Papież wyjaśnia, co znaczy "rozwiązanie więzi małżeńskiej dla dobra wiary"
Kiedy Kościół udziela zgody na "zakończenie związku, który w rzeczywistości już się rozpadł", to "poprzez ten duszpasterski akt zawsze chce wspierać wiarę katolicką (in favorem fidei!) - w nowym związku i w rodzinie, której zalążkiem będzie nowe małżeństwo” - taki przekaz skierował papież Franciszek na spotkaniu z Kongregacją Nauki Wiary.
- Promujcie i strzeżcie integralności doktryny katolickiej odnoszącej się do wiary i moralności - to wezwanie papież skierował do uczestników Zgromadzenia Plenarnego Kongregacji Nauki Wiary, których przyjął na audiencji. W swoim przemówieniu skupił się na trzech słowach: godność, rozeznanie i wiara.
Franciszek zwrócił uwagę, że braterstwo, które zostało wskazane przez Stwórcę jako droga dla ludzkości, zakłada uznanie godności każdej osoby. Ma ona niezbywalną wartość, która pozwala chronić życie osobiste i społeczne, a także jest koniecznym warunkiem, aby braterstwo i więź społeczna mogły realizować się pomiędzy wszystkimi narodami. Kościół od samego początku swojej misji zawsze głosił i promował nienaruszalną wartość ludzkiej godności.
Drugim tematem podjętym przez Ojca Świętego było rozeznanie. Powinno być ono podejmowane w walce przeciwko wszelkim formom nadużyć. Kościołowi towarzyszy niewzruszone przekonanie o potrzebie oddania sprawiedliwości ofiarom nadużyć popełnionych przez jego członków, z zastosowaniem, ze szczególną uwagą i rygorem, zasad prawa kanonicznego. Odniósł się także do kwestii rozwiązywania małżeństwa niesakramentalnego in favorem fidei, tzn. dla dobra wiary.
- W tym świetle zaktualizowałem ostatnio normy dotyczące przestępstw zastrzeżonych dla Kongregacji Nauki Wiary, z zamiarem uczynienia działań sądowych bardziej wyrazistymi. Same działania sądowe nie wystarczą, aby powstrzymać to zjawisko, ale są niezbędnym krokiem w kierunku przywrócenia sprawiedliwości, naprawienia skandalu oraz oczyszczenia sprawcy z zarzutów - podkreślił papież.
- Podobne zobowiązanie do rozeznawania wyraża się także w innej dziedzinie, z którą macie do czynienia na co dzień: rozwiązanie więzi małżeńskiej dla dobra wiary (in favorem fidei). Kiedy na mocy władzy Piotrowej, Kościół udziela zgody na rozwiązanie niesakramentalnego związku, nie chodzi tylko o ostateczne zakończenie związku, który w rzeczywistości już się rozpadł, ale poprzez ten duszpasterski akt zawsze chce wspierać wiarę katolicką (in favorem fidei!) - w nowym związku i w rodzinie, której zalążkiem będzie nowe małżeństwo - wyjaśnił Franciszek.
Papież poruszył również temat rozeznawania w procesie synodalnym. Niektórym wydaje się, że droga synodalna polega na wysłuchaniu wszystkich, przeprowadzeniu ankiety i podaniu wyników. Nie może być jednak mowy o procesie synodalnym bez rozeznawania. To właśnie rozeznanie uczyni Synod prawdziwym Synodem, w którym najważniejszą postacią jest Duch Święty, a nie parlament czy sondaż, jaki mogą przeprowadzić media. Ojciec Święty podjął następnie kwestię wiary. Zaznaczył, że Kongregacja Nauki Wiary jest wezwana, aby nie tylko bronić wiary, ale również ją promować.
- Bez wiary, obecność wierzących w świecie ograniczałaby się do działalności humanitarnej. Wiara powinna być sercem życia i działania każdego ochrzczonego. I nie chodzi tu o wiarę ogólnikową czy mglistą, jak gdyby chodziło o rozwodnione wino, które traci swoją wartość, ale o wiarę prawdziwą, zdrową, taką, jakiej pragnie Pan, gdy mówi do uczniów: "Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy..." - podkreślił papież.
- Dlatego nie wolno nam nigdy zapominać, że wiara, która nie stawia nas w kryzysie, jest wiarą w kryzysie; wiara, która nie sprawia, że wzrastamy, jest wiarą, która powinna wzrastać; wiara, która nas nie kwestionuje, jest wiarą, o którą musimy pytać samych siebie; wiara, która nas nie ożywia, jest wiarą, która musi być ożywiana; wiara, która nas nie porusza, jest wiarą, która musi być poruszona - powiedział Franciszek.
Na zakończenie Franciszek zachęcił, aby nigdy nie zadowalać się wiarą letnią, rutynową oraz podręcznikową, ale współpracować z Duchem Świętym i między sobą, aby ogień, który Jezus przyniósł na świat, mógł dalej płonąć i zapalać serca wszystkich.
Krzysztof Ołdakowski SJ/vaticannews.va / Watykan
Skomentuj artykuł