejnikówna jej tubką. TP zahacza o normalne medium, choć i tak jest zbyt jednostronny politycznie, co czyni zeń też bardziej narzędzie propagandy politycznej niż katolickie  pismo społeczno-kulturalne. Jest to wciąż - od 1989 -pismo katolików z Unii Wolności i póki jest taki,  nie powinien zasłaniać się księżmi tam piszącymi jako listkiem figowym propagandy politycznej.
B
Boguś
19 listopada 2011, 14:50
Milczenie jest złotem. Szczególnie w mediach propagandy politycznej.
W
w
19 listopada 2011, 14:08
Dziadowi Bonickiemu deo gratias. Chyba za Bonieckiego - Deo gratias ;P
O
ojciecskarbnik
19 listopada 2011, 13:48
 Dziadowi Bonickiemu deo gratias.
S
Słaba
19 listopada 2011, 11:26
No i jeszcze... Na Wielkanoc można usłyszeć w takim, czy innym radiu różne wywody głoszone przez ksęży - zresztą nieraz dobre. Ale jak ktoś chory lub słaby chciałby uczestniczyć w Triduum Paschalnym, to pozostaje tylko Radio Maryja... Z pewnością nie tylko RM. Radia diecezjalne też nadają. Kingo czy możesz mi podać jakiś konkretny namiar. Nie podpuszczam cię - po prostu pytam, bo na ostatnią Wielkanoc szukałam usilnie i nie znalazłam, ale może żle szukałam. Owszem były jakieś radia internetowe, ale chodzi o osoby bez internetu.
Dariusz Piórkowski SJ
19 listopada 2011, 09:52
Panie Tadeuszu, ma Pan rację, może niejasno się wyraziłem. Herod i złoczyńca też otrzymali odpowiedź: milczenie, ale nie obrażenie i wyklinanie. To czasem działa mocniej niż słowa.  Poza tym, złoczyńca urągał Chrystusowi,  a Herod chciał sobie z Niego zrobić automat do cudów i znaków. W gruncie rzeczy nie był zainteresowany odpowiedzią Jezusa. Przekładając to na media, tak się oczywiście zdarza, że media chcą coś obśmiać, wyszydzić, zmanipulować. W tym sensie zgoda, że Chrystus nie udzielałby wywiadu jakimś szmatławcom i brukowej prasie jak tygodnik "NIE" czy "Fakty i Mity". To chyba dość oczywiste. Chciałem tylko podkreślić, że nie unikałbym mediów zupełnie. 
T
Tadeusz
19 listopada 2011, 09:23
Nie znajduję w Ewangelii przykładu, kiedy Jezus zagadnięty przez kogoś nie odezwałby się do niego, nie odpowiedział na jego pytanie lub prośbę. Tutaj nie chodzi o to, że sam szedł do Heroda i chciał go nawracać. Podkreślam szacunek Jezusa nawet do wrogów, do których do końca próbuje dotrzeć. Oczywiście, to niedościgniony wzorzec, ale w końcu jesteśmy chrześcijanami. Księże Dariuszu, dzięki za pewne trafne spostrzeżenia, ale o nich niżej. Tak, chodziło mi o Heroda. Mam wrażenie, że w swojej odpowiedzi trochę Ksiądz sobie przeczy. Bo przecież Herod zadał wiele pytań i nic nie usłyszał. Tak jak został zaprowadzony do Heroda, tak samo zawisł na krzyżu obok łotrów, z jednym rozmawia, z drugim nie zamienia ani słowa. Zgadzam się, że Chrystus zawsze do każdego człowieka odnosił i odnosi się z szacunkiem, nawet do wroga. Podobnie myślę, że bycie chrześcijaninem zobowiązuje, w tym kontekście w zdumienie mnie wprowadził fakt, że tylu posłów powtarzało "tak mi dopomóż Bóg" a już można wskazać dla których to nic nie znaczy, nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji. Ale nie osądzam tych ludzi. Tak samo sądzę, że czym innym jest przygotowanie do głoszenia kazań (tak naprawdę patrząc od strony czysto technicznej jest to zawsze monolog - poza pewnymi wyjątkami), a co innego przygotowanie do wypowiadania się w mediach, szczególnie, gdy trzeba przedstawiać swoją opinie czy zdanie na żywo, od razu, w jakiejś dyskusji czy wywiadzie. Co do obecności księży w mediach uważam, że potrzebna jest zdrowa równowaga: ani za dużo, ani za mało. Moim zdaniem wycofanie przez przełożonych któregokolwiek z kapłanów z mediów (nawet wszystkich) nie jest policzkiem dla mediów, ani też nie jest zamykaniem jego ust. Ale kończę, bo wpadam w inny wątek.
