Święty Jeleń i Matka Boża z Dzikiem
Ikony jasielskie, a na nich święte zwierzęta w nimbach, często i w szatach liturgicznych, wywołały na Facebooku lawinę komentarzy: od określenia ich jako "bluźnierczych", a nawet "szatańskich", po uznanie za "przepiękne i poruszające"… Ale czy to są JESZCZE ikony?
Kiedy pokazałam moim studentom z Poznania i Bydgoszczy owe jasielskie ikony, wpierw byli zszokowani, później natomiast nie kryli oburzenia. Ikona to przecież sacrum… Nie można w sercu Maryi zamiast Emmanuela umieszczać zabitego dzika. Nie można też mieszać rozmaitych idei w jednej, sakralnej przestrzeni, nawet jeśli intencja artystki wydaje się szlachetna. Uzasadnione zatem są głosy sprzeciwiające się profanacji ikony.
Wspomnianą intencją było uwydatnienie nie tyle sakralności, ile pełnego uczuć stosunku niebios do fauny i flory, zaakcentowanie konieczności ochrony przyrody i zarazem zasugerowanie kary dla jej niszczycieli. Sprawowanie pieczy nad fauną i florą wpisane jest zresztą w panowanie nad całą stworzoną rzeczywistością, jakim Bóg obdarzył prarodzica w ogrodzie Eden. Nie jest czymś złym ochrona przyrody, w przeciwieństwie do jej bezgranicznej i bezlitosnej eksploatacji, na co wskazuje chociażby Papież Franciszek w encyklice Laudato si’. Sam Bóg troszczy się nawet o niepozornego wróbla i zachwyca się, On - Stwórca, swoim dziełem, jakim są lilie polne.
Ikona stworzona w październiku dla Ursa Maior stała się dzisiaj niezwykle aktualna. Ministerstwo Środowiska chce wydać ...
Opublikowany przez Jasielska Pracownia Ikon Poniedziałek, 7 stycznia 2019
Intencję artystki można uznać za wzniosłą, ale jej wizualizację za niewłaściwą. Kiedy przeniesiemy się na stronę internetową Jasielskiej Pracowni Ikon, zobaczymy między innymi inspirowaną ikoną Znak, powstałą w październiku ubiegłego roku "ikonę" (celowo ujmuję w cudzysłów) z - płaczącą czarnymi łzami, w czarnym nimbie i żałobnej szacie spodniej - Matką Bożą z martwym dzikiem w miejscu mandorli z Emmanuelem. Następująco skomentowała to dzieło jego autorka: "Dzik został zabity, myśliwskie strzały przeszyły jego ciało. Matka Boża płacze, choć posiada magiczne mikstury, które mogą ożywić dzika, ale nie wie, jak je zastosować. Na ratunek przychodzi Niedźwiedź Mag i Lisica Czarodziejka, którzy doskonale znają się na czarach i szybko wykorzystują mikstury dane przez Matkę Bożą".
"Ikona" Sądu Ostatecznego ukazuje zwierzęcy trybunał. Tronującego Jezusa Chrystusa-Sędziego zastąpił jeleń w towarzystwie wilka, rysia i licznych ptaków, poniżej znalazł swoje miejsce niedźwiedź, a spod tronu wyłania się manus Dei z wagą. "Ikona" Matka Boża od Otwartych Klatek przedstawia Maryję uwalniającą z klatki lisa, inna jeszcze "ikona" ukazuje Matkę Bożą z małą sarną na rękach, kolejna Maryję w towarzystwie lisa "unoszącego się" nad rzeką, następna - o tytule Opowieść o Puszczy Karpackiej - Bogarodzicę ze ściętym pniem drzewa, a "ikona Hodegetrii" Maryję i Dzieciątko o twarzach częściowo zakrytych "obliczem" rysia.
Sąd Ostateczny II, powędrował wczoraj w regionalną podróż do Wołowca, czyli tam gdzie mieszka mój ulubiony pisarz,...
Opublikowany przez Jasielska Pracownia Ikon Niedziela, 29 lipca 2018
Nie brakuje też tematyki "anielskiej". Możemy zatem ujrzeć Anioła (Stróża) o skrzydłach pokrytych łzami, pod niebem z czarnymi kroplami deszczu, któremu to aniołowi towarzyszą ptaki. Jeszcze inna "ikona", inspirowana konnym wyobrażeniem archanioła Michała, prezentuje na rumaku niepokojącego, kobiecego anioła w czerwonym nimbie i z czarną, wenecką maską na oczach, między gorejącym sercem (zwieńczonym kwiatami), wozem cyrkowym i medalionami z głowami psów. Anioł ten wydaje się ogłaszać sąd nad cyrkami wykorzystującymi bez opamiętania zwierzęta.
