Nie tacy księża straszni
Gdybym był człowiekiem niewierzącym i swoją wiedzę o Kościele i księżach czerpał tylko z takiego "Newsweeka", doszedłbym do wniosku, że cała ta religia to jedna wielka ściema i marnowanie czasu.
Samych kapłanów z kolei postrzegałbym jako grupę niebezpiecznych ludzi, których za żadne skarby nie można obdarzać zaufaniem. Bo jak można polegać na zgrai mężczyzn, którzy mają kochanki, nieślubne dzieci, którzy jak nie są ukrytymi homoseksualistami to na pewno zacofanymi nacjonalistami?
Nie mam zamiaru wybielać duchownych i przekonywać kogokolwiek do tego, że żaden z nich nie był i nie będzie bohaterem jakieś afery albo skandalu obyczajowego. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem zamiatania niewygodnych tematów pod dywan. Jednak czym innym jest pokazywanie trudnej prawdy, a czym innym tendencyjne naginanie faktów do założonej tezy i kreowanie rzeczywistości, która po prostu nie istnieje.
Na szczęście "Newsweek" nie jest moim jedynym źródłem informacji o duchowieństwie i nie muszę się długo zastanawiać, by znaleźć w pamięci kapłanów, którzy swoją działalnością i świadectwem życia całkowicie odstają od wizji świata tworzonej przez tygodnik Tomasza Lisa.
Chciałbym przedstawić więc tylko kilku z księży, których poznałem w ciągu ostatnich miesięcy. Podejrzewam, że nie znajdziemy ich na okładce żadnego z największych tygodników, no może ewentualnie w "Gościu".
Pierwszym jest dominikanin z Łodzi - Krzysztof Pałys OP. Zakonnik nieszablonowy, zafascynowany duchowością Matki Teresy, miłośnik podróżowania autostopem. Potrafi bardzo szybko zarażać prostym poszukiwaniem dobra, radości i miłości. Zawsze, gdy odwiedzam jego bloga, znajduję myśli, które pobudzają do twórczego przeżywania wiary. A jego książka "Ludzie 8 dnia" jest jedną z najlepszych pozycji, jaką miałem okazję ostatnio przeczytać.
Z kolei Grzegorz Kramer SJ jest przykładem kapłana, który doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak ważna jest obecność chrześcijan w przestrzeni nowoczesnych mediów. Obecny duszpasterz powołań południowej prowincji jezuitów nie unika facebookowych dyskusji z osobami, które nie są entuzjastami katolicyzmu. Robi to w sposób, który może dawać do myślenia i pozwala przełamywać różne nieprawdziwe stereotypy o Kościele oderwanym od rzeczywistości.
Jest też biskup Grzegorz Ryś, który co chwila podejmuje inicjatywy, które, z jednej strony, ożywiają wiarę wielu chrześcijan, z drugiej, kruszą zastały wizerunek hierarchów jako duchownych, którzy, zamknięci w kuriach, nie są w stanie zrozumieć szybko zmniejącego się świata. Jedną z inicjatyw biskupa jest zbliżająca się dużymi krokami ewangelizacja Krakowa. Akcja "Bliżej Mocniej Więcej", to zupełnie nowa jakość w podejściu do Nowej Ewangelizacji.
Następny przykład to cała grupa kapłanów, którzy stworzyli fenomenalny projekt - pogotowieduchowe.pl. Jest ich ponad trzydziestu i są dostępni 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Można do nich zadzwonić w każdej chwili i porozmawiać o tym, co nas trapi, o naszych problemach.
Jasne, że nie wszyscy księża są idealni, ale to przecież tylko ludzie - tacy sami jak my. Są lepsi i gorsi. Popełniają błędy i upadają. Nie można akceptować skandali i przechodzić nad aferami do porządku dziennego tak, jakby się nic nie wydarzyło. Rzeczywistość jest jednak dużo bardziej skomplikowana i ciekawa, niż ta przestawiana w niektórych mediach. Księża nie są tacy straszni jak ich malują.
PS: Bezpośrednią inspiracją do napisania tego tekstu był pewien dysonans, jaki zrodził się w mojej głowie, gdy kilka dni temu przeglądałem kolejne numery "Newsweeka". W pewnym momencie natrafiłem gdzieś w sieci na załączony poniżej materiał. Trochę mi się wydało niespójne - to, co czytam, z tym, co widzę.
Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg.
Skomentuj artykuł