Jadwiga Krywult
19 listopada 2011, 09:09
Zgadza się, czyli by odpowiedział, że nominację niech oceniają komentatorzy polityczni, zaś ocenę umiejętności tancerki nalezy zostawić krytykom muzycznym. Nie uwazasz, ze odpowiedzialby tak bp Meringowi, ktory zaczal cala afere ?
Jadwiga Krywult
19 listopada 2011, 09:06
No dobry przykład. Właśnie Pan Jezus poszedł do Zacheusza na kolację a nie poszedł z nim gnębić podatkami biednych rybaków... Audycje w TVN nigdy nie są kolacjami, szczególnie jak sie nazywają śniadaniami czy kropkami nad "i" ... TVN gnebi podatkami biednych rybakow ? Chyba sie zagalopowalas, zreszta nie tylko Ty,  bo wiecej jest tu takich, ktorzy o wszelkie zlo swiata oskarzyli TVN, a szczegolnie ksiezy, ktorzy nie trzymaja sie od TVN z daleka. Osobiscie wole, zeby ksiadz na tematy spoleczno-polityczne wypowiedzial sie w mediach, a nie na ambonie.
19 listopada 2011, 09:04
Najwiekszą namiętnością człowieka nie są pieniadze, seks czy powiedzmy rozrywka....., lecz władza. Mieć władzę, móc obracać masami, kształtować je.Decydować o masach, decydować o losach świata. Dzisiejsze media nie służą mnie, Tobie. Media służą konkretnym środowiskom dla urabiania, manipulowania masami. Przeciętny dziennikarz, to nie Pani Monika Olejnik Przeciętny dziennikarz to śmieć " monika olejnik" Jezus powiedziałby jedno - idż precz szatanie. Do Moniki czy do Ciebie?
L
leszek
19 listopada 2011, 08:58
 ------------- Ale zapytany o to na pewno mądrze by odpowiedział :-). ------------- Zgadza się, czyli by odpowiedział, że nominację niech oceniają komentatorzy polityczni, zaś ocenę umiejętności tancerki nalezy zostawić krytykom muzycznym. Bo On nie przyszedł doradzać ludziom który program mają nastawić w telewizorze, tylko jak trafić to nieba. 
R
rg
19 listopada 2011, 06:07
 fałszujecie
A
Arnold
19 listopada 2011, 03:21
============== ~ewa2 napisała: "a wizyta Jezusa u celnika Zacheusza?" No dobry przykład. Właśnie Pan Jezus poszedł do Zacheusza na kolację a nie poszedł z nim gnębić podatkami biednych rybaków... Audycje w TVN nigdy nie są kolacjami, szczególnie jak sie nazywają śniadaniami czy kropkami nad "i" ... =================
Z
Złota
19 listopada 2011, 01:09
Najtrudniej wytłumaczyć rzeczy oczywiste.
.
.
18 listopada 2011, 23:12
Jezus głosił ludziom Ewangelię i to samo kazał robić swoim naśladowcom. Jesli wygłosił kazanie na górze, to żeby dotrzeć do większej grupy osób z tą Ewangelią. Nie wykorzystywał tej góry do rozpowszechniania oceny, czy najnowsza nominacja ministerialna na dworze Heroda to posunięcie rokujące dobrze czy źle lub czy najnowsza tancerka na tymże dworze jest warta oglądania czy nie. Sugeruję Ojcu Dariuszowi aby rozważył to sobie dobrze. Ale zapytany o to na pewno mądrze by odpowiedział :-).
