"Kościół potępia hazard bo uzależnia człowieka"
Czy skreślanie liczb w Totolotku raz w tygodniu jest złe? Tak, jeśli ma znamiona uzależnienia – podkreśla ks. Artur Filipowicz, etyk. Jezuita przypomina, że choć Kościół katolicki nie wydał osobnego dokumentu na temat hazardu, to jednak potępia go, gdyż dostrzega jego uzależniające działanie. Według ostatnich badań CBOS-u co drugi Polak w ostatnim roku brał udział w grach hazardowych.
Mówiąc o hazardzie trzeba zawsze zadawać sobie pytanie o motywacje i intencje osób, które grają, dlaczego to robią? – zwraca uwagę jezuita. - Na początku motywem może być ciekawość lub bardzo trudna sytuacja materialna, ale u podstaw jest próba uciekania od siebie.
Etyk przyznaje, że Kościół nie wydał żadnego osobnego dokumentu na temat hazardu, ale wielokrotnie podkreślał, że niebezpieczeństwo leży w tym, że hazard ma działanie uzależniające. Jest jak kula śniegowa, która spadając czyni prawdziwą lawinę. Człowiek uzależniony, szczególnie przez hazard, ogranicza całą swoją działalność do tego nałogu. Nie liczy się praca, nie liczy się rodzina, nie liczą się nawet pieniądze. Hazardzista przekreśla swój rozwój, swoją rodzinę. – Tak jak alkohol, narkotyki czy seks, hazard ma działania uszkadzające, sprawia, że choruje cały człowiek – przypomina ks. Filipowicz. - Nie ma na to innego lekarstwa, oprócz nadprzyrodzonych środków, a więc modlitwy, sakramentu spowiedzi, uczestnictwa w Eucharystii, również terapii 12 kroków AA, która jest najskuteczniejsza w wychodzeniu z uzależnienia od hazardu.
Zdaniem etyka, niebezpieczne może być już nawet cotygodniowe skreślanie liczb w Totolotku. – Trzeba sobie zadać pytanie czemu to robię i czy nie zaczyna mnie to wciągać – tłumaczy jezuita. – Czy gram okazjonalnie dla zabawy czy też odczuwam przymus, napięcie, zdenerwowanie, jeśli danego dnia o określonej porze nie zagram. Czy sytuacja w pracy czy w domu, los członków rodziny nie jest mi obojętny ze względu na przymus sprawdzenia wyników?
Według danych CBOS-u, Co drugi dorosły Polak w ciągu ostatnich 12 miesięcy uczestniczył w grach hazardowych. Spośród obecnych na polskim rynku gier, w których wygraną są pieniądze, największą popularnością cieszą się niezmiennie gry Totalizatora Sportowego – udział w nich deklaruje ponad dwie piąte Polaków.
Na drugim miejscu plasują się konkursy i loterie SMS-owe, w które grywa obecnie blisko co piąty dorosły Polak. Udział w pozostałych grach deklaruje łącznie 10 proc.
Katechizm Kościoła Katolickiego w 2413 punkcie ostrzega: "Gry hazardowe (karty itd.) bądź zakłady nie są same w sobie sprzeczne z sprawiedliwością. Stają się moralnie nie do przyjęcia, gdy pozbawiają osobę tego, czego jej koniecznie trzeba do zaspokojenia swoich potrzeb i potrzeb innych osób. Namiętność do gry może stać się poważnym zniewoleniem. Nieuczciwe zakłady bądź oszukiwanie w grach stanowi materię poważną, chyba że wyrządzana szkoda jest tak mała, że ten kto ją ponosi, nie mógłby w sposób uzasadniony uznać jej za znaczącą."
Katechizm dla młodych „Youcat”, przygotowany z okazji spotkania Benedykta XVI z młodzieżą w Madrycie, zawiera pytanie o gry losowe: „Czy chrześcijaninowi wolno obstawiać zakłady i wypełniać kupony w grach losowych?
Zakłady i gry losowe są wtedy nieetyczne, gdy gracz naraża na szwank swoje utrzymanie. Jeszcze gorzej jest wówczas, gdy wystawia innych ludzi na ryzyko utraty niezbędnych do życia funduszy, zwłaszcza zaś tych, którzy powierzeni są jego opiece. [2413] Postępowaniem niezwykle niemoralnym jest inwestowanie potężnych sum w zakładach, podczas gdy innym brakuje środków na artykuły najpotrzebniejsze. Zakłady i gry losowe mogą uzależnić i zniewolić człowieka.”
Skomentuj artykuł