Papież: stylem Boga jest bliskość. Musi to być zaraźliwe
Na spotkaniu z rektorami i formatorami seminariów diecezjalnych Ameryki Łacińskiej papież podzielił się kilkoma wskazaniami od serca, dotyczącymi ich pracy. Kluczowym słowem w formacji według papieża jest „bliskość”, będąca stylem samego Boga.
Franciszek rozwinął ten temat w odniesieniu do życia księży, wymieniając cztery płaszczyzny dla formacji w seminariach: „bliskość wobec Boga na modlitwie, bliskość wobec biskupa, bliskość między księżmi i bliskość wobec Ludu Bożego”. Papież, który sam przeszedł formację i ma doświadczenie w kształceniu przyszłych księży, dzielił się także swoim osobistym doświadczeniem.
- Bo bycie formatorem nie jest łatwe, prawda? Za moich czasów wszyscy byliśmy wrzucani do jednego schematu: «dziś zajmujemy się tym, jutro tym, pojutrze tym itd.». Ten, który wytrwał do końca, został wyświęcony, a pozostali odpadali lub odchodzili – mówił papież.
"Stylem Boga jest bliskość"
- […] Dziś już tak nie jest, bo to inna epoka, inny człowiek, inny materiał. Są inni młodzi ludzie, inne troski; więc cóż, jesteśmy tam po to, by szkolić tych młodych ludzi. Mam taką manię, że mówię o bliskości, bo uważam, że trzeba iść do źródła tego, czym jest nasz Bóg. A Jego stylem jest bliskość. Bliskość. I to musi być zaraźliwe, czyli ksiądz, kleryk, kapłan musi być «blisko». Blisko kogo? Dziewczyn z parafii? A niektórzy są, są blisko, potem się żenią… Ale blisko kogo, blisko jak?
- Na tę bliskość Boga są dwa przymiotniki: Bóg jest blisko z miłosierdziem i z czułością. I księża muszą być dobrymi ludźmi, miłosiernymi i z czułością. Nie możemy mieć księży, którzy […] nie umieją prowadzić dialogu, albo nie są zdolni do przytulenia dziecka, do pocałowania osoby starszej, albo po prostu nie potrafią «tracić czasu» na rozmowę z chorymi, ale zajmują się planami parafialnymi i to wszystko. Nie, to nie jest dobre. Bliskość, miłosierdzie i czułość” - podkreślił Franciszek.
Źródło: KAI / tk
Skomentuj artykuł