Po reportażu o ks. Dymerze członek Rady Fundacji Świętego Józefa podał się do dymisji

(fot. YouTube / Zranieni)
PAP / Fundacja Świętego Józefa / Facebook

"Nie jestem w stanie w zgodzie z moim sumieniem firmować działań KEP, w której zasiadają tacy ludzie jak wspomniani Dzięga i Głódź, jak Janiak, Dziuba i dziesiątki innych, dlatego niniejszym składam rezygnację z zasiadania w Radzie Fundacji Świętego Józefa" - napisał w liście do abp. Wojciecha Polaka Robert Fidura.

Po poniedziałkowej emisji reportażu "Najdłuższy proces Kościoła" w TVN24 na temat przestępstw seksualnych ks. Andrzeja Dymera i trwającego od ćwierć wieku dochodzenia sprawiedliwości przez ofiary, Robert Fidura złożył rezygnację z członkostwa w Radzie Fundacji Świętego Józefa. W mailu przesłanym abp. Wojciechowi Polakowi podkreślił, że nie jest w stanie w zgodzie ze swoim sumieniem "firmować działań KEP, w której zasiadają tacy ludzie jak wspomniani Dzięga i Głódź, jak Janiak, Dziuba i dziesiątki innych".

Mężczyzna jako czternastolatek został wykorzystany seksualnie przez duchownego w 1981 roku. W październiku 2018 pod pseudonimem Wiktor Porycki opowiedział o zdarzeniu biskupowi miejsca oraz udzielił wywiadu dla polsatnews.pl. Współpracował również z pismem "Więź".

Swój list do abp. Polaka zamieścił na Facebooku:

DEON.PL POLECA

"Ojcze Prymasie!

Czytałem wcześniej teksty Zbyszka Nosowskiego w Więzi, znam książkę Radka Grucy, czytałem artykuły w prasie, słucham rozmowy Moniki Białkowskiej ze Zbyszkiem i dowiaduję się o kolejnych sprawach, których nie umiem nazwać cywilizowanym językiem.

Okazuje się, że zarówno Dzięga, jak i emeryt Głódź, ale także ponad 90% biskupów, skoncentrowali swoją działalność na dyskredytację nieumarłych, na torpedowanie pomocy.

Ojcze!

Nie jestem w stanie w zgodzie z moim sumieniem firmować działań KEP, w której zasiadają tacy ludzie jak wspomniani Dzięga i Głódź, jak Janiak, Dziuba i dziesiątki innych, dlatego niniejszym składam rezygnację z zasiadania w Radzie Fundacji Świętego Józefa z dniem dzisiejszym, tj. 15 lutego AD 2021.

Ojcu nadal oddany

Robert Wiktor Fidura-Porycki"

Zbigniew Nosowski: trudno być nominatem instytucji, do której się utraciło zaufanie

Rezygnację Roberta Fidury z członkostwa w Radzie Fundacji Świętego Józefa skomentował redaktor naczelny "Więzi", Zbigniew Nosowski:

"Nie udało się i w Polsce to, co nie udało się wcześniej w Watykanie - wprowadzenie osób pokrzywdzonych do organów kościelnych instytucji zajmujących się tą tematyką. Prędzej czy później rezygnowali, bo ich (słusznie wysokie) oczekiwania rozmijały się z mizernymi postępami wewnątrz instytucji.

Ale do tej konkretnej rezygnacji trzeba coś dodać.

To nie Robert Fidura powinien rezygnować (z członkostwa w Radzie Fundacji Świętego Józefa). Ani nie prymas Polak (z działań na rzecz osób pokrzywdzonych, za którymi niemal samotnie lobbuje w episkopacie). Rezygnować powinni (ze swoich stanowisk) ci, przeciwko których działaniom protestuje w swojej bezsilności Robert. Ale oni akurat nie zrezygnują...

Rezygnacja Roberta, zauważcie, kończy się wyrażeniem zaufania wobec prymasa. Bo ona jest wotum nieufności nie wobec prymasa, lecz wobec KEP. Organem powołującym Radę Fundacji jest właśnie cała Konferencja. Rozumiem Roberta. Trudno być nominatem instytucji, do której się utraciło zaufanie."

Prymas: niesłychana przewlekłość kościelnego postępowania w sprawie ks. Dymera nie ma żadnego usprawiedliwienia

W reportażu TVN 24 "Najdłuższy proces Kościoła" przedstawiono, że ks. Andrzej Dymer wykorzystywał seksualnie osoby nieletnie, a szczecińscy biskupi wiedzieli o tym od 1995 r. Śledztwo wszczęto jednak dopiero po publikacji dziennikarzy "Gazety Wyborczej" w 2008 r.

W tym samym roku kościelny trybunał skazał duchownego za molestowanie seksualne wychowanków. Dymer złożył apelację. W 2021 r. ostatecznego wyroku instytucji Kościoła wciąż nie ma. Nie zapadł także wyrok przed sądami świeckimi – przestępstwa się przedawniły.

Przez tych wiele lat duchownego nie spotkała ani kara, ani ostracyzm w Kościele instytucjonalnym. Przez długi okres nie odsunięto go też od pracy z dziećmi.

Do sprawy odniósł się prymas Wojciech Polak w wydanym wczoraj oświadczeniu:

"W związku z informacjami, które usłyszałem podczas spotkania z osobami pokrzywdzonymi, a upublicznionymi w tekstach red. Zbigniewa Nosowskiego oraz reportażu „Najdłuższy proces Kościoła”, uważam, że niesłychana przewlekłość kościelnych procedur w sprawie ks. Andrzeja Dymera oraz brak odpowiedniego traktowania osób skrzywdzonych na wielu etapach tego postępowania, nie mają żadnego usprawiedliwienia.

Potwierdzam, że w czerwcu ubiegłego roku spotkałem się z dwoma osobami pokrzywdzonymi, którym towarzyszył o. Marcin Mogielski OP oraz dwóch prawników. Wcześniej wiedziałem o sprawie niewiele, opierając się jedynie na przekazach medialnych. Ponieważ osobom pokrzywdzonym towarzyszyli doświadczeni prawnicy znający sprawę, uznałem, że osoby skrzywdzone będą miały wystarczającą pomoc, aby dokonać zgłoszenia do Stolicy Apostolskiej, zgodnie z obowiązującym w Kościele prawem. Ze swojej strony zaproponowałem wsparcie mojego Biura w przygotowaniu zgłoszenia oraz Fundacji Świętego Józefa w udzieleniu pomocy psychoterapeutycznej. Takimi ustaleniami zakończyło się to spotkanie.

Po obejrzeniu reportażu jest mi przykro, że nie sprostałem oczekiwaniom osób pokrzywdzonych, co wyraził w filmie jeden z uczestników spotkania. Wskazane powyżej ustalenia z osobami obecnymi na spotkaniu oraz podjęte działania, miały bowiem na celu, zgodnie z moimi uprawnieniami jako delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, wyjść im naprzeciw.

Niemniej chciałbym jeszcze potwierdzić, że jako delegat KEP zostałem poinformowany o dokonaniu zawiadomienia w tej sprawie do Stolicy Apostolskiej. Osądzenie sprawy jest wyłączną kompetencją Stolicy Apostolskiej."

Katolicka Agencja Informacyjna poinformowała dziś o śmierci ks. Andrzeja Dymera. Kuria szczecińsko-kamieńska ma wkrótce wydać w tej sprawie komunikat.

Redaktorka i dziennikarka DEON.pl, autorka książki "Pełnymi garściami". Prowadzi blog dane wrażliwe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Po reportażu o ks. Dymerze członek Rady Fundacji Świętego Józefa podał się do dymisji
Komentarze (15)
MB
~Monika B
19 lutego 2021, 09:32
Autorka artykułu, Pani Dominika Frydrych - znana z udziału w protestach Strajku Kobiet i wspierania organizacji propagujących aborcję. Wykazuje empatię dla krzywdzonych, ale nie tych najmniejszych.
KW
~ka we
19 lutego 2021, 11:48
Sama krytykowałam każdy artykuł dot. Strajku Kobiet tej autorki ale przepraszam bardzo: ten artykuł nie dotyczy Strajku Kobiet. Właśnie tego typu patrzenie jest jedną z przyczyn wielu błędów w kościele. Nie szukamy prawdy tylko wytykamy sobie różne rzeczy. Wydaje nam się że tylko nieskazitelni mogą mieć rację. Więc potem jak jeden z takich nieskazitelnych z koloratką okaże się łotrem to się to pod dywan zamiata kosztem krzywdy wielu.
KK
Kasia Koralewska
18 lutego 2021, 17:00
Modlitwa to za malo, za cierpienia i zmarnowane dziecinstwo, a czesto cale zycie.Kosciol powinien placic ofiarom przestepstw ksiezy i to duze odszkodowania. Ciagle marzymy by KK wypowiedzial slowo "przepraszam", ale komu jest ono potrzebne???Za przepraszam ofiary dziekuja i oczekuja rozliczenia karnego bandytow, ukarania ich przez sady świeckie wiezieniem i stosownych odszkodowan finansowych.
AL
~Al Lach
21 lutego 2021, 16:06
A przepraszam, Kościół to również ja. Dlaczego mam płacić zobowiązania za jakiegoś księdza który dopuścił się przestępstwa? Jeżeli pracownik np. Gazety Wyborczej kogoś zabije, to czy GW ponosi za to odpowiedzialność? Dlaczego Kościół ma ponosić odpowiedzialność za działania jego pracowników a inne podmioty nie? Dlaczego wszystkich wrzuca się do jednego worka: biskupów, księży, świeckich - nie istnieje coś takiego jak odpowiedzialność zbiorowa!!! A kiedy doczekamy się sprawiedliwości wobec pracowników uczelni, którzy wobec studentek (ale i studentów) jakże często zdanie egzaminu uzależniali od seksu?! To nie setki, to tysiące pokrzywdzonych osób!!! Wiele z nich popełniło samobójstwo, ile wartościowych dziewczyn rezygnowało z nauki, bo się na to nie godziły a nie bardzo wiadomo gdzie i jak z taką "propozycją" iść na skargę. "Moda na sukces" to byłby film krótkometrażowy przy tym "seansie"! I pytanie w kontekście, czy uczelnie za to zapłacą?
KW
~ka we
16 lutego 2021, 18:36
TO EPISKOPAT POWINIEN SIĘ PODAĆ DO DYMISJI. Dla dobra Kościoła.
KW
~krystyna walerianowicz
16 lutego 2021, 14:08
A pan Fidura pomodlił się za zmarłego kapłana? Raczej wątpię...., Fundacja nie publikuje przychodów i rozchodów, nie wiemy ile zarabia Zarząd - to wszystko nie ma transparentności. Zarząd powinien mieć powszechna akceptację, a nie tylko Prymasa, który dla wielu jest mało wiarygodny!!! Wiarygodności nie potwierdza też sympatyzowanie z Więzią czy TP Fundacja od początku jest chora.
AR
~Awdotia Romanowa
16 lutego 2021, 18:11
Że nawet w takiej sytuacji atakuje Pani ludzi usiłujących jakoś pomóc pokrzywdzonym to nadziwić się nie mogę. Mistrz propagandy Goebels w grobie się przewraca, że szczęścia.
BM
Barbara Marzec
16 lutego 2021, 22:44
Trzeba się modlić za ofiary a nie za bandytę, który te ofiary krzywdził. Poza tym dymer to nie żaden kapłan, to przebieraniec, wilk w owczej skórze, jak większość biskupów.
TT
~teribelka teribelka
16 lutego 2021, 13:36
Domyślam się, skąd bierze się takie postępowanie Kościoła. Prawdopodobnie, przynajmniej częściowo, z tajemnicy spowiedzi, z czegoś, co się nazywa sekretem naturalnym, z tego, że w Kościele w ogóle wiele rzeczy objętych jest dyskrecją, pewne rzeczy związane z grzechami wychodzą przy okazji - bo np dlaczego ktoś zaniedbuje sakramenty ? Jeden ma trudności w wierze, ktoś zetknął się z patologicznym duchownym, a ktoś inny sam żyje w grzechu. Może taki ksiądz pedofil spowiadał się z tego, i może być pytany o to później jego spowiednik - czy coś takiego wychodziło ? I co on ma powiedzieć ? Oczywiście, krzywda jest krzywdą, ja tylko próbuję zrozumieć, bo nic się nie bierze znikąd.
DS
~D. S.-P.
16 lutego 2021, 14:13
teribelka, teribelka, niestety obawiam się, że prawda jest bardziej brutalna i nie chodzi o żadną tajemnicę spowiedzi.
AR
~Awdotia Romanowa
16 lutego 2021, 18:17
Teribelka -ile to się czasem trzeba natrudzić, żeby usprawiedliwić taką ohydę jak pedofilia księży i mataczenie biskupów...
BK
Beata K-M
17 lutego 2021, 16:58
Spowiedź, no właśnie, co ze spowiedzią u takich pedofilów, bo przecież się spowiadają? Jeszcze może byłabym w stanie zrozumieć, chociaż tak naprawdę nie umiem, ale ok, "zdarzyło się" pierwszy raz, jest rachunek sumienia, żal za grzechy i w trakcie spowiedzi to "widać", ale jeżeli w trakcie spowiedzi wychodzi, że to kolejny raz to dlaczego następuje rozgrzeszenie? Przecież np. wierni świeccy gdy tkwią w swoich ciężkich grzechach i nie widać poprawy rozgrzeszenia nie otrzymują. Może należy tak jak w przypadku aborcji wyznaczyć w każdej diecezji jednego, dwóch kapłanów którzy mogą udzielić rozgrzeszenie w takiej sytuacji, bo może teraz przychodzi za łatwo? No chyba, że to osoby które, jak to określił pan Nosowski, tylko wykonują zawód księdza a wiary w Boga w nich nie ma.
BK
Beata K-M
17 lutego 2021, 22:38
@Jerzy. Wychodzi na to, że to jednak tylko zawód, dlatego tym bardziej należy się dziwić biskupom, którzy takich ukrywają i pomagają, przecież powinno biskupom zależeć na oczyszczeniu Kościoła z "fałszywych proroków". Chyba, że biskupi sami wiary nie mają i dla nich również to tylko zawód.
TS
~Tomasz Szczecinski
16 lutego 2021, 12:37
Panie Robercie, dziękuję! To akt odwagi! Broni Pan tych, którzy tu w diec. Szczecinskokamieńskiej głosu nie mają. Nikt im nie pomaga. Śmierć sprawców niczego nie kończy bo ich ofiary są wśród nas. Dla szczecińskiej kurii od lat tak się wydaje ze śmierć sprawców kończy temat a tak nie jest! Trzeba dojść sprawiedliwości!
GR
~Głos rozsądku
16 lutego 2021, 12:32
Kolejny przykład jak przez dziesiątki lat Kościół oszukiwał w sprawie tak oczywistej jak potrzeba ochrony dzieci i usuwania sprawców molestowania nieletnich przez niektórych duchownych. Groby pobielane które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa.