Oprawa kibiców Legii Warszawa to szyderstwo z polskiej gościnności

Oprawa kibiców Legii Warszawa to szyderstwo z polskiej gościnności
PAP/Leszek Szymański

Ostatnia oprawa kibiców Legii Warszawa to szyderstwo z polskiej gościnności, która od wieków nakazuje witać przybyszów chlebem i solą. Postacie z oprawy na pierwszy rzut oka sprawiają miłe wrażenie: dwaj młodzi mężczyźni ubrani odświętnie w białe koszule, a przed nimi uśmiechnięta dziewczyna, niosąca tacę z chlebem. Gdy jednak przyjrzeć się bliżej, okazuje się, że to nie chleb, ale odcięty łeb świni, a młodzieńcy dzierżą w dłoniach kij bejsbolowy i młotek. Niżej zaś pojawia się szyderczy napis: „Refugees Welcome”, czyli „Witajcie uchodźcy”…

Bardzo niepokojący jest także fakt umieszczenia krzyżyka na szyi uśmiechniętej dziewczyny niosącej tacę z głową świni. To kolejne szyderstwo, tym razem już nie z gościnności, a z wiary i religii, czyli z najświętszych rzeczy, których pseudokibice ponoć bronią. Nienawiść i nawoływanie do przemocy – a tym przecież jest w swojej wymowie ta oprawa – nie ma bowiem nic wspólnego z chrześcijaństwem. Jest jego zaprzeczeniem.

Kibice Legii niejednokrotnie swoimi oprawami komentowali gorące polityczne spory. Nikt nie zamierza odbierać im tego prawa. Jednak to, co przygotowali na sobotni mecz z Zagłębiem Lublin, nigdy nie powinno ujrzeć światła dziennego. Nie mają co do tego wątpliwości władze klubu, które w poniedziałek odcięły się od przesłania zaprezentowanego na „Żylecie”. „Legia Warszawa jest klubem, który szanuje i respektuje różnorodność poglądów oraz przekonań” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu.

Jednak właśnie to oświadczenie, zdradzające wielką bezradność władz Legii, jest najlepszym dowodem, że klub nie panuje nad „Żyletą”, a kibice robią przy Łazienkowskiej co tylko chcą i nic nie obchodzi ich zdanie Dariusza Mioduskiego i jego współpracowników. Klub już dawno temu przyznał otwarcie, że nie jest w stanie zapanować nad kilkudziesięcioma tysiącami ludzi, którzy przychodzą na mecze. Może jednak warto spróbować, zanim będzie za późno.

Na razie Komisja Ligi ukarała „Wojskowych” grzywną w wysokości 50 tys. zł. Dobry początek, ale w mojej opinii reperkusje powinny być zdecydowanie bardziej stanowcze, zwłaszcza, że naruszanie norm, to wśród kibiców z Łazienkowskiej… norma. Swoją przygodę z europejskimi pucharami Legia rozpocznie bez wsparcia fanów i będzie sobie musiała radzić bez nich w trakcie czterech meczów wyjazdowych. To efekt kar nałożonych przez UEFA jeszcze w poprzednim sezonie.

Na koniec krótka refleksja historyczna. Na portalu X pod moim wpisem na temat oprawy z „Żylety” pojawiły się komentarze wspierające kibiców Legii. Jeden z internautów napisał, że była ona „jedynie symbolicznym wyrazem sprzeciwu wobec niekontrolowanego napływu migrantów”. Ta wypowiedź, to dowód na zanik rozumienia symbolu w zachodnich społeczeństwach, o czym już przed laty pisał kard. Ratzinger. Późniejszy papież dobrze rozumiał jak bardzo antysemicka propaganda wpłynęła na rozwój nienawiści do Żydów w jego ojczyźnie, co w konsekwencji doprowadziło do Holokaustu. W przedwojennych Niemczech Żyd stał się symbolem wszystkiego, co najgorsze: biedy i upokorzenia narodu niemieckiego. Kard. Ratiznger to pamiętał, wiedział, że znaki wzywające do nienawiści w końcu zawsze opuszczą przestrzeń symboliczną i doprowadzą do okrutnych i haniebnych czynów. Oby nie było tak i tym razem.

 

Absolwent filologii polskiej i dziennikarstwa. Przez wiele lat był redaktorem lokalnych mediów częstochowskich i Radia Jasna Góra. W 2015 r. wstąpił do Towarzystwa Jezusowego i już jako jezuita pracował w Radiu Watykańskim. Obecnie współautor Podcastu Jezuickiego. Jego pasją i najlepszym sposobem na relaks jest literatura i jazda na rowerze.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Oprawa kibiców Legii Warszawa to szyderstwo z polskiej gościnności
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.