Kościół w Japonii zdecydowanie przeciwko zmianom w konstytucji
"Pokój jest największym dobrem, a nasze odrzucenie każdej wojny jest jasne i stanowcze" - mówi abp Joseph Mitsuaki Takami, przewodniczący Konferencji Episkopatu Japonii i hierarcha diecezji Nagasaki.
Przypomnienie tego stanowiska japońskich katolików zostało wywołane przewidywanymi zmianami w japońskiej konstytucji. Premier Shinzo Abe, którego partia Liberalno-Demokratyczna zwyciężyła w ostatnich wyborach (posłowie zajmą 312 z 465 miejsc w parlamencie), zamierza zmienić treść jej słynnego dziewiątego artykułu.
Artykuł dziewiąty konstytucji zatwierdzonej w 1947 roku głosi, że Japonia zdecydowanie odrzuca zaangażowanie w jakąkolwiek wojnę i nie zamierza używać sił zbrojnych do wyjaśniania międzynarodowych konfliktów. W drugim punkcie czytamy, że aby zrealizować ten cel, zostanie rozwiązane utrzymanie jakichkolwiek stałych wojsk.
Nie jest to do końca prawda, ponieważ już osiem lat później powstały Japońskie Siły Samoobrony, które choć w sensie prawnym nie są jednostkami wojskowymi, ale de facto pełnią rolę japońskiej armii. Debata nad aplikacją treści artykułu 9 trwa nieustannie, dzieląc japońskie społeczeństwo na pacyfistów twierdzących, że utrzymanie Sił Samoobrony jest niekonstytucyjne; normalistów, którzy domagają się zmiany treści artykułu 9 tak, żeby uzasadniał utrzymanie sił pokojowych w postaci Sił Samoobrony; a także nacjonalistów, którzy postulują remilitaryzację Japonii.
Partia Liberalno-Demokratyczna twierdzi, że japońskie wojska mogą być używane w międzynarodowych konfliktach zbrojnych, ale nie jako narzędzie interweniujące w przypadku sporów wewnętrznych. Podkreślają, że artykuł 9 jest nieaktualny i zbyt pacyfistyczny biorąc pod uwagę wzrost sil Korei Północnej w regionie Azji Wschodniej.
"Wszyscy biskupi zgadzają się co do sprzeciwu wobec zmiany konstytucji. Wyrażaliśmy to wielokrotnie w oficjalnych dokumentach" - podkreśla abp Takami. "Trwający kryzys w Azji Wschodniej jest spowodowany przez wyścig zbrojeń, który odczuwa także nasz kraj. Należy jasno powiedzieć, że serce przemysłu zbrojeniowego znajduje się w Stanach Zjednoczonych, zaś Japonia wprowadza się w kryzys poprzez handel bronią z USA" - dodaje przewodniczący episkopatu.''
Watykan chce współpracy z Japonią na rzecz rozbrojenia >>
Arcybiskup Takami to nietuzinkowa postać. Gdy 9 sierpnia 1945 roku została zrzucona bomba atomowa na Nagasaki, był dzieckiem w łonie swej matki. W wyniku eksplozji zginęły jego dwie ciotki oraz babcia, zaś wielu członków rodziny cierpiało na chorobę popromienną. On urodził się zdrowy i poświęcił swe życie na służbę Kościołowi oraz lobbowanie za nuklearną demilitaryzacją. W 2009 roku przemierzył cały świat z peregrynacją resztek figury Najświętszej Maryi Panny, która znajdowała się w katedrze w Nagasaki. Pozostała z niej tylko głowa naznaczona "bliznami" - świadectwem tragicznego wybuchu.
Kościół jednoznacznie potępia produkcję broni atomowej >>
W 2014 roku dokonano istotnej reinterpretacji przepisu, która spotkała się z niezadowoleniem Chin i Korei Południowej, ale zyskała poparcie Amerykanów. Zgodnie z nią Japonia ma prawo wykorzystać siły samoobrony do działań militarnych w przypadku ataku na któregoś z jej sojuszników. Ta poprawka do artykułu została przez niektóre partie potraktowana jako autorytarny manewr uderzający w podstawowe zasady japońskiej konstytucji, którego nie poprzedziła żadna debata publiczna. Podobne stanowisko w kwestii poprawki przyjął japoński Kościół.
"To pierwszy krok w stronę zakwestionowania konstytucji. Był kompletnie nie do przyjęcia, bo uderza w jej podstawowe zasady. Tymczasem dzięki respektowaniu artykułu 9 Japonia przez te wszystkie lata nie spowodowała żadnej wojny, ani nie doprowadziła do śmierci Japończyków czy obcych" - przypomina abp Takami.
"Artykuł 9 jest skarbem Japonii. Oddaje nauczanie Jezusa Chrystusa o miłości, pokoju i bezwarunkowym szacunku dla życia. Naszą fundamentalną odpowiedzialnością jest czynienie wszystkiego co możliwe, by go bronić. Jesteśmy przekonani o tym, że pokój to największe dobro i powinniśmy jako obywatele głośno o tym wspominać w debacie publicznej" - dodaje hierarcha z Nagasaki.
Błogosławiony samuraj. Historia bł. Justyna Takayamy Ukona >>
W Japonii żyje 500 tysięcy katolików, którzy nawet jako mniejszość są "traktowani z szacunkiem przez państwo, przedstawicieli innych wyznań i społeczeństwo" - zaznacza Takami. Większość nowo ochrzczonych osób, to dzieci z rodzin katolickich, ponieważ w Japonii religia jest kwestią tradycji pokoleniowej. Dlatego aby przezwyciężyć jakiekolwiek dawne stereotypy czy uprzedzenia, zdaniem arcybiskupa należy ukazywać chrześcijaństwo coraz większej ilości obywateli.
"Wiemy, że nawrócenie to efekt działania Bożej łaski. Tym bardziej zadaniem, przed którym stajemy my - wierzący - jest dawanie Japończykom możliwości dotknięcia chrześcijaństwa. Mamy nieść świadectwo przez życie Ewangelią. Dziś jesteśmy wolni, możemy głosić Ewangelię, ale często przychodzi nam to z trudem ze względu na własny wstyd bądź słabą znajomość naszej wiary. Ale odwiedzający niedawno nasz kraj kardynał Fernando Filoni [prefekt Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów - przyp. red.] przypomniał nam, że każdy ochrzczony jest misjonarzem" - kończy swój list abp Joseph Mitsuaki Takami.
Skomentuj artykuł