Przyjechali do Rzymu, bo wierzą, że "Kościół młodych" nadal żyje
Młodzi ludzie z Polski wybrali drogę – z jednej strony – niełatwą, często gorącą i męczącą, ale – z drugiej strony – jak sami mówią, pełną dobra, nadziei i wspólnoty. Jubileusz Młodzieży w Rzymie, który dziś się rozpoczyna, jest dla nich czymś więcej niż wydarzeniem religijnym. To spotkanie z żywym Kościołem i samymi sobą.
Jubileusz Młodzieży w Rzymie
Jubileusz Młodzieży w Rzymie nie jest dla nich tylko wydarzeniem religijnym; to okazja do dotknięcia żywej wspólnoty, odkrycia wiary w codzienności i odczucia, że Kościół, mimo przeciwności, żyje. Młodzież nie tylko nie odeszła, ale wraca – z nadzieją, radością i misją.
Z Polski do Wiecznego Miasta przybyło 20 tys. pielgrzymów. Msza św. na rozpoczęcie jubileuszowego spotkania będzie celebrowana we wtorek 29 lipca o godz. 19:00 na Placu Św. Piotra. Poniedziałek jest czasem, kiedy grupy przybywają do Rzymu i kwaterują się w wyznaczonych miejscach.
Otworzyć się na człowieka
- Dla mnie pielgrzymowanie to spotkanie z niewyobrażalną dobrocią ludzi - wskazała Justyna Marciniak w rozmowie z mediami watykańskimi, która do Rzymu przybyła wraz z ponad 40-osobową grupą młodzieży z Archidiecezji Krakowskiej. - Gdy ktoś poda wodę, weźmie twój plecak, gdy jest za ciężki. […] To doświadczenie prawdziwego człowieczeństwa w prostych gestach - dodała. Dla Justyny pielgrzymka nie jest tylko fizycznym wysiłkiem; to zanurzenie się w duchowej rzeczywistości, w której zmęczenie nie odbiera sił, ale otwiera na drugiego człowieka.
Siła wspólnoty Kościoła
Piotr Szybowski zaznaczył, że czas Roku Jubileuszowego ma dla niego wymiar szczególny. - Poczułem, że ten Rok Święty trzeba przeżyć świadomie. Rzym i Jubileusz Młodzieży wydały mi się czymś, co jest mi najbliższe - mówi. Podróż stała się dla niego okazją nie tylko do modlitwy, ale też do spotkania z innymi – z ich kulturą, wrażliwością, sposobem przeżywania wiary. - To doświadczenie Kościoła jako wspólnoty międzynarodowej - wyznał
Młodzież z Archidiecezji Krakowskiej wskazuje także, że jubileuszowe spotkanie ma także wymiar świadectwa. - W czasach, gdy mówi się o odejