Obraz Kościoła zależy od linii redakcyjnej

KAI / psd

O obrazie Kościoła w mediach mówiła dziennikarka Katolickiej Agencji Informacyjnej Alina Petrowa-Wasilewicz. W Bydgoszczy trwa IV międzynarodowa konferencja o etyce w mediach.

Prelegentka podkreśliła na wstępie, że tematyka religijna nadal jest w polskich mediach obecna i uważana za istotną. Świadczy o tym fakt, że większe redakcje mają w swych zespołach specjalistów od tej tematyki. – Wśród tygodników opinii największą ilość sprzedanych egzemplarzy ma tygodnik katolicki „Gość Niedzielny”, który bez wkładu wielkiego kapitału osiągnął pozycję lidera na medialnym rynku – podkreśliła.

Na tytułowe pytanie „Jaka prawda o Kościele w mediach?” Alina Petrowa-Wasilewicz odpowiedziała, że wszystko zależy od tego, jaka jest ich linia redakcyjna. – Wiele z nich rzetelnie informuje o życiu Kościoła, nie unikając trudnych problemów, ale – pokazując prawdziwie proporcje występowania trudnych spraw – informują o codziennej pracy Kościoła, o dziełach edukacyjnych, kulturalnych, medialnych – zaznaczyła.

DEON.PL POLECA

Jest natomiast bardzo pokaźna i opiniotwórcza grupa mediów lewicowych, które traktują Kościół jako przeciwnika politycznego. – „Gazeta Wyborcza” na przykład umieściła dział religijny w ogólniejszym dziale „polityka”. I właśnie w tej grupie mediów informacje o Kościele są zniekształcone, nagłaśniane są tematy, które mają Kościół zdezawuować, w przekazie medialnym nie liczy się prawda, a efekt propagandowy – powiedziała.

Redaktor Petrowa-Wasilewicz podała przykłady z bardzo nagłaśnianych ostatnio tematów „kościelnych”, które były długo obecne w mediach. Pierwszy z nich to odbiór majątku, zagrabionego Kościołowi przez władze komunistyczne po wojnie. – Media kolportowały informację, że Kościół odebrał o wiele więcej majątku, niż utracił. Opublikowany w zeszłym tygodniu przez „Rzeczpospolitą” dokument z 1957 roku jednoznacznie dowodzi, że zwrócone mienie jest około dwukrotnie mniej warte niż zagrabione nieruchomości – budynki, grunty rolne, lasy – tłumaczyła.

Dziennikarka dodała, że kolejnym „wielkim tematem” jest pedofilia w Kościele. – Media nagłaśniają temat w taki sposób, że sprawia to wrażenie, iż molestowanie nieletnich jest codziennością w Kościele. Tymczasem, jak pokazują statystyki, jest to zjawisko niezwykle rzadkie i w porównaniu z grupami świeckimi, szczątkowe. Choć nie powinno występować w ogóle – podkreśliła.

Zdaniem prelegentki, aby zrozumieć podłoże takiego „wykrzywionego stosunku do Kościoła”, należy uświadomić sobie, że dla lewicy Kościół i religia są postrzegane jako „hamulcowi postępu, przez których zabraknie ciepłej wody w kranach". – Wizja ta wywodzi się od oświeceniowych myślicieli francuskich i w Europie jest dość mocno zakorzeniona, zwłaszcza w kręgach lewicy – powiedziała.

Redaktor uważa, że zupełnie inaczej rolę religii postrzegali ojcowie – założyciele Stanów Zjednoczonych, którzy widzieli w religii czynnik wspierający demokratyczne społeczeństwo. – To, że mieli rację, potwierdzają wszelkie badania socjologiczne – w najbardziej religijnych regionach Polski liczba głosujących jest najwyższa, tam również rodzi się najwięcej oddolnych inicjatyw obywatelskich, najaktywniejsze są kobiety. Dlatego warto podejmować na forum publicznym temat roli Kościoła i religii w społeczeństwie demokratycznym – zakończyła Alina Petrowa-Wasilewicz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Obraz Kościoła zależy od linii redakcyjnej
Komentarze (2)
12 maja 2011, 11:14
ak okradziono jezuitów w XVIII wieku, tak przywłaszczono sobie dobra kościelne np. w Prusach w 1810. Niech Watykan domaga się zatem zwrotu majątków od Prus a nie od Polski.
T
Tomasz
12 maja 2011, 00:09
Redaktor Petrowa-Wasilewicz podała przykłady z bardzo nagłaśnianych ostatnio tematów „kościelnych”, które były długo obecne w mediach. Pierwszy z nich to odbiór majątku, zagrabionego Kościołowi przez władze komunistyczne po wojnie. – Media kolportowały informację, że Kościół odebrał o wiele więcej majątku, niż utracił. Opublikowany w zeszłym tygodniu przez „Rzeczpospolitą” dokument z 1957 roku jednoznacznie dowodzi, że zwrócone mienie jest około dwukrotnie mniej warte niż zagrabione nieruchomości – budynki, grunty rolne, lasy – tłumaczyła. Dziennikarka dodała, że kolejnym „wielkim tematem” jest pedofilia w Kościele. – Media nagłaśniają temat w taki sposób, że sprawia to wrażenie, iż molestowanie nieletnich jest codziennością w Kościele. Tymczasem, jak pokazują statystyki, jest to zjawisko niezwykle rzadkie i w porównaniu z grupami świeckimi, szczątkowe. Choć nie powinno występować w ogóle – podkreśliła. To może należy się komuś porządna sądowa nauczka z odpowiednim odszkodowaniem, by zaprzestał oczerniania, insynuacji? Dodałbym, że zakony były grabione przez machiny biurokratyczne. Nazywało się i nazywa to złodziejstwo w majestacie prawa bardzo zgrabnie - kasatą, sekularyzacją, upaństwowieniem. Tak okradziono jezuitów w XVIII wieku, tak przywłaszczono sobie dobra kościelne np. w Prusach w 1810. Zdaje się, że poczynania najgroźniejszej w historii świata sekty - panoszącej się biurokracji - nie zostały zadośćuczynione. Czy się nie mylę?