L
leszek
18 listopada 2011, 23:10
Jezus głosił ludziom Ewangelię i to samo kazał robić swoim naśladowcom. Jesli wygłosił kazanie na górze, to żeby dotrzeć do większej grupy osób z tą Ewangelią. Nie wykorzystywał tej góry do rozpowszechniania oceny, czy najnowsza nominacja ministerialna na dworze Heroda to posunięcie rokujące dobrze czy źle lub czy najnowsza tancerka na tymże dworze jest warta oglądania czy nie. Sugeruję Ojcu Dariuszowi aby rozważył to sobie dobrze.
Piotr
18 listopada 2011, 23:04
w sumie to dobrze żeby duchowni uczestniczyli w debatach publicznych i wypowiadali się w mediach. Kosciół nie może się zamykać. A jak ktoś ma złe intencje to przekręci nawet najmądrzejszą wypowiedź, i po co się takim kimś przejmować...
Dariusz Piórkowski SJ
18 listopada 2011, 22:56
Do Tadesza Ojcze Dariuszu, proszę dokładniej przeczytać Ewangelie, byli ludzie z którymi Jezus nie rozmawiał nawet na usilną ich prośbę i staranie Nie znajduję w Ewangelii przykładu, kiedy Jezus zagadnięty przez kogoś nie odezwałby się do niego, nie odpowiedział na jego pytanie lub prośbę. Tutaj nie chodzi o to, że sam szedł do Heroda i chciał go nawracać. Podkreślam szacunek Jezusa nawet do wrogów, do których do końca próbuje dotrzeć. Oczywiście, to niedościgniony wzorzec, ale w końcu jesteśmy chrześcijanami.
Dariusz Piórkowski SJ
18 listopada 2011, 22:53
Do veritas, Księża są przygotowani do publicznego wypowiadania się z ambony. Większość poradziłaby sobie w mediach. Nie róbmy z ich niekumatych wypłoszków. Ambona to coś innego. To ty dyktujesz warunki, nikt Cie nie zakwestionuje, nie zapyta, nie skonfrontuje. A w mediach zostaniesz zapytany, zakwestionowany, trzeba szybko reagować i odpowiadać. To jednak coś zupełnie innego.
G
Gog
18 listopada 2011, 22:43
Najwiekszą namiętnością człowieka nie są pieniadze, seks czy powiedzmy rozrywka....., lecz władza. Mieć władzę, móc obracać masami, kształtować je.Decydować o masach, decydować o losach świata. Dzisiejsze media nie służą mnie, Tobie. Media służą konkretnym środowiskom dla urabiania, manipulowania masami. Przeciętny dziennikarz, to nie Pani Monika Olejnik Przeciętny dziennikarz to śmieć " monika olejnik" Jezus powiedziałby jedno - idż precz szatanie.
C
chordad
18 listopada 2011, 22:40
nie zgadzam się, że Jezus nikogo nie obrażał... kobietę, która przyszła prosić o zdrowie dla córki zwyzywał od psów, do faryzeusza, który Go zaprosił na obiad, nie dość, że wszedł niemyty na salony, to jeszcze upokorzył przy innych gościach rzucając "masz wnętrze pełne zdzierstwa i niegodziwości" (w Łk 11), Piotra  nazwał szatanem, odcinał się od rodziny - "którzy są Moją Matką i moimi braćmi", deptał uczucia człowieka opłakującego ojca i obrażał jego rodzinę - "zostaw umarłym grzebanie ich umarłych" deprecjonował starania Marty... w tych scenach na pewno nie przestrzegał savoir vivre'u, ani nie był "miłym gościem do rany przyłóż"...
R
rg
18 listopada 2011, 22:39
 Ojcze jest cała masa Księąży w parafiach, którzy doskanale wypełniają swoją robotę. Komu ty chłopcze kibicujesz?
T
Tadeusz
18 listopada 2011, 22:16
Ojcze Dariuszu, proszę dokładniej przeczytać Ewangelie, byli ludzie z którymi Jezus nie rozmawiał nawet na usilną ich prośbę i staranie. Nie z każdym podejmował delikatną dyskusję, nawet Piotrowi powiedział zejdź mi z oczu szatanie. Był u celników i grzeszników w domach, ale nie pchal się do pałaców. Uważam, że nie za bardzo stosowne jest takie "naginanie" Ewangelii. Przede wszystkim Chrystus przewyższał swoich przeciwników (znał ich myśli) zapewne zamknąłby usta pani Moniki Olejnik zanim by je otworzyła. A zapewne, jak kobietę przy studni, zapytałby o męża z którym się rozeszła. Ale to nasze gdybanie. Słuszny jest postulat obecności księży w mediach także dla samej poprawności wypowiedzi telewizyjnych prezenterów. Bo oto w Uroczystość Wszystkich świętych ładna pani w I programie TVP powiedziała (cytuję z pamięci, ale z zachowaniem sensu): "nasi zmarli żyją wiecznie tylko wtedy gdy o nich pamiętamy". Od razu mi się przypomniało PZPR-owskie "cześć ich pamięci", które słysząć nie wiedziałem czy jest to wezwanie do pamięci o zmarłych, czy stwierdzenie, że ci zmarli mieli dobra pamięć i za życia nie doświadczyli sklerozy. Jedno jest pewne ta młoda prezenterka wykazała się totalną nieznajomością chrześcijaństwa (twierdzę nawet kultury chrześcijańskiej, w której musiała wzrastać). Nie zgadzam sie z ostatnim akapitem, jest trochę księży wspaniale mówiących w mediach, na pewno się nie zrażą. Włączam codziennie pewne świeckie radio i codziennie słyszę tam księdza... Oglądam pewien cotygodniowy program i też tam są rozsądnie mówiący kapłani i nie widac by odczuwali nieufność. I na koniec uważam, ze nierozsądnym jest pojawianie sie w tych mediach, o których wiadomo, że manipulują. Można raz się zgodzić, ale potem należy przypomnieć warunki rzetelności i podstawy etyki medialnej.
Jadwiga Krywult
18 listopada 2011, 22:01
@Veritas: Co masz ma myśli pisząc, że Jego mowa była tak-tak i nie-nie? To znaczy, że w przeciwieństwie do księży medialnych nie był "za, a nawet przeciw". Odpowiedź: 'oddajcie Bogu co boskie, a cezarowi co cesarskie' ma więcej wspólnego z 'i tak, i nie' niż z odpowiedzią 'krzyż powinien wisieć w Sejmie'.
18 listopada 2011, 21:45
Księża "medialni" nie są alfą i omegą w sprawach nie dotyczących dogmatów. Są sprawy, które nawet po rozważeniu nie okazują się biało-czarne, ale widać, że różne strony w dyskusji mają swoje racje. Tak było w przypadku ks. Bonieckiego. Czy miał powiedzieć: "krzyż nie powinien wisieć w sejmie"? Są racje za tym przemawiające, ale są i przeciwne, nie on o tym zadecyduje. Ks. Boniecki znał te racje obu stron i jako ksiądz powiedział bardzo odpowiedzialnie, przypomnę: i tak i nie. Nieodpowiedzialnością i pychą byłoby kategoryczne stwierdzenie czy powinien wisieć, bo takie stwierdzenia nie są w gestii hierarchii kościelnej.
V
veritas
18 listopada 2011, 21:33
@Veritas: Co masz ma myśli pisząc, że Jego mowa była tak-tak i nie-nie? To znaczy, że w przeciwieństwie do księży medialnych nie był "za, a nawet przeciw".
Jadwiga Krywult
18 listopada 2011, 21:26
No i jeszcze... Na Wielkanoc można usłyszeć w takim, czy innym radiu różne wywody głoszone przez ksęży - zresztą nieraz dobre. Ale jak ktoś chory lub słaby chciałby uczestniczyć w Triduum Paschalnym, to pozostaje tylko Radio Maryja... Z pewnością nie tylko RM. Radia diecezjalne też nadają.
