"Mikołaj to nie Santa Claus ani Dziadek Mróz"
- Odarcie św. Mikołaja z wymiaru sakralnego jest efektem sprytu szatana, który kryje się pod szyldem Santa Claus w czerwonym kubraku – mówi o. Atanazy Dębowski, ojciec duchowny w monasterze świętych Cyryla i Metodego w Ujkowicach koło Przemyśla, autor książki "Mikołaj – święty nieznany".
- Święty Mikołaj to postać prawdziwa, święty Kościołów chrześcijańskich, a nie Santa Claus ani Dziadek Mróz jak się go ostatnio przedstawia – przypomina prawosławny mnich. Podkreśla, że jest on uznawany za świętego zarówno w Kościołach wschodnich, jak i w Kościele rzymskokatolickim. Uważa, że obecna komercja zakłamuje prawdziwy obraz świętego biskupa z Miry.
"Zręczna podmiana św. Mikołaja na skandynawskiego bożka szczęścia lub sowieckiego Dziadka Mroza przechodzi bezboleśnie przez chrześcijańskie Kościoły, które wchłaniają ją i – biernie się jej poddając – tracą na swej tożsamości" – pisze w swojej książce o. Atanazy.
Jego zdaniem, odarcie św. Mikołaja z wymiaru sakralnego jest efektem sprytu szatana, który kryje się pod szyldem Santa Claus w czerwonym kubraku i zamiast promować dzieła miłosierdzia, zachęca do zakupów, czym wypełnia cały przedświąteczny czas. O. Atanazy apeluje, że należy przypominać wiernym życiorys św. Mikołaja i powody, dla których stał się on symbolem dobroczynności a dzisiaj w jego wspomnienie rozdawane są prezenty.
Święto św. Mikołaja w Kościołach wschodnich obchodzone jest 19 grudnia. W ikonografii przedstawiany jest w stroje biskupim, prawą ręką czyni znak błogosławieństwa, a w lewej trzyma Ewangeliarz. Na ramionach założony ma omoforion, czyli szeroki pas z krzyżem.
Skomentuj artykuł