Siła małych gestów
Przeżywamy Adwent. Chcemy jak najlepiej przygotować się do Świąt Bożego Narodzenia i podejmujemy różnego rodzaju postanowienia, które mają pomóc nam samym, naszym rodzinom i bliskim w lepszym przeżyciu tego czasu. Przed nami też Nowy Rok, nowa odsłona różnego rodzaju postanowień, planów, wprowadzania ładu w swoje życie osobiste, zawodowe, itp. Czego oczekiwać: spektakularnych przełomów czy codziennej zwykłości? Odkryjmy w tym czasie to, co jest najważniejsze: siłę małych gestów!
Zwykle postanowieniom świątecznym czy noworocznym towarzyszy cała gama odczuć. Z jednej strony jest nadzieja, że teraz już się uda, że teraz to będzie na serio. Ale też jest pamięć o rozczarowaniach, jakie nam towarzyszyły, kiedy widzieliśmy jak nasze postanowienia rozpływały się i znikały jak poranna mgła w promieniach słońca.
My jezuici i wszyscy, którzy z nami są jakoś związani, więc i użytkownicy deon.pl, przeżywamy Jubileuszowy Rok Ignacjański. To wspomnienie 500. rocznicy nawrócenia św. Ignacego, którą wspominaliśmy kilka miesięcy temu, w maju oraz jego kanonizacji, od której w marcu przyszłego roku minie 400 lat.
Św. Ignacy to wielki mistrz życia wewnętrznego. Poprzez Ćwiczenia Duchowe uczy całe pokolenia mądrego wybierania, szukania tego, co Boże, to wielki nauczyciel rozeznawania. Może nam podpowiedzieć, co robić i jak oceniać nasze plany i postanowienia.
Dla Ignacego są one bardzo ściśle związane z doświadczeniem Boga, wpisują się w nie. Nie są odseparowane od naszego powołania, drogi życiowej, na której jesteśmy. Dlatego wszelkiego rodzaju reforma życia, postanowienia zmiany, korekty, choćby te przy okazji Adwentu czy Nowego Roku, muszą się wpisywać w mój kontekst życiowy.
Trzy modlitwy dziękczynne
Pierwszą rzeczą, jaką nam podpowiada Ignacy to uświadomić sobie Bożą obecność w swoim życiu. Jestem w ręku Boga. Moje postanowienie musi jakoś do tego się odwoływać. Najczęstszą przyczyną niewypełniania się naszych postanowień jest to, że narzucamy je sobie jak jakiś zewnętrzny gorset, pod wpływem sugestii innych, nie biorąc pod uwagę wystarczająco swoich okoliczności życia (to np. wszelkiego rodzaju diety, walka z przyzwyczajeniami i nałogami). Często postanowienia są narzucaniem sobie jakichś wzorców suflowanych nam przez innych, które nie mają odniesienia do moich konkretnych uwarunkowań.
Życie wewnętrzne to nie tylko jakiś stan ducha czy proces myślowy. Jesteśmy istotami cielesno-duchowymi, więc ono obejmuje całe nasze doświadczenie, dotyka całego człowieka. Muszę zatem szukać czegoś, co będzie się odwoływało do mojego konkretnego życia. Nie chodzi o jakieś wielkie działania, ale o drobne, osobiste gesty, które wyrażą mój stan ducha, nastawienie i kierunek, w jakim podążam.
Skierujmy nasz wzrok na małe gesty, które codziennie wykonujemy i na przedmioty, które mogą mieć dla nas głębokie, duchowe znaczenie. Chodzi o gesty życzliwości, przyjaźni i miłości, ale też o przedmioty, na przykład o medalik, który zakładamy na szyję, obrączkę małżeńską, pierścionki lub kolczyki od ukochanych osób, jakie nosimy. To wszystko jest okazją do uświadomienia sobie roli tych „małych gestów” w naszym życiu osobistym i w relacjach z ważnymi dla nas osobami. Małe gesty, odwołanie się do nich, wykorzystanie ich ma wielką moc.
Modlitwa oddania bł. Karola de Foucauld
W trakcie swojej rekonwalescencji w Loyoli i nawracania się, bo to jest zawsze proces, Ignacy czytał Życie Chrystusa i robił sobie wypiski. Czerwonym atramentem wypisywał słowa Chrystusa, niebieskim Maryi. Jak sam wspomina, powstała z tego spora księga, około 300 stron. Podobnie później, kiedy namówił swojego brata księdza do tego, by czuwali całą noc „już to stojąc, już to klęcząc” przed obrazem Madonny w Aránzazu. To był także drobny gest, który stał się dla Ignacego ważnym momentem. Wtedy bowiem złożył ślub czystości, żeby zamknąć grzeszny rozdział swojego życia i rozpocząć niejako od nowa.
Ktoś może powiedzieć, że zwracanie uwagi na drobne rzeczy, na szczegóły, jest typowe dla kobiet, dla ich stylu pobożności. To jest dla nich bardziej naturalne, wpisuje się w ich psychologię i duchowość.
Wydaje mi się, jednak, że nie jest to prawda, a doświadczenie św. Ignacego tylko to potwierdza. W życiu prawdziwa zmiana przychodzi małymi krokami. Codzienność składa się z drobnych gestów, które powtarzamy i na nich opieramy solidną strukturę dobrego i prawego postępowania, wobec siebie i innych. Nie oczekujmy na wielkie i spektakularne zwroty. Dobre życie, nawrócenie, uczynki miłosierdzia to właśnie małe gesty konsekwentnie powtarzane i praktykowane każdego dnia.
Skomentuj artykuł