Łeba: "Kaszubskie Camino 2015"
Tłumy Kaszubów i turystów uczestniczyły w tym roku w Łebie w "Kaszubskim Camino 2015". To rybackie miasteczko od 2008 r. znajduje się na trasie polskiego Szlaku św. Jakuba, który wiedzie do hiszpańskiego Santiago de Compostela. Wtedy właśnie bezcenne relikwie - fragment kości świętego - zostały sprowadzone do Łeby.
Św. Jakub Starszy to patron pielgrzymów, rybaków i żeglarzy, dlatego gdy tylko zaczęliśmy budowę nowego kościoła, rozpoczęliśmy starania o to, by i on tu z nami zamieszkał - mówi ks. Zenon Myszk, proboszcz parafii św. Jakuba Apostoła w Łebie. Stało się to możliwe dzięki wielkiemu zaangażowaniu miejscowej społeczności, polityków, Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i wspólnoty Dzieło Kolpinga Diecezji Pelplińskiej. Z czasem Kaszubi, którzy od wieków pielgrzymują do Matki Bożej, zaczęli pielgrzymować i do nas - do Jakuba Apostoła, bo on pomaga znaleźć właściwą drogę.
Św. Jakub nas wokół siebie jednoczy - mówi ks. Myszk. - Społeczeństwo Łeby jest bardzo zróżnicowane. Są i rodowici Kaszubi, i ci którzy przyjechali tu po wojnie, ale i później. Mamy też turystów, którzy latem tworzą wraz z nami wspólnotę - dodaje.
Kapłan od 18 lat pracuje w Łebie, więc specyfikę społeczności turystyczno-letniskowej miejscowości zna doskonale. Twierdzi, że nadal jest wiele do zrobienia, by tysiące ludzi przyjeżdżających na wakacje nad morze zachęcić również do odwiedzenia kościoła. "Kaszubskie Camino", które odbywa się zawsze w drugiej połowie sierpnia, to jeden ze sposobów na to, by powstała wspólnota mieszkańców Łeby, tych stałych i tych wakacyjnych.
Proboszcz to człowiek z werwą i pomysłowy. Wokół tej idei skupił samorządowców, polityków, artystów, duchownych, bo to, co robi znacznie wykracza poza formułę wydarzenia religijnego. Jest to promocja miasta, gminy i kultury kaszubskiej. Są koncerty i jarmark, gdzie swoje wyroby sprzedają miejscowi rzemieślnicy. - Ten jarmark to dla wielu mieszkańców szansa na zarobienie dodatkowego grosza, bo u nas bezrobocie spore - stwierdza proboszcz i dodaje, że najważniejsze jest jednak wytworzenie więzi i wspólnoty.
Głównym punktem trzydniowego "Kaszubskiego Camino" jest msza święta z kazaniem w języku kaszubskim. Wygłosił je ks. prof. Jan Perszon, znany m.in. z przewodniczenia od 30 lat najdłuższej w kraju, pieszej pielgrzymce - z Helu na Jasną Górę.
Od kilku lat w ramach "Kaszubskiego Camino" odbywa się konferencja naukowa, w której uczestniczą historycy, filozofowie, socjologowie, teologowie. Mają oni za zadanie opisać kondycję społeczeństwa, zdefiniować pewne pojęcia na nowo i opisać zjawiska, które dopiero się pojawiły. Udział w dyskusji wziąć może każdy, kto podczas letniego wypoczynku znajdzie chwilę, by zastanowić się nad życiem.
Tym razem wybitni naukowcy, duchowni i świeccy podjęli temat "Sacrum i profanum". Ks. prof. Jan Perszon (UMK Toruń) mówił o "dobrej i złej śmierci". - To temat ważny w dzisiejszym, szybkim życiu. Dobra śmierć to taka, która dokonuje się we własnym domu, wśród bliskich i sąsiadów, którzy od lat mieszkają za ścianą - mówił ks. Perszon.
- Nie wolno się śmierci wstydzić, zamykać. Trzeba być przy umierającym, trzymać za rękę. Trzeba modlić się nad nim i za niego, gdy on już nie ma siły. Śmierć to element społeczny, nie trzeba czekać na zaproszenie, trzeba iść do domu konającego sąsiada i być z nim w tym momencie przejścia na drugą stronę - stronę wieczności. Moment śmierci to walka o to życie wieczne. Wspierajmy bliskiego w tej walce - tłumaczył prelegent.
Ks. prof. Henryk Skorowski z UKSW podjął mówił o "sacrum i profanum" w kontekście zaangażowania chrześcijan w życie społeczne. Cytując papieża Franciszka przekonywał, że polityka jest najwyższym wyznacznikiem służby człowiekowi. Ci, którzy mają do tego talent, powinni się tym zajmować, ale muszą mieć na uwadze przede wszystkim dobro człowieka.
Z kolei prof. Zygmunt Szultka z Akademii Pedagogicznej w Słupsku przypomniał postać kontrowersyjnego biskupa Marcina Wejhera, zaś ks. dr Andrzej Megger (KUL) omówił temat "sacrum i profanum" w liturgii.
Prof. Monika Przybysz (UKSW) przekonywała, że Kościół może stosować współczesne media do reklamowania wiary i dobra. - Pierwszym reklamodawcą był Jezus, który polecił swoim Apostołom głosić dobrą nowinę - powiedziała. - Reklama nie musi służyć jedynie wyciąganiu pieniędzy z kieszeni, ale również pokazywaniu wartości i dobra - dodała.
Jako ostatni z wykładem pt. "Bezbożne filmowe sacrum i religijne profanum" wystąpił ks. prof. Marek Lis z Uniwersytetu Opolskiego. Mówił o coraz większej obecności tematyki religijnej w filmie. Temat wiary i wartości podejmują wybitni twórcy, a kino religijne przestało być niszowe i ma coraz większą widownię.
Organizatorem konferencji był ks. dr Janusz Chyła, dogmatyk i wicerektor Seminarium w Pelplinie, popularyzator Ewangelii na Twitterze, gdzie można było na bieżąco śledzić przebieg dzisiejszej konferencji.
Trzydniowe "Kaszubskie Camino" ma być atrakcyjne, ale "nienachalne" - uważa ks. Zenon Myszk. - Ewangelizacja w nadmorskim kurorcie, który jest przecież nastawiony na rozrywkę, nie jest łatwa i wymaga dobrego przygotowania. Wakacje to jednak czas, gdy człowiek ma umysł otwarty, ma chwilę dla siebie, na własne przemyślenia. Bywa, że najważniejsze w życiu, które jest pielgrzymowaniem, jest "camino" - dodaje kapłan.
Skomentuj artykuł