Patriarcha chaldejski: papież przyjedzie do Iraku jak nowy Ezechiel
Papież Franciszek przyjedzie do Iraku jak nowy Ezechiel – uważa chaldejski patriarcha Babilonu kard. Louis Raphaël Sako. Wczoraj Stolica Apostolska ogłosiła, że Ojciec Święty odwiedzi Irak w dniach 5-8 marca 2021 roku. Będzie w Bagdadzie, Ur, Irbilu, Mosulu i Karakosz na równinie Niniwy.
Na stronie internetowej patriarchatu zamieszczono zdjęcie uśmiechniętego Franciszka i napis powitalny w języku nowoaramejskim: „Bshina Bshina O Baba D Maritha” (Witaj, ojcze Kościoła).
– Będzie to wizyta apostolska pod znakiem braterstwa i pojednania – wskazuje kard. Sako. – To wielki dar dla Iraku, jego mieszkańców, ale także dla całego Bliskiego Wschodu. Dość już przemocy, dość wojny, dość konfliktów! Podróż papieża do Iraku będzie krzykiem braterstwa, pragnieniem pokoju i solidarności.
Hierarcha dodaje, że decyzja o przyjeździe do Iraku jest „aktem odwagi” ze strony Franciszka. Jego wizyta będzie „błogosławieństwem dla wszystkich”, a radość z jego przyjazdu podzielają także muzułmanie.
– Papież odwiedzi niemal cały Irak, od Ur na południu aż po Mosul, Karakosz na równinie Niniwy i Irbil – wskazuje 72-letni hierarcha. Są to miejsca symboliczne dla niedawnej historii tego kraju, naznaczone przemocą Państwa Islamskiego, prześladowaniami chrześcijan i ich masowymi ucieczkami w poszukiwaniu ocalenia.
– Ale są to również miejsca w Mezopotamii, kolebce starożytnej cywilizacji. To na tej podstawie chcemy rozpocząć budowę nowego Iraku, solidarnego, szanującego prawo, stabilnego i bezpiecznego – tłumaczy kardynał, dodając, że jest to przesłanie „braterstwa i zgodnego współżycia” dla całego Bliskiego Wschodu.
Za bardzo ważne uważa „pomóc ludziom dostrzec innego jako brata, a nie jako nieprzyjaciela, przeciwnika”. – Żyjemy wszyscy razem, pracujemy, jesteśmy blisko siebie, nie powinniśmy się siebie bać. Musimy zmienić mentalność i kulturę - wskazuje patriarcha.
Nie jest więc przypadkowe, że jednym z symbolicznych etapów tej podróży jest Ur chaldejskie, miejsce pochodzenia trzech religii Abrahamowych: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Ma się tam odbyć spotkanie międzyreligijne.
– Myślimy o modlitwie chrześcijan, muzułmanów i innych wyznań religijnych. Zostaną odczytane fragmenty Biblii i Koranu, dotyczące Abrahama. Z Ur popłynie przesłanie do całego świata: do prześladowanych chrześcijan, do muzułmanów borykających się z napięciami i podziałami, do całej cierpiącej ludzkości, teraz również z powodu pandemii. W wierze wszyscy jesteśmy dziećmi Abrahama. Abraham jest człowiekiem, który ufa Panu. To są symbole, które pozwolą poruszyć serce każdego człowieka, nawet jeśli jest fundamentalistą – tłumaczy kard. Sako.
Jego zdaniem, „dzięki swojemu prorockiemu charyzmatowi papież jest niczym nowy Ezechiel, który przyjeżdża, by powiedzieć nam, że będzie zmartwychwstanie, że można się odrodzić”. – Ezechiel, prorok, który żył w Babilonie, przemawiał do Żydów, którzy w tamtym czasie żyli jak my: poza swymi ziemiami, jako uchodźcy, przygnębieni – wyjaśnia patriarcha, przywołując proroctwo Ezechiela o wyschniętych kościach, które na nowo pokrywają się ciałem (Ez 37). – Mam nadzieję na odrodzenie Iraku i Irakijczyków, modlę się o nowe życie. Papież, nowy Ezechiel, może otworzyć nam drzwi do pokojowej przyszłości – stwierdza purpurat.
Hierarcha ujawnił, że papież rozpocznie od Ur, na południu kraju, skąd Abraham wyruszył do Ziemi Obiecanej, skąd pojedzie do Mosulu i zakończy w Kurdystanie. Franciszek chce w ten sposób „powiedzieć, że przyjeżdża do wszystkich Irakijczyków, do wiernych religii Abrahamowych, jak również wszystkich wyznań religijnych Mezopotamii”.
– Pierwsza wizyta papieża w Iraku przypada w czasie, gdy wiele osób, zwłaszcza młodych, chce zmienić ten kraj, zwalczać korupcję, wprowadzić państwo prawa, w którym godność, równość i obywatelstwo będą zapewnione wszystkim bez wyjątku – wskazał abp Moussa.
Według niego wśród tematów poruszanych w czasie papieskiej podróży znajdą się: godność człowieka i jego prawa, współistnienie, przebaczenie, dialog międzyreligijny, a przede wszystkim poszanowanie mniejszości, takich jak prześladowani chrześcijanie i jezydzi.
Przypomina „cierpienia, jakich doświadczyły te dwie mniejszości za rządów Państwa Islamskiego (2014-2017) i wcześniej, podczas walk po upadku Saddama Husajna w 2003 roku. – Do Mosulu wróciło [zaledwie] nieco ponad 50 rodzin chrześcijańskich, które uciekły w 2014 roku po przybyciu dżihadystycznych milicji kalifatu. W Mosulu nie ma dziś jego pierwotnych mieszkańców. Łaska tej [papieskiej] wizyty może posłużyć wsparciu powrotu wielu chrześcijan pod znakiem pokoju i pomyślności, nie tylko do Mosulu, ale również do wsi na równinie Niniwy. Wiele rodzin przebywa nadal w Irbilu [w Kurdystanie, dokąd uciekły – KAI], gdyż ich domy we wsiach równiny zostały spalone lub zniszczone - mówi chaldejski arcybiskup.
Skomentuj artykuł