Kościół Prawosławny oskarża władze Ukrainy
Szef służby prasowej Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, Wasilij Anisimow oskarżył władze Ukrainy o to, że eliminują własny naród. Jego zdaniem władze "nie kochają Ukraińców", bo gdyby było inaczej, to "nie wysyłałyby ich, by umierali na Majdanie", "nie prowadziłyby ich na bratobójczą wojnę w Donbasie", przeprowadzając trzecią mobilizację w ciągu roku, ani też nie skazywałyby ich "na głód, zimno i biedę, jakim - według ekonomistów - będą musieli stawić czoło tej zimy".
Wyznał, że gdy słucha przemówienia premiera Arsenija Jaceniuka zawsze boi się, że usłyszy o kolejnym szaleństwie, jakie wymyślił on dla Ukrainy.
Zdaniem Anisimowa największym problemem jest to, że Majdan ma zbyt wielu przywódców. Jest "zbyt wielu Mojżeszy. I wszyscy są gotowi przez 40 lat prowadzić naród przez pustynię, by przezwyciężyć liczne problemy, które sami stworzyli". Tylko ci, którzy przetrwają będą żyli w "europejskiej ziemi obiecanej".
Głoszone przez przywódców hasło: nasze dzieci i wnuki będą żyły w Europie, uznał za kłamstwo. - Dobrze znamy naszych przywódców. Wszyscy oni mają domy, mieszkania, samochody i jachty, opiekę medyczną i jeżdżą na wakacje zagranicę. Niektórzy nawet mieszkają zagranicą i pracują w swoich okręgach przez Skype’a - stwierdził szef służby prasowej promoskiewskiego Kościoła.
Dodał, że jeśli Ukraińcy chcą stać się częścią Europy, muszą działać po europejsku. - Szkocja przeprowadza referendum w sprawie niepodległości. Przywódcy wszystkich partii, członkowie rządu wyjeżdżają z Londynu do Szkocji prosić separatystów, by się nie odłączali [od Wielkiej Brytanii - KAI]. Nikt nie mówi, że Szkocja albo będzie angielska, albo się wyludni, nie ma aresztowań, ostrzeliwań, blokady informacyjnej, uchodźców i operacji antyterrorystycznych. Widocznie Anglicy kochają Szkocję skoro nie równają jej z ziemią - zaznaczył Anisimow.
Skomentuj artykuł