My, duchowni, często stajemy bezradni wobec kryzysu Kościoła

My, duchowni, często stajemy bezradni wobec kryzysu Kościoła
fot. © Mazur/cbcew.org.uk

Nie wiemy, jak sobie z nim poradzić. Wówczas zaczynamy wierzyć, że z pomocą przyjdzie nam ta czy inna władza polityczna.

Wiele już publikowano diagnoz wskazujących na oznaki kryzysu Kościoła katolickiego w Polsce. W roku 2017 zdecydowanie ufało Kościołowi katolickiemu 29,9 proc., a w 2020 już tylko 15,7 proc. Przyczyn takiej sytuacji jest z pewnością wiele.

Niewątpliwie jedną z nich jest zaangażowanie duchownych w bieżącą politykę i bezpardonowe opowiadanie się po stronie jednej opcji politycznej. Tymczasem Jezus przypomina nam ostatnio zasadę, którą sam ustanowił: „Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga”(Mt 22, 21).

Zastanawiam się od dawna, co takiego sprawia, że wielu księży podejmuje aktywność – nazwijmy ją – polityczno-patriotyczną, energicznie angażując się w rozmaite inicjatywy o charakterze narodowościowym a nawet nacjonalistycznym. Ciekawe, że prawie zawsze takiej aktywności towarzyszy niemal całkowity zanik działań na polu ewangelizacji, przepowiadania Słowa (chyba, że w kontekście politycznym) i stricte duszpasterskim. Jeśli zaś pojawia się Ewangelia, niemal zawsze traktowana jest ona instrumentalnie, jako narzędzie mające pomóc w podejmowanej misji „odrodzenia narodowego”.

DEON.PL POLECA

Ciekawą diagnozę postawił przed czterema laty ks. Tomáš Halík: „W okresie, gdy oświecenie wstrząsnęło tradycyjną pobożnością, kryzys wiary nie ominął także wielu księży. Ich duszpasterska troska przesunęła się na pole pracy społecznej (...). Ma to związek z głęboką przemianą religii w oświeceniu. Tradycyjna religijność została zakwestionowana. Mówiąc symbolicznie: kiedy niebo jest zakryte chmurami wątpliwości, «energia religijna» przesuwa się z nieba na ziemię – często przyjmując postać miłości do ojczyzny i narodu” (Fragment wykładu wygłoszonego 16 czerwca 2016 r. podczas otwarcia Centrum Badań nad Filozofią Polityki, Etyką i Religią na Uniwersytecie Karola w Pradze, tłum. Bartosz Bartosik. Cały wykład został opublikowany w „Więzi”, nr 3/2016).

Władza świecka, chociaż ograniczona, ma swoją własną sferę, za którą jest odpowiedzialna przed Bogiem. To oczywiście nie zakłada, że władca musi być władcą chrześcijańskim. Dlatego dziwię się, gdy dla wyborców często najistotniejszym argumentem za udzieleniem poparcia danemu politykowi jest jego rzekome przywiązanie do „wiary katolickiej i wartości chrześcijańskich”. Dobrze pokazuje to historia wspomnianego ostatnio w pierwszym czytaniu Cyrusa. Nie był on nawet Żydem, ale Bóg ustami Izajasza nazywa tego poganina swoim Pomazańcem – zaszczytnym tytułem przysługującym tylko królom izraelskim lub judzkim. Tym samym „autoryzuje” władzę Cyrusa boskim autorytetem.

Trzeba uderzyć się w pierś i przyznać, że my – duchowni – często stajemy dzisiaj bezradni wobec procesów laicyzacji i kryzysu Kościoła. Nie wiemy, jak sobie z nimi poradzić. Wówczas zaczynamy wierzyć, że z pomocą przyjdzie nam ta czy inna władza polityczna. Wspominał już kiedyś o tym dominikanin o. Paweł Kozacki. W ten sposób „Cezara” czynimy naszym Bogiem. Zapominamy o tym, co mówi Bóg ustami proroka Izajasza: „Ja jestem Pan i nikt poza Mną”(Iz 45, 6).

Niewątpliwie Kościół znajduje się dzisiaj w kryzysie i „przechodzi przez ciemną noc”. Musimy starać się zrozumieć, co Bóg nam mówi przez to, że dopuszcza taki stan Kościoła. Ratunek dla znajdującego się w niewoli babilońskiej Izraela nadszedł w najmniej oczekiwanym momencie i z najmniej oczekiwanej strony. Czciciel obcych bogów – Cyrus – wyzwolił z niewoli lud Boga Jedynego. Pamiętając o roli, jaką odegrał w historii Narodu Wybranego król Cyrus, można powiedzieć, że Słowo Boże i Boża pomoc docierają tam, gdzie mają dotrzeć w sposób nieograniczony. Tak działo się w Izraelu. Tak też działo się już w historii Kościoła. Dlatego możemy mieć nadzieję, że ratunek dla znajdującego się w kryzysie Kościoła również nadejdzie w najmniej oczekiwanym momencie i z najmniej oczekiwanej strony.

Proboszcz parafii na South Kensington w Londynie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Anselm Grün, Tomáš Halík

Jeśli ktoś zaczyna wierzyć, nie oznacza to, że wspiera się na filarach pewników, lecz że wchodzi w chmurę tajemnicy i podejmuje wyzwanie: zanurz się jeszcze głębiej!

W tej zaskakująco osobistej książce dwaj wybitni pisarze chrześcijańscy...

Skomentuj artykuł

My, duchowni, często stajemy bezradni wobec kryzysu Kościoła
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.