"Niech papież przyjedzie, aby przynieść pokój"
- Bardzo chciałbym porozmawiać z papieżem Franciszkiem, bo jest człowiekiem ludu, a nie człowiekiem władzy. Chciałbym go wezwać do przyjazdu do Syrii, a także do Egiptu, Jordanii i Palestyny. Chciałbym go poprosić o spotkanie z muzułmańskimi muftimi, zwierzchnikami chrześcijańskimi i żydowskimi, aby poszukać rozstrzygnięcia konfliktu, który nas dzieli - powiedział wielki mufti Syrii Ahmad Badreddin Hassou.
Najwyższy autorytet religijny sunnitów wskazał, że muzułmanie powinni wyjść z meczetów, a chrześcijanie z kościołów, by "posłuchać głosu ludu". - Dlatego papież Franciszek mógłby nam pomóc położyć kres wojnie - oświadczył wielki mufti.
64-letni Ahmad Badreddin Hassou pełni swą funkcję od 13 lat. Dwa lata temu, po tym jak poparł reżim Baszara al-Asada, zabito mu syna. Nie wezwał jednak do zemsty, gdyż - jak tłumaczył - Mahomet nie godził się na karanie zabójców śmiercią, zostawiając Bogu wymierzenie sprawiedliwości.
- Dlatego przebaczyłem temu, kto zabił mego syna. I proszę wszystkich, którzy doświadczyli podobnej tragedii, aby uczynili to samo - podkreślił wielki mufti.
Skomentuj artykuł