Kościół zatroskany o demokrację

Kościół zatroskany o demokrację
Papież Franciszek (Fot. PAP/EPA/GABRIELE CROZZOLI)

Winston Churchill powiedział kiedyś: „Nikt nie udaje, że demokracja jest doskonała lub wszechwiedząca. W rzeczywistości stwierdzić trzeba, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu”. Czy Kościół powinien się demokracją zajmować?

Papież Franciszek chętnie posługuje się wymownymi, znaczącymi działaniami i symbolicznymi gestami. Świat nie zawsze ochoczo jest odczytuje i docenia. Jednym z takich znaków do odczytania od początku pontyfikatu jest mapa jego podróży, zarówno międzynarodowych, jak i tych na terenie Włoch. Wybierając konkretne miejsca, które odwiedza, a także wydarzenia, w których bierze udział, Franciszek kieruje uwagę na jakieś sprawy i sygnalizuje wyzwania, przed którymi stoi nie tylko Kościół, lecz niejednokrotnie cała ludzkość.

Do kategorii znaczących wyjazdów można zaliczyć niedzielną (7 lipca br.) wizytę papieża w Trieście. Wystarczy w internecie sprawdzić, gdzie leży ta licząca 200 tys. mieszkańców miejscowość, aby zrozumieć, że Franciszek nie pojawił się w niej przypadkowo. Jak zauważyła Katolicka Agencja Informacyjna, jest to „Brama do Europy” na szlaku bałkańskim. „Każdego dnia do Triestu przybywa średnio 40 migrantów, dla których to włoskie miasto staje się bezpieczną metą po tygodniach ucieczki od prześladowań, wojen i przemocy w ich ojczystych krajach” – przypomniała KAI. A cytowany przez nią dyrektor tamtejszej diecezjalnej Caritas mówi, że zapewnienie im godnego przyjęcia jest  obowiązkiem. „Nie możemy dać się zdominować klimatowi kulturowemu naznaczonemu lękiem i odrzuceniem” – twierdzi.

DEON.PL POLECA

Obecność papieża w Trieście, gdy sprawa migrantów kolejny raz jest nie tylko w Polsce narzędziem uprawiania bezwzględnej polityki i walki o władzę, ma swoją wymowę. Podobnie, jak jego słowa o tym, że  Triest jest jednym z tych miast, których powołaniem jest umożliwienie spotkania różnych ludzi - przede wszystkim dlatego, że jest portem, i to ważnym, a następnie dlatego, że znajduje się na skrzyżowaniu dróg między Włochami, Europą Środkową i Bałkanami. „W takich sytuacjach wyzwaniem dla wspólnoty kościelnej i obywatelskiej jest umiejętność łączenia otwartości i stabilności, gościnności i tożsamości. Powiedziałbym więc: macie «właściwe dokumenty», by stawić czoła temu wyzwaniu! Jako chrześcijanie mamy Ewangelię, która nadaje sens i nadzieję naszemu życiu; a jako obywatele macie konstytucję, niezawodny «kompas» dla drogi demokracji” - powiedział Franciszek. Znamienne, że mówił nie tylko o wspólnocie Kościoła, ale także o wspólnocie obywatelskiej.

To wspomnienie dwóch wspólnot nie jest przypadkiem. Wizyta Franciszka w Trieście związana była z bardzo ważnym wydarzeniem - 50. Tygodniem Społecznym Katolików we Włoszech. Jego temat brzmiał: „W sercu demokracji. Uczestnictwo między historią a przyszłością”. O znaczeniu tego wydarzenia świadczy nie tylko kończące je przemówienie papieża, ale również rozpoczynające spotkanie ponad 900 delegatów ze wszystkich włoskich diecezji wystąpienie prezydenta Włoch, którym jest Sergio Mattarella.

Franciszek przypomniał w swoim przemówieniu, że porządek demokratyczny dojrzał we Włoszech po II wojnie światowej także dzięki decydującemu wkładowi katolików. Mówił też o tym, że demokracja zawsze wymaga przejścia od partyjności do partycypacji, od „kibicowania” do prowadzenia dialogu. „Tak bowiem jak kryzys demokracji przenika różne realia i narody, tak samo postawa odpowiedzialności za przemiany społeczne jest wezwaniem skierowanym do wszystkich chrześcijan, gdziekolwiek żyją i pracują, w każdej części świata” - wyjaśniał.

Apelował, by włoscy katolicy nie dali się zwieść łatwym rozwiązaniom, lecz byli pasjonatami dobra wspólnego. „Naszym obowiązkiem jest nie manipulowanie słowem demokracja i nie zniekształcanie go tytułami pozbawionymi treści, które mogłyby usprawiedliwić wszelkie działanie” - powiedział papież. Dodał, że demokracja nie jest „pustym pudełkiem”, ale jest związana z wartościami osoby, braterstwa, a także ekologii integralnej.

Trudno uznać za przypadek, że właśnie w trakcie 50. Tygodnia Społecznego Katolików we Włoszech pojawiła się informacja o  antologii tekstów Franciszka na temat demokracji. „Choć w ostatnich dziesięcioleciach demokracja rozprzestrzeniła się na całym świecie, to dziś zadaje się cierpieć na niebezpieczną chorobę, jaką jest demokratyczny sceptycyzm” - napisał papież we wprowadzeniu do tej publikacji. Jego zdaniem sceptycyzm ten wynika z trudności, jakie ma dziś demokracja z radzeniem sobie ze złożonością współczesnych czasów.

Według Franciszka problemy, z którymi się borykamy, należą do wszystkich i dotyczą wszystkich. „Demokracja to dyskutowanie o nich razem i świadomość, że tylko razem możemy znaleźć rozwiązanie tych problemów. Ponieważ w społeczności takiej jak ludzka, człowiek nie ratuje się sam”. Papież podkreślił, że istotą, ale też wymogiem demokracji jest uczestnictwo. Nie wolno być biernym, trzeba spełnić swoją powinność, konfrontować się, wnosić swój udział, własne ideały, pytania. W tym kontekście warto odnotować, że w Trieście mówił wprost o swoim zmartwieniu w związku z niewielką liczbą osób, które poszły głosować w niedawnych wyborach.

Zainteresowanie papieża demokracją i zatroskanie jej stanem powinno być czytelnym znakiem dla Kościoła na całym świecie, że jest to temat, który nie powinien być katolikom obojętny. Dotyczy to także Kościoła w Polsce. Cztery lata temu, 13 maja 2018 r., ówczesny przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, wygłosił na Skałce w Krakowie obszerne, pełne cytatów z dokumentów kościelnych, przedłożenie na jej temat, dowodząc, że teoria w kwestii demokracji nie jest polskim katolikom obca. Pytanie jednak, co z praktyką.

Można się spotkać z poglądem, że Kościół w Polsce lepiej radził sobie w ustroju totalitarnym niż w demokracji. Pojawiają się tęsknoty za tamtymi czasami, rolą i znaczeniem, jakie wtedy Kościół w polskim społeczeństwie posiadał. Jednak spoglądanie w przeszłość nie zda się dziś na wiele. Także w Polsce demokracja potrzebuje dziś troski Kościoła.

 

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Tomáš Halík

Miałem sen. Na balkonie bazyliki świętego Piotra w Rzymie stał nowo wybrany papież. Wyjaśniał tłumom sens imienia, które sobie obrał. Rafael znaczy „Boży lek” albo „Bóg uzdrawia”. Z Biblii jest znany, a w tradycji czczony,...

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kościół zatroskany o demokrację
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.