Maciej Zięba OP: dokument KEP będzie ważny dla wielu pokoleń
To tekst, który będzie ważny i za dwieście lat, stanowiąc punkt orientacyjny także dla przyszłych pokoleń Polaków - tak opublikowany dziś dokument Episkopatu pt. "Chrześcijański kształt patriotyzmu" ocenia o. Maciej Zięba.
Teolog przypomina jeden z głównych wątków dokumentu, który mówi, że nacjonalizm jest nie tylko deformacją patriotyzmu, ale jest też niechrześcijański.
To bardzo ważny dokument dla nas wszystkich, ludzi jakoś pogubionych, bombardowanych przez dwie mocno zarysowane opcje ideowe. Pierwszą - w pewnym uproszczeniu - nazywam liberalno-lewicowo-postępową. Ruguje ona patriotyzm opierając się na, skądinąd słusznym, twierdzeniu, że obydwie wojny światowe wywołał nacjonalizmy. Ale remedium: eliminowanie patriotyzmu - jest fałszywe. W tej optyce patriotyzm jest czymś anachronicznym, niebezpiecznym i należy go rugować z życia publicznego bowiem grozi nacjonalizmem a ten - faszyzmem. Trzeba zatem ów potencjalny nacjonalizm tępić w zarodku.
Druga strona odpowiada na to, że taka postawa jest narodową zdradą i porzuceniem najwyższych wartości, bo tożsamość narodowa jest najważniejsza i ten kto neguje, że jest cząstką wspólnoty narodowej jest godzien pogardy. Dlatego fundamentem życia społecznego jest sfera wspólnych symboli i manifestowanie wspólnoty.
Czy istnieje zatem chrześcijańska przestrzeń pomiędzy tymi dwoma postawami, w których dominują epitety "faszyści" lub "zdrajcy"? Odpowiedzią jest patriotyzm, wpisany w porządek miłości, w IV przykazanie Dekalogu. Jest on czymś, co rozwija zarówno jednostkę jak społeczeństwo, czymś co jest twórcze i ważne a zarazem nie jest nacjonalizmem. Nacjonalizm jest bowiem nie tylko deformacją patriotyzmu, ale jest też niechrześcijański, jest pogański.
Dokument Episkopatu pomaga wszystkim członkom Kościoła w chrześcijańskim opisie otaczającego nas świata. Jeżeli bowiem chrześcijanin nie dysponuje ewangelicznym opisem rzeczywistości, w której żyje, to zaczyna swoją wiarę redukować do przestrzeni kościelnej. A Ewangelia zredukowana do takiej przestrzeni przestaje być Ewangelią, staje się rytuałem. Chrześcijaństwo musi opisywać i przemieniać wszystkie wymiary naszego życia. Dlatego dokument ten służy również ewangelizacji, precyzyjniej mówiąc pre-ewangelizacji, gdyż pokazuje jak w sposób ewangeliczny patrzeć na relacje z narodową wspólnotą i jak ją budować. Jest to zarazem dokument, który tworzy przestrzeń do spotkania i współ-myślenia dla Polaków o bardzo różnych przekonaniach.
Oczywiście, trudno, żeby w blisko 40-milionowym kraju wszyscy i w zupełności się z tym dokumentem zgodzili. Na pewno jednak pomoże on by zwolennicy postaw skrajnych - z lewej czy prawej strony - nie dominowali dyskursu publicznego, narzucając wszystkim swój opis rzeczywistości i swój agresywny język. List biskupów jest głosem zabranym w imieniu znakomitej większości Polaków. I także dla tego jest tak ważny.
Głos Kościoła, przez dziesiątki lat artykułowany przez Jana Pawła II, jasno mówił, że solidarność musi iść przed walką, że nie ma wolności bez solidarności i nie ma solidarności bez miłości. Wskazywał, że Polska to jest wielkie wspólne dobro. I teraz, widząc pęknięcia i podziały w dzisiejszej Polsce, biskupi przypominają i odnoszą papieski głos do naszej rzeczywistości.
Obecna namiętność sporu politycznego konstytuuje dwa obce, wrogie sobie plemiona. To jest szkodliwe dla Polski i jest niechrześcijańskie. Dlatego tak ważny jest wyważony, spokojny, ponadczasowy ton dokumentu Episkopatu. Ponadto pozwala on nazwać bardzo ważny, dzisiejszy problem społeczny, który nie jest tylko naszym problemem. Spójrzmy na Węgry, Francję, Anglię, Holandię, Austrię, Stany Zjednoczone... Tam borykają się z podobnymi wyzwaniami. Ale u nas, gdzie chrześcijaństwo jest żywe i masowe, taki głos jest szczególnie potrzebny i, jak wspomniałem, ma nie tylko wymiar społeczny, ale i pre-ewangelizacyjny.
Przypominają się słowa słynnego wiersza Słowackiego: "Szli krzycząc Polska! Polska!", na co, jak pamiętamy, Pan Bóg "spojrzał na te krzyczące i zapytał: Jaka?". To jest bowiem fundamentalne pytanie: czy mówimy o Polsce, która jest wierna fundamentom chrześcijańskim, otwarta i ofiarna, gościnna, pamiętająca o uchodźcach, o ludziach słabszych i z nimi solidarna? Czy też mówimy o Polsce, która głównie objawia się w symbolach i pochodach, pohukiwaniu na innych i odgradzaniu się od obcych, bo jesteśmy narodem lepszym od sąsiadów?
Biskupi wyraźnie mówią na jakich fundamentach winna budowana być Polska, pomagają odpowiedzieć na pytanie, jakie Bóg dziś nam stawia słowami wieszcza. I dlatego jestem pewien, że ten tekst będzie ważny i za sto lat i za dwieście, stanowiąc punkt orientacyjny nie tylko dziś, lecz także dla przyszłych pokoleń Polaków.
Ojciec Maciej Zięba, jest teologiem, pisarzem, publicystą, twórcą Instytutu Tertio Millenio, podejmującego liczne inicjatywy związane z popularyzowaniem dziedzictwa Jana Pawła II. Instytut jest ważnym ośrodkiem tworzenia debaty pomiędzy ludźmi nauki, polityki i kultury.
Skomentuj artykuł