Kościół zmienia podejście do młodych. Nie będzie im mówić, co mają robić, ale pytać
Rok 2018 będzie z pewnością charakteryzował się szczególną koncentracją uwagi wszystkich szczebli Kościoła na ludziach młodych, a więc na ich oczekiwaniach, na ich dążeniach, na wyzwaniach, którym muszą stawić czoła, a także na nadziejach, które w sobie noszą, jak też na słabościach i lękach.
Opinię taką wyraził kard. Pietro Parolin w telewizyjnym wywiadzie opublikowanym na watykańskim portalu informacyjnym VaticanNews.
Zdaniem sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej uważa, że "najbardziej nowatorska w tym podejściu będzie poszukiwanie nowej relacji między Kościołem i młodzieżą, naznaczonej paradygmatem odpowiedzialności, wolnym od jakiegokolwiek paternalizmu". - Kościół chce naprawdę wejść w dialog z młodzieżą, chce zrozumieć młodych i chce pomagać młodym - zadeklarował najbliższy współpracownik papieża.
Przywołując słynne słowa Johna Kennedy’ego z inauguracji prezydentury w 1961 roku: "Nie pytajcie, co kraj może zrobić dla was; pytajcie, co wy możecie zrobić dla kraju", wyjaśnił, że nowatorstwo podejścia do młodzieży polega właśnie na tym, że papież i Kościół "pytają młodych, co mogą zrobić dla Kościoła, jaki wkład mogą wnieść do głoszenia Ewangelii dzisiaj". - Wierzę, że młodzi odpowiedzą na to zaproszenie ze swą wielkodusznością i entuzjazmem - stwierdził kard. Parolin.
Pytany o recepcję adhortacji apostolskiej "Amoris laetitia" dwa lata po jej publikacji i żywą dyskusję w Kościele, którą wywołała, hierarcha zauważył, że trwa etap refleksji, etap pogłębiania, a także etap wprowadzania w życie wskazówek zawartych w tym dokumencie. Ważnym etapem będzie Światowe Spotkanie Rodzin w Dublinie, pierwsze po ogłoszeniu adhortacji.
Według sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, "Amoris laetitia" naznaczona jest "nowym paradygmatem, który papież Franciszek wprowadza z mądrością, roztropnością, a także cierpliwością". - Prawdopodobnie trudności, jakie powstały i jakie nadal istnieją w Kościele, niezależnie od niektórych aspektów treści, wynikają właśnie z tej zmiany podejścia, o które prosi nas papież - tłumaczy purpurat. Ta "zmiana paradygmatu", zawarta w samym tekście adhortacji, jest "nowym duchem, nowym podejściem", a "każda zmiana zawsze sprawia trudności", które są brane pod uwagę i stawia się im czoła, aby znaleźć odpowiedzi, które przyczyniają się do "dalszego rozwoju, do dalszego pogłębienia".
Dlatego watykański sekretarz stanu jest przekonany, że "Amoris laetitia" jest nie tylko "uściskiem Kościoła wobec rodziny i jej problemów w dzisiejszym świecie, aby pomóc jej we wcielaniu Ewangelii w życie, ale także prośbą o pomoc, skierowaną do rodzin, aby współpracowały w rozwoju Kościoła.
Odpowiadając na pytanie o reformę kurii rzymskiej, kardynał zaznaczył, że dokonano w niej znaczących kroków naprzód. Jednak w nauczaniu Franciszka stale powraca motyw, że nie tyle chodzi tu o reformy strukturalne, o ogłaszanie nowego prawodawstwa, o nominacje itp., lecz raczej o "głębokiego ducha, który powinien ożywiać każdą reformę kurii i o podstawowy wymiar życia chrześcijańskiego, jakim jest nawrócenie". Chodzi o to, by kuria coraz bardziej i coraz lepiej była "prawdziwą pomocą dla papieża w głoszeniu Ewangelii, dawaniu świadectwa Ewangelii, ewangelizacji dzisiejszego świata". I w tym świetle trzeba patrzeć na dokonywane konkretne zmiany.
Odnosząc się do podróży papieża do Chile i Peru, która rozpocznie się 15 stycznia, kard. Parolin zwrócił uwagę, że Franciszek odwiedzi dwa Kościoły lokalne "szczególnie żywotne" i aktywne, które jednak stawiają czoła licznym wyzwaniom. Wymienił dwa spośród nich. Pierwszym jest sytuacja ludów zamieszkujących Amazonię, ich roli i wkładu w życie państw, społeczeństw. Ma to związek ze zwołanym przez papieża na 2019 r. Synodem Biskupów o Amazonii. Drugim wyzwaniem jest kwestia korupcji, która uniemożliwia rozwój, a także przezwyciężenie ubóstwa i nędzy. - Myślę, że będzie to podróż niełatwa, ale naprawdę pasjonująca - zakończył sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej.
Skomentuj artykuł