W piątek 9 sierpnia w Oświęcimiu odbyły się uroczystości ku czci św. Teresy Benedykty od Krzyża - Edyty Stein (1891-1942). Uczestniczył w nich bp Piotr Greger.
Piętnaście lat temu − jesienią 1998 r. − podczas kanonizacji Edyty Stein papież Jan Paweł II powiedział: "Gdy będziemy odtąd obchodzić co roku wspomnienie nowej świętej, musimy także pamiętać o Szoa — straszliwym planie wyniszczenia całego narodu, którego ofiarą padły miliony naszych żydowskich braci i sióstr. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad nimi i niech ich obdarzy pokojem (por. Lb 6, 25-26)".
9 sierpnia br. minęła 71. rocznica męczeńskiej śmierci św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein), niemieckiej Żydówki, wybitnej intelektualistki, katolickiej zakonnicy - karmelitanki bosej, współpatronki Europy. Z tej okazji odbyły się w Oświęcimiu uroczystości liturgiczne ku jej czci. Mszy św. w miejscowym karmelu przewodniczył biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej Piotr Greger, a współcelebransami byli m.in.: o. Grzegorz Firszt − radny prowincjalny krakowskiej prowincji karmelitów bosych, ks. Józef Niedźwiedzki - proboszcz oświęcimskiej parafii pw. św. Maksymiliana Kolbego, oraz ks. Manfred Deselaers z Centrum Dialogu i Modlitwy.
Wśród wiernych zgromadzonych w kaplicy obecni byli m.in. pielgrzymi z Niemiec oraz przedstawiciele Świeckiego Zakonu Karmelitów Bosych.
Wcześniej na terenie byłego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau odmówiono modlitwę za wszystkie osoby zamordowane w Auschwitz i innych miejscach zagłady oraz w intencji pokoju i pojednania. Niezwykle przejmująco zabrzmiała w tym miejscu modlitwa deportowanego Żyda o nieznanym nazwisku :
"Pokój wszystkim ludziom złej woli! Niech ustanie zemsta... Zbrodnie przekroczyły wszystkie miary. Zbyt wielu jest męczenników... Panie, nie waż ich cierpień odważnikami Twej sprawiedliwości, nie obciążaj tymi cierpieniami katów i nie zmuszaj ich do zapłacenia tego strasznego rachunku. Niech otrzymają w inny sposób zapłatę.
Zapisz na konto wykonawców zbrodni, donosicieli, zdrajców i wszystkich ludzi złej woli odwagę innych, ich siłę duchową, pokorę, godność, ich wytrwałą wewnętrzną walkę i niezłomną nadzieję, uśmiech osuszający łzy, miłość, ich rozbite serca, które trwają mocne i ufne nawet wobec śmierci, nawet w chwilach największej słabości... Niech to wszystko będzie złożone przed Tobą, Panie, na przebaczenie grzesznikom, na okup zwycięstwa sprawiedliwości; niech dobro będzie policzone, a nie zło!
Niech pozostaniemy w pamięci naszych wrogów nie jako ich ofiary, nie jako koszmary, widma idące ich śladem, lecz jako ci, którzy im pomagają przezwyciężyć ich zbrodnicze namiętności. Niczego więcej od nich nie chcemy. A kiedy to wszystko się skończy, pozwól nam żyć jak ludziom wśród ludzi i niech powróci pokój na naszą biedną ziemię - pokój dla ludzi dobrej woli i dla wszystkich innych..." (kartkę z tą modlitwą znaleziono w archiwum jednego z niemieckich obozów).
Skomentuj artykuł