"Pierwszy raz płaczę ze szczęścia" - trwa Finał Szlachetnej Paczki

"Pierwszy raz płaczę ze szczęścia" - trwa Finał Szlachetnej Paczki
(fot. Piotr Woźniakiewicz)
Logo źródła: szlachetna paczka Katarzyna Osiadło

- Z emocji zaczęłam się trząść, chciałam jakoś ukryć łzy. Nie lubię płakać przy ludziach, bo wielokrotnie słyszałam, że to oznaka słabości - mówi pani Kasia. Zobacz, co się dzieje na Finale Szlachetnej Paczki:

- No gdzie oni są mamo, gdzie? Kiedy będą? - Kacper i Sebastian od godziny nie dają mamie spokoju. Wyglądają przez okno, nasłuchują kroków na klatce schodowej. Nagle słyszą pukanie do drzwi. Chłopcom oczy błyszczą z przejęcia - nareszcie!

Drzwi otwiera drobna, filigranowa kobieta z pofarbowanymi na fioletowo końcówkami włosów. Na rękach trzyma 5-letnią córeczkę. Wiktoria wtula się w mamę, nieśmiało zerkając jednym okiem na tłum ludzi zalegający na całej klatce schodowej. Wszyscy trzymają w rękach wielkie paczki. W drzwiach tłoczy się jeszcze 7-letni Kacper i 8-letni Sebastian, którzy z zaciekawieniem wychylają się próbując coś zobaczyć.

DEON.PL POLECA

(fot. Piotr Woźniakiewicz)

Dla walecznego Kacpra

Kilkanaście osób ustawia paczki na środku niewielkiego pokoju. Na początku wszyscy są onieśmieleni. - Dalej chłopcy, Wiktoria, otwieramy! - zachęca Laura, wolontariuszka opiekująca się rodziną Pani Kasi. "Dla walecznego Kacpra", "Dla wojownika Sebastiana" - każdy znajduje szczególny upominek dla siebie.

- Woooow! Seba, patrz na to! - wykrzykuje Kacper rozrywając papier, spod którego wyłania się pudełko z klockami. Potem w obroty idą większe paki, chłopcy wyciągają z nich kołdry i poduszki. Są prawie większe od nich, ale triumfalnie podnoszą je wysoko nad głowę - jak ciężarowcy sztangi.

- Już nie będziecie musieli spać w jednym łóżku! - cieszy się wolontariuszka Laura. Do tej pory chłopcy spali razem, choć mają piętrowe łóżko. Niestety w domu była tylko jedna kołdra.

(fot. Piotr Woźniakiewicz)

Pierwszy raz płaczę ze szczęścia

- Z emocji zaczęłam się trząść, chciałam jakoś ukryć łzy. Nie lubię płakać przy ludziach, bo wielokrotnie słyszałam, że to oznaka słabości - mówi pani Kasia.

- Ale podobno, jak płacze się w takich momentach, to ze szczęścia. Nie mogę się do tego przyzwyczaić, bo ostatnie lata mojego życia były przepełnione łzami smutku i rozpaczy - dodaje.

Pani Kasi żyło się dobrze do grudnia 2012 roku, kiedy tuż przed świętami właściciel mieszkania, które wynajmowała, wyrzucił ją na ulicę, a ojciec dzieci zostawił. Pani Kasia znalazła na 6 miesięcy schronienie w Ośrodku Interwencji Kryzysowej, a następnie przez rok mieszkała w Domu Samotnej Matki. Nie może podjąć pracy, ponieważ opiekuje się niepełnosprawnym od urodzenia Kacprem.

Trwa finał SZLACHETNEJ PACZKI. Dołącz do pomagania na www.szlachetnapaczka.pl

Wiara, nadzieja i miłość

Na środku podłogi trwa szaleństwo odpakowywania - w powietrzu fruwa papier prezentowy, jak w amoku opróżniane są kolejne paczki. Pod ścianami tłoczą się speszeni młodzi ludzie. Uśmiechają się szeroko, co chwila spuszczając głowy, próbując ukryć wzruszenie. To darczyńcy - licealiści działający w młodzieżowej wspólnocie parafialnej.

- Kurczę no, ciężko jest… Ogromne emocje - próbuje wydusić coś z siebie Bartek, który był pomysłodawcą przygotowania paczki.

- Od 2 lat jestem wolontariuszem i już wielokrotnie byłem z paczkami u rodzin, ale to zupełnie coś innego, kiedy jako darczyńca można przyczynić się do takiej radości - dodaje.

Pani Kasia wręcza Bartkowi laurkę zrobioną przez dzieci. Znalazły się na niej odciśnięte dłonie Wiktorii, Kacpra i Sebastiana oraz wiersz: - Wiara w innych, gdy tobie brakuje sił, nadzieja na lepsze jutro, gdy dziś daje nam w kość i miłość do tych, którzy sami oddają kawałek swojego serca - odczytuje na głos kobieta.

Sama swoimi pasjami dzieli się jako wolontariuszka w jednej ze świetlic socjoterapeutycznych, gdzie uczy dzieci tańczyć i którym gotuje, aby poczuły namiastkę domu. Marzy o tym, żeby zostać zawodową instruktorką tańca.

- Dzięki Paczce znów zacznę być taką otwartą osobą, jaką byłam kiedyś. Chciałabym, żeby dzieci już więcej nie patrzyły na mamę, która chodzi z opuszczoną głową i płacze. Chciałabym cieszyć się życiem.

(fot. Piotr Woźniakiewicz)

Dzieci czekają na pomoc

Trwa finał SZLACHETNEJ PACZKI! W tym roku pomoc dotrze do rekordowej liczby osób - wyjątkowe prezenty do końca weekendu otrzyma 20 771 rodzin! W pocie czoła pracuje nad tym ponad 10 000 wolontariuszy w 615 rejonach w całej Polsce. Finał Paczki to czas wielkich wzruszeń, niecodziennych spotkań, rozmów i emocji, a dla wielu - najważniejsze dwa dni w roku.

To nie znaczy, że od jutra będziemy musieli czekać kolejny rok, aby pomóc potrzebującym. Wszystkie rodziny SZLACHETNEJ PACZKI mają już swoich Darczyńców, ale na pomoc wciąż czeka kilkaset dzieci - podopiecznych z AKADEMII PRZYSZŁOŚCI - siostrzanego projektu Paczki. Wystarczy wejść na stronę stronę i wybrać dziecko, któremu chcemy ufundować rok w Akademii. Dla niego to szansa na lepszą przyszłość i pokonanie szkolnych porażek.

Pomagaj dzieciom ze SZLACHETNĄ PACZKĄ.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Pierwszy raz płaczę ze szczęścia" - trwa Finał Szlachetnej Paczki
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.