Wskażę jeszcze na "ikonę" Jeleń na Rykowisku. W pobliżu tytułowego, ujętego frontalnie zwierzęcia (ukazanego w złotym nimbie i liturgicznych szatach świętego Bazylego Wielkiego) widnieje wynurzająca się z nieba dextra Dei, a po przeciwnej stronie dręczony ogniem piekielnym myśliwy, ukazany w objęciach samego Lucyfera.
Jeleń na Rykowisku. 30 x 40 cm Będziecie mogli zobaczyć go na żywo w Ursa Maior
Opublikowany przez Jasielska Pracownia Ikon Środa, 21 listopada 2018
Sacrum miesza się z profanum, "teologia" z magią, folklor z elementami ekologii… Na stronie pracowni autorka ikon Marta Jamróg następująco uzasadnia ten de facto szokujący i zarazem bulwersujący miszmasz: "Lubię wykraczać poza schematy, podejmując nowe wyzwania. Interesuję się tym, co znane i nieznane. Inspirację czerpię ze świata duchowego ludzi i zwierząt, wierzeń ludowych, folkloru - z tego, co nienamacalne, tajemnicze, magiczne". Tylko że… ikona nie jest "miejscem" na takie eksperymenty.
Dlatego zrozumiałe są liczne głosy sprzeciwiające się profanującym ją eksperymentom, wypowiedzi i katolików, i prawosławnych, w tym malarzy ikon. Przytoczę niektóre z nich: "obrzydliwa pseudoikona", "profanacja", "bluźnierstwo i barbarzyństwo", "zwyczajne plucie na religię", "obrzydliwy bohomaz", "szataństwo", "szatańskie obrazki", "twórczość bardzo słaba i obrazoburcza". W gronie komentujących znaleźli się również apologeci owych jasielskich ikon. Według nich "ikona jest przepiękna i poruszająca", ponadto jawi się jako pisana wielką literą "sztuka", która przerasta widzących w niej jedynie profanację. O tym, że sens ikony nie jest apologetom "jasielskich dzieł" znany, świadczy dobitnie jeszcze jeden, zamieszczony na Facebooku komentarz: "ikona jak każde dzieło sztuki jest tylko i wyłącznie środkiem wyrazu, przekazywania swoich uczuć, swoich myśli. Jest tylko i wyłącznie tworem ludzkim, pierwiastek boski tym dziełom też nadał człowiek. Moim zdaniem, możecie się z nim nie zgodzić, interpretacje artystyczne tych dzieł sakralnych w dobrej sprawie nie są żadną profanacją. Sztuka ma służyć ludzkości, nie może być zamknięta w ciasnych umysłach. Myślę, że powyższe ikony spełniły swoją rolę".
Wychodząc naprzeciwko błędnemu rozumieniu ikony, może warto odwołać się do uznanych autorytetów, których pisma o malarstwie ikonowym uchodzą za klasyczne. Paweł Florenski dostrzega w ikonie nie tylko formę modlitwy, ale i ujęte w sposób malarski Imię Boga. W oczach Pawła Evdokimova ikona stanowi hymn pochwalny, doksologię, widzialną Ewangelię, widzialny znak niewidzialnie promieniującej obecności, cud wiary i sakrament bezgranicznej obecności Boga. Dla Michela Quenota ikona jest oknem ku wieczności, owocem Tradycji, rzeczywistością odbijającą niezniszczalność nowego stworzenia, namalowaną wizją Boga, ujawniającą w człowieku przemieniającą łaskę Bożą oraz miejscem pozwalającym na przenikanie ożywiającego całe stworzenie, życiodajnego tchnienia. Irina Jazykowa definiuje ikonę jako znak obecności Boga, odbicie Słowa Wcielonego, objawienie o nowym stworzeniu, święto, uroczystość i świadectwo zwycięstwa, a Tomasz Špidlík interpretuje ją jako wyraz prawdziwej sztuki i wiary chrześcijańskiej, jako miejsce spotkania ze Słowem Boga oraz jako duchową rzeczywistość zakorzenioną w Jezusie Chrystusie. Na koniec wskażę też na najwybitniejszego apologetę ikon, świętego Jana z Damaszku, który określił ikonę jako widzialność Niewidzialnego i nazwał ją kanałem łaski o uświęcającej mocy.
Justyna Sprutta - doktor w zakresie teologii dogmatycznej o specjalizacji teologia ikony (KUL) i w zakresie historii o specjalizacji historia sztuki (UKSW), magister filologii polskiej o specjalizacji dziennikarstwo i kreowanie wizerunku (UAM), animator kultury o specjalizacji teatr (PSAK), regionalistka. Wykładowca akademicki na Wydziale Teologicznym UAM w Poznaniu. Współpracuje z portalem www.misyjne.pl i z dwutygodnikiem Diecezji Kaliskiej "Opiekun". Prowadzi na Facebooku stronę: Ignacjańskie Linijki. Należy do Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego. Pochodzi z Ziemi Gostyńskiej. Mieszka w Ostrowie Wielkopolskim.
Skomentuj artykuł