Po projekcji filmu "Tylko nie mów nikomu" prokuratura zbada sprawę ks. Jana A.
Prokuratura Okręgowa w Kielcach zbada sprawę byłego proboszcza w świętokrzyskiej Topoli, księdza Jana A. W opublikowanym w sobotę filmie "Tylko nie mów nikomu" kapłan przyznał się do wykorzystywania nieletnich dziewczynek.
W sobotę na oficjalnym profilu Tomasza Sekielskiego na kanale YouTube premierę miał dokument "Tylko nie mów nikomu", w którym przedstawione zostały przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne.
Film rozpoczyna się od historii 39-letniej kobiety, która opowiada, jak w wieku 7-8 lat była molestowana przez ówczesnego proboszcza w świętokrzyskiej Topoli - dzisiaj emerytowanego prezbitera. Podczas rozmowy z ofiarą kapłan przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, wyjawiając przy tym, że nie była ona jedyną dziewczynką, którą wykorzystywał. Zaznaczył, że jest mu bardzo przykro z tego powodu, dlatego często odprawia msze św. w intencji osób, które skrzywdził.
Rzecznik kieleckiej prokuratury Daniel Prokopowicz poinformował PAP, że postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte z urzędu w poniedziałek.
"Postępowanie prowadzone jest w sprawie i w tego typu postępowaniach najważniejsze jest uzyskanie zeznań osób pokrzywdzonych. Jedną z nich mamy ustaloną, natomiast materiał filmowy wskazuje, że pokrzywdzonych osób mogło być więcej w różnym czasie" - powiedział Prokopowicz.
Podkreślił, że z dokumentu filmowego wynika, iż czyn którego miał się dopuścić kapłan miał miejsce 32 lata temu, co oznacza, że uległ on przedawnieniu.
"Natomiast jeśli mamy taką informację, że mogło dojść do szeregu tego rodzaju zachowań, mówimy o przestępstwach przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, to będziemy badać, jakich przestępstw konkretnych znamiona wyczerpują te zachowania, oceniać każde z tych zachowań, czy doszło tam do przestępstwa i jakiego. Jeżeli się okaże, że doszło, no to wtedy pojawia się kwestia, czy czyn uległ przedawnieniu" - zaznaczył rzecznik.
W rozmowie z PAP rzecznik kieleckiej kurii ks. Mirosław Cisowski poinformował, że o całej sprawie biskup ordynariusz Jan Piotrowski dowiedział się na początku stycznia i wówczas polecił Delegatowi ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży uzyskanie od ks. Jana A. wyjaśnień w sprawie jego prawdopodobnych nadużyć o charakterze seksualnym względem nieletnich w czasach, kiedy pracował w duszpasterstwie.
Dodał, że po zakończeniu wstępnego postępowania kanonicznego i braku dodatkowych okoliczności, na początku maja pełna dokumentacja w tej sprawie została przesłana do Stolicy Apostolskiej.
Skomentuj artykuł