Młodzież z Polski w Lizbonie: Kościół żyje, jesteśmy tego świadectwem
Kościół żyje, jesteśmy tego świadectwem - mówiła jedna z polskich uczestniczek Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie. Świątynia świętego Józefa w stolicy Portugalii była miejscem katechezy, którą wygłosił ordynariusz diecezji bydgoskiej bp Krzysztof Włodarczyk.
Głoszone katechezy opierają się na tematach trzech ostatnich orędzi, jakie papież Franciszek skierował do młodych ludzi. Zagadnienia maryjne są powiązane z ogólnym hasłem tegorocznych Światowych Dni Młodzieży, które brzmi: „Maryja wstała i poszła z pośpiechem”. Zachęcają one uczestników do tego by marzyć i pracować na rzecz nowego świata, tak jak Maryja jako młoda kobieta. - Wstaliśmy i podjęliśmy trud przyjazdu do Lizbony. Warto zastanowić się dlaczego i jaka była nasza motywacja - pytał ks. Łukasz Labusga.
Duchowny z Prudnika w diecezji opolskiej wskazał, że dla Maryi motywacją, by wstać, była wielkość oraz świadomość tego, że jest kochana przez Boga. - To popchnęło Ją ku Niemu i drugiemu człowiekowi. Również wielu młodych - tutaj obecnych - jest popchniętych do tego, by wychodzić, budować codzienność na Bożej miłości i dawać Jezusa innym, dalej - dodał ks. Labusga.
Katechezy wskazują na praktyczne sposoby budowania misyjnego Kościoła. Poruszają zagadnienia związane z integralną ekologią, przyjaźnią społeczną i powszechnym braterstwem oraz miłosierdziem.
Pierwsza część to sesja słuchania i wymiany poglądów. Prezentowany jest temat dnia, a także czytana Ewangelia. Po niej jest czas na pracę w grupach, a także dzielenie się na szerszym forum. Tym razem wybrzmiały słowa opisujące Maryję, która po zwiastowaniu „poszła z pośpiechem” do swojej kuzynki Elżbiety. - Bóg dla każdego z nas ma pewien plan. Jest on często ukryty, niezrozumiały. Maryja nie wiedziała do końca, kim będzie Jej Syn. Usłyszała dopiero od Anioła, że dokona wielkich rzeczy. I tak powinno być z nami - czasami wystarczy, że zaufamy - mówił jeden z pielgrzymów.
Jeszcze wcześniej młodzi mogli wysłuchać świadectw rówieśników. Noemi nawiązała do służebnicy Bożej Chiary Lubich, założycielki i przywódczyni Ruchu Focolari. - Nie była niezwykłym dzieckiem. Jednak starała się żyć Ewangelią i być podobną do Maryi, a także widzieć we wszystkich Jezusa. Pomimo cierpienia niosła Boga innym - mówiła Noemi.
- Chcę wam opowiedzieć o osobie, o której mama mówiła, że „była światłem. Znikała i pojawiała się z prędkością światła. Ogrzewała jak światło. Żyła porządnie, z pasją i szybko - dodał Dominik z Krakowa. Miał na myśli Helenę Kmieć, która w 2012 roku znalazła swoje miejsce w Wolontariacie Misyjnym „Salvator” WMS, działającym przy zgromadzeniu zakonnym salwatorianów. Dziewczyna, która była także zaangażowana w Światowe Dni Młodzieży, została zamordowana w 2014 roku w Boliwii. - Ta śmierć i przykład jej życia są ogromnym promykiem nadziei, by wykorzystać jak najlepiej czas, który daje nam Bóg. By iść i dawać o Nim świadectwo - dodał Dominik.
- Jak rozumiem pojęcie ekologii integralnej - pytała Emilka w kontekście nauczania papieża. - Powinniśmy zastanowić się nad tym, jak możemy razem dbać o planetę. Są różne przekonania i poglądy na ten temat, ale skupmy się na chrześcijańskim spojrzeniu. Ziemia jest dla nas darem od Boga i tak powinniśmy na nią spoglądać - dodała, cytując papieża Franciszka.
Zwieńczeniem spotkania było słowo biskupa Krzysztofa Włodarczyka oraz jego dialog z młodymi. - W Litanii Loretańskiej mamy różne wezwania. One właściwie opisują to, kim jest Maryja. Opisują Jej styl życia, a równocześnie pokazują, jaką misję ma wypełnić. Opisują to, do czego Pan Bóg Maryję zaprosił - powiedział.
Matka Jezusa - jak dodał biskup - przypomina nam, że Bóg jest tym, który działa. Jest sprawcą wszelkich cudów, źródłem łaski. - Stwórcą również tego, co nazywamy ekologią integralną. On zaprasza ludzi do współpracy. Wzywa, by byli „kanałami” Jego łaski, przedłużeniem Jego rąk.
Według ordynariusza diecezji bydgoskiej matka jest najpiękniejszym słowem na świecie - mocnym, a zarazem poruszającym, gdzie każda litera ma swoje znaczenie. Pierwsza - „m” - to miłość. - Nie zmienimy dziś ustaw, paragrafów i kar, ale jedno możemy niewątpliwie - po prostu kochać. Nie chodzi o cuda, ale o zwykły uśmiech, cierpliwość. A jak wygląda nasza miłość do świata stworzonego przez Boga, Matki Ziemi? - pytał.
Z kolei „a” jest odniesieniem do adoracji, „t” do troski, w której zawiera się pojęcie ekologii. - „K” oznacza krzyż. Tu bp Włodarczyk przyznał, że świat chce żyć bez krzyża, w którym człowiek ucieka w przyjemności, nieuczciwości, kombinowania, „luzik” i zagarnianie pod siebie. - Tu jawi się aspekt związany z niszczeniem przyrody, a więc i świata. Mamy ją szanować, a nie dewastować. Po to, by w pełni móc się rozwijać - mówił, dodając, że końcowe „a” oznacza amen, czyli „niech się tak stanie”.
Całość zakończyła Msza Święta. W wydarzeniu uczestniczyli młodzi z diecezji gliwickiej, opolskiej, toruńskiej, archidiecezji białostockiej, częstochowskiej i krakowskiej.
KAI/dm
Skomentuj artykuł