Jadwiga Krywult
18 listopada 2011, 21:23
Na pewno Jezus by się pojawił w telewizji w celu komentowania popisów jakiegoś lichego performera A czy Jezus pisałby list protestacyjny przeciw zatrudnianiu kogoś tam w TVP ?
18 listopada 2011, 21:13
@Veritas: Co masz ma myśli pisząc, że Jego mowa była tak-tak i nie-nie? Jak to się ma do cytowanego fragmentu? Przecież ta perykopa z Ewangelii mówi o czymś innym? To nie jest o kompromisach, ale o własnym śwadectwie, więc proszę o wyjaśnienia, a nie o cytownie Pisma Świętego na sposób sekt. Uważam, że Jezus po prostu odpowiedziałby na pytania, które dziennikarze zadali by Mu. To nic trudnego dla Niego, przecież odpowiadał na różne "zaginające" pytnia faryzeuszy, czy uczonych w piśmie, np. dotyczące podatków. Myślę, że jeśli ktoś nie czuje się pewnie jako dający świadectwo chrześcijanin to słusznie może obawiać się wypowadania w mediach. W wypadku, kiedy dajesz świadectwo swojej wiary i twoja mowa jest tak-tak, nie-nie, czyli to co mówisz - tym żyjesz, wtedy nie potrzebujesz dodatkowo zaświadczać o prawdziwości swoich słów.
AC
Anna Cepeniuk
18 listopada 2011, 20:26
Świetnie to Ojciec ujął. Wielkie dzięki.
L
leszek
18 listopada 2011, 19:40
 Na pewno Jezus by się pojawił w telewizji w celu komentowania popisów jakiegoś lichego performera lub oceniania, czy pewien kontrowersyjny polityk ma rację czy nie ma racji ? 
A
Agnieszka
18 listopada 2011, 19:12
Bardzo trafny i mądry komentarz. Gratuluje jasności osądu O. Dariuszowi
S
Słaba
18 listopada 2011, 19:00
No i jeszcze... Na Wielkanoc można usłyszeć w takim, czy innym radiu różne wywody głoszone przez ksęży - zresztą nieraz dobre. Ale jak ktoś chory lub słaby chciałby uczestniczyć w Triduum Paschalnym, to pozostaje tylko Radio Maryja... Jednym słowem dla tych z "obrzeży" jest jakaś stawa duchowa tu i tam, ale dla własnych chorych czy niedołężnych dzieci jest RM...
S
Słaba
18 listopada 2011, 18:47
Inna sprawa, że media lubią polaryzować stanowiska. No ale inaczej sie nie da, żeby nie posnąć. Na tym też polega natura debaty. Nie operujmy więc tymi utartymi schematami. Ja osobiście mam dosyć tego ciągłego skłócania, podsycania lub prowokowania "potępieńczych swarów". Myślę, że da się inaczej! Tyle że nieustające bicie piany i napuszczanie jednych na drugich jest w modzie i przynosi korzyści, bo człowiek poirytowany będzie chciał "dogrywki". A wiadomo, że "w mętnej wodzie diabeł ryby łowi"...
T
tak
18 listopada 2011, 18:21
Ponieważ post jest skierowany do mnie, brak odpowiedzi byłby niegrzecznością, Zatem poniżej podaję dwa cytaty z księdza wypowiedzi: „po pierwsze, to jak zachowałby się Chrystus, gdyby w Jego czasach były media, jest pewną hipotezą.” „Nie twierdzę, że Jezus biegłby co tchu do mediów, ale gdyby ktoś przyszedł i chciał zrobić z Nim wywiad, to nie sądzę, żeby tak z miejsca go odrzucił.” Nie wiem w jaki sposób one dotyczą moich uwag, ale i tak są w logicznej sprzeczności. To oczywiste , że hipoteza nie może być twierdzeniem. Zatem ani ja ani ksiądz nie możemy twierdzić co na pewno Jezus by zrobił. To wystarczy . Zostawmy imię naszego Pan w spokoju bo, czuję dyskomfort. Staram się powoływać na mojego Pana w nadzwyczajnych i uzasadnionych okolicznościach. Następny cytat : „ewangelizacja w mediach, nawet jeśli się mówi wprost o sprawach religijnych, z konieczności jest nieco powierzchowna. To prawda. Pytanie więc, czy wobec tego jej unikać?” Bardzo dobre pytanie i problem. Czy przedstawiając coś po łebkach, powierzchownie naprawdę czynimy pożytek czy krzywdę. Czy w ten sposób naprawdę pozyskuje się ludzi ? O jednoznaczną odpowiedź trudno. Cóż cuda się zdarzają. Nie wierzę, że powierzchowne mówienie o Bogu nawróci ludzi, raczej wierzę w to, że Bóg miłosierny się zlituje i dana zostanie człowiekowi łaska poprzez różne czasami traumatyczne wydarzenia . Albo ktoś nagle poczuje potrzebę wejścia do kościoła i tam dozna łaski. Zgrabnie ksiądz uniknął tematu wypowiedzi kompletnie nie związanych z ewangelizacją jak np.: cytowana przeze mnie uwaga o sataniście. Być może oznacza to wspólnotę poglądów. Veritas,zgadzam się z Tobą.
V
veritas
18 listopada 2011, 18:04
Wiemy również, że wchodził w dyskusję z każdym, kto tylko do Niego przyszedł. Owszem, wchodził w dyskusję, ale nie wchodził w kompromisy. Jego mowa (w przeciwieństwie do księży-celebrytów) była tak-tak, nie-nie. Często jednak ta absencja wynika z braku jakiegokolwiek przygotowania do publicznego wypowiadania się w TV lub w radio. Księża są przygotowani do publicznego wypowiadania się z ambony. Większość poradziłaby sobie w mediach. Nie róbmy z ich niekumatych wypłoszków.
O
organistka
18 listopada 2011, 18:00
Jakie są media w Polsce, każdy wie. Nie ma w nich przedstawiania obiektywizmu a każdego kto myśli inaczej niż ekipa rządząca próbuje się zaszczuć i dlatego nie dziwię się, że większość księży nie zgadza się na jakiekolwiek występy w telewizji publicznej. Myślę że wynika to z buntu wobec "takich" mediów ale też z obawy aby nie zostać wyśmianym, zelżonym itp. I takiej postawie wcale się nie dziwię. Gdyby media były niezależne a dziennikarze bezstronni to co innego. Mieszkam w Montrealu, media są też z przechyłką lewicującą ale jeśli kogoś zaprasza się do programu publicystycznego to nie ma obawy że gość zostanie wyśmiany i źle potraktowany, bez względu na to kim jest. Kardynał Kanady Jean-Claude Turcotte jest zapraszany do telewizji i radia, i nie ma w tym nic dziwnego. W Polsce jest jeszcze wiele do zrobienia w tym kierunku, popatrzmy na to co się stało z odważnym księdzem spod "krzyża na Krakowskim Przedmieściu" - kto mu zabraniał mówić... - władze kościelne.
Dariusz Piórkowski SJ
18 listopada 2011, 17:34
Do tak, po pierwsze, to jak zachowałby się Chrystus, gdyby w Jego czasach były media, jest pewną hipotezą. Ale czy myśli Pan, że reporterzy nie przychodziliby do Niego z kamerą? Nie podchodziliby z mikrofonem? Chyba że uznac, iż media to diabelski wynalazek. Nie twierdzę, że Jezus biegłby co tchu do mediów, ale gdyby ktoś przyszedł i chciał zrobić z Nim wywiad, to nie sądzę, żeby tak z miejsca go odrzucił. Po drugie, ewangelizacja w mediach, nawet jeśli się mówi wprost o sprawach religijnych, z konieczności jest nieco powierzchowna. To prawda. Pytanie więc, czy wobec tego jej unikać? Często zaczyna się właśnie od drobnostki. Za to Kościół ma pole do popisu i może robić interesujace programy, przeznaczając na to więcej czasu. Ale idzie to nam kiepsko, bo nie bardzo wiemy, jak to robić. I nie uważamy tego jednak za priorytet. Po co wychodzić z atrakcyjną ofertą do tych na obrzeżach lub poza Kościołem, skoro ludzie jeszcze chodzą do kościoła? Tutaj jest pies pogrzebany.
T
tak
18 listopada 2011, 17:26
Proszę jednak zwrócić uwagę, że Jezus Chrystus nauczał na swoich warunkach. Przynajmniej tak przedstawiają Ewangelie. Treść jego wystąpień nie była nagrywana i manipulowana. Nikt mu nie przerywał i nie robił z Jego wystąpienia trwającego np.: 15.minut, 30. sekundowej dokrętki. Przypominam sobie, co było ogromnym skandalem jak Tygodnik Powszechny ocenzurował jedno z wystąpień Jana Pawła II, tłumacząc się skrótem. Ale to na marginesie. Trudno też uzasadniać wystąpienia niektórych osób duchownych chęcią ewangelizacji, ponieważ te wystąpienia nic z nią nie mają wspólnego. Co ma do ewangelizacji pobłażliwość w stosunku do satanisty wyrażona w jednym zdaniu? Aby wyjaśnić swoje stanowisko w tej sprawie trzeba by dłuższego wywodu. A tak to pierwsza rzecz, która się nasuwa z całkowitą oczywistością to pobłażliwość dla zła. Nie znalazłem ani jednaj wypowiedzi, która by krytykowała obecność duchownych przy okazji ważnych świąt. Wprost przeciwnie uważam, że jest tego za mało. Są to na ogół zdawkowe kilkuminutowe rozmowy nie sięgające w głąb. Ich wartość ewangelizacyjna jest bardzo niska nie z winy księży.
Dariusz Piórkowski SJ
18 listopada 2011, 17:20
Do jazmig, owszem, bywa i tak. To jednak nie cała prawda. Mnie się wydaje, że media zapraszają tych, którzy w ogóle chcą przyjść. Bo ich naprawdę jest niewielu. Więc skoro się ciągle pokazują, odnosi się wrażenie, że oni sie tam pchają. Kiedy do mnie zadzwonili z TVN, aby coś powiedzieć o ks. Skardze, okazałem się którymś księdzem z rzędu. Poprzedni odmówili. A dlaczego do różnych debat w Polsacie, TVNie zapraszają Tomka Terlikowskiego, chociaż ma bardzo mocne prawicowe poglądy i potrafi publicznie powiedzieć, że się modli itd. To tylko przykład, że nie zawsze media chcą usłyszeć to, co z góry sobie zaplanowały. Inna sprawa, że media lubią polaryzować stanowiska. No ale inaczej sie nie da, żeby nie posnąć. Na tym też polega natura debaty. Nie operujmy więc tymi utartymi schematami.
M
MR
18 listopada 2011, 17:01
Panowie!  Ks. Boniecki, ks. Prusak to nie są "różni Bonieccy, Prusakowie."  Nie musimy ich wielbić, ale więcej szacunku  To nie Onet
18 listopada 2011, 16:42
 Bardzo słusznie i mądrze ojcze bo gdzie wielu usłyszy głos uczniów Chrystusa?Zwlaszcza że w życiu codziennym  my katolicy nie jesteśmy dla innych świadkami na miarę wymagań Pana Jezusa bo gdyby tak było to życie w naszym kraju wyglądało by zupełnie inaczej.Dlatego ludzie Kościoła powinni wykorzysywać świeckie media do docierania z nauką Chrystusa do jak największej rzeszy 
jazmig jazmig
18 listopada 2011, 16:37
 Media są zainteresowane zapraszaiem duchownych, którzy będą mówili to, co redaktorzy i właściciele mediów chcą usłyszeć. Gdy wypowiedź osoby duchownej nie pasuje do wyobrażeń dziennikara lub redaktora, to ją tak powycina i zmontuje, żeby wyszło to, czego oczekiwał. Dlatego do mediów są zapraszani różni Bonieccy i Prusakowie, a nie są zapraszani duchowni o odmiennych poglądach.