Łukaszenka uznał religijną pieśń za "faszystowską" i mogącą "zniszczyć kraj"
"Chcą zniszczyć nasze suwerenne państwo, wymachując sztandarami najemników i wychwalając pieśń katolików, sługusów nazistów, ale hola, sprawimy, że zapłacą za to" - powiedział prezydent Białorusi.
Popularny w całej Białorusi hymn religijno-patriotyczny "Mahutny Boża" (Potężny Boże) jest "pieśnią faszystowską", wykonywaną w celu zniszczenia kraju. Taki pogląd wyraził nieuznawany przez większość państw europejskich tamtejszy prezydent Alaksandr Łukaszenka.
Hymn, do którego słowa napisała w 1943 poetka Natallia Arsieńniewa (1903-97), a muzykę ułożył w 4 lata później kompozytor Nikołaj (Mikoła) Rawieński (1886-1953), jest modlitwą-prośbą do Boga, aby strzegł Białorusi i jej narodu oraz błaganiem o jej pomyślność. Od dawna jest powszechnie znany, chociaż w czasach komunistycznych śpiewano go niemal wyłącznie w kościołach katolickich. W 1993, a więc na rok przed dojściem do władzy Łukaszenki, na posiedzeniu Rady Najwyższej Białorusi rozważano możliwość uznania tej pieśni za hymn narodowy.
Natallia Arsieńniewa była związana z Polską: w czasie I wojny światowej cała rodzina mieszkała w Jarosławiu, od 1920 w Wilnie, gdzie chodziła do gimnazjum białoruskiego, po czym na miejscowym uniwersytecie ukończyła studia humanistyczne. W 1922 poślubiła Franciszaka Kuszala - Białorusina, oficera Wojska Polskiego. Po zajęciu Polski przez wojska niemieckie jesienią 1939 mieszkała w Wilejce, a gdy ziemie te przeszły pod panowanie sowieckie, w kwietniu 1940 zesłano ją do Kazachstanu, gdzie pracowała w kołchozie. W maju 1941, dzięki interwencji Związku Pisarzy sowieckiej Białorusi, przybyła do Mińska. Pod koniec II wojny światowej wyjechała do Niemiec, gdzie m.in. uczyła w gimnazjum białoruskim. W 1949 wyemigrowała do USA. Współpracowała tam z czasopismem "Biełaruś", z Radiem Wolna Europa a w końcu pracowała w Białoruskim Instytucie Nauki i Sztuki w Nowym Jorku. Pisała niemal wyłącznie po białorusku, głównie lirykę miłosną i pejzażową. Przełożyła na białoruski utwory Goethego i Mickiewicza.
W 2003, z okazji setnej rocznicy urodzin poetki, przed jej domem pod Mińskiem odsłonięto pomnik z jej popiersiem i tekstem hymnu. W 2020, po rozpoczęciu masowych protestów społecznych po sfałszowanych wyborach prezydenckich z 9 sierpnia, stał się on jednym z symboli sprzeciwu, śpiewanym na wielu wiecach i marszach protestacyjnych.
Tekst hymnu głosi:
Potężny Boże! Władco wszechświata, wielkich słońc i małych serc! Nad Białorusią, cichą i życzliwą, rozsyp promienie swojej chwały. Daj pomyślność w pracy codziennej, szarej, na kromkę chleba, na kraj ojczysty, szacunek, siłę i wielkość wiary, w naszą prawdę i przyszłość - daj! Daj urodzaj niwom żytnim, siły dodaj naszym uczynkom, w bród! Uczyń potężnym i szczęśliwym nasz kraj i nasz naród!
Tytuł hymnu jest też nazwą Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Chrześcijańskiej, organizowanego na początku lipca od 1993 w Mohylowie z inicjatywy pracującego tam wówczas ks. Władysława Blina z Polski (późniejszego biskupa witebskiego). W tym roku odbędzie się on już po raz 23, a koncert finałowy zaplanowano, jak zwykle w mohylowskim kościele katolickim pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny.
Łukaszenka uznał wykonywanie tej pieśni za prowokację. Podczas akademii 2 bm. powiedział do zgromadzonych: "Widzicie, oni [nie wskazał, o kogo chodzi] chcą podważyć naszą pamięć historyczną, zrehabilitować swych dziadów i pradziadów i zakończyć to, co rozpoczęli. Chcą zniszczyć nasze suwerenne państwo, wymachując sztandarami najemników i wychwalając pieśń katolików, sługusów nazistów, ale hola, sprawimy, że zapłacą za to" - zagroził szef państwa.
Owe "sztandary najemników" to w rzeczywistości znienawidzone przez dyktatora flagi biało-czerwono-białe, będące symbolem Białorusi sprzed okupacji sowieckiej, na którą zresztą sam Łukaszenko składał przysięgę jako prezydent w 1994; później jednak usunął zarówno barwy narodowe, jak herb Pogoni i przywrócił flagę z czasów sowieckich (tylko bez sierpa i młota) i herb z tamtego czasu (niemal identyczny z czasami Białorusi sowieckiej). Zmienił również datę święta narodowego: z 25 marca, gdy w 1918 po raz pierwszy ogłoszono niepodległą Republikę Białoruską, na 3 lipca, kiedy to w 1944 Armia Czerwona wkroczyła do Mińska, po wyparciu wojsk niemieckich.
Nazwanie przez Łukaszenkę hymnu "faszystowskim" jest wyjątkowo cyniczne, jako że dotyczy utworu, który powstał w czasie okupacji Białorusi przez Niemcy hitlerowskie właśnie w celu dodawania otuchy udręczonej ludności.
Kościół katolicki podjął na swej stronie internetowej oficjalne wezwanie prezydenta do uczczenia 3 lipca wspólną modlitwą "za Białoruś". I właśnie w odpowiedzi na to "zaproszenie" zarządzili, aby na zakończenie wszystkich Mszy w tym dniu śpiewać hymn "Mahutny Boże" - wyjaśnił notariusz kurii archidiecezjalnej mińsko-mohulowskiej ks. Roman Straszko.
Źródło: KAI / pk
Skomentuj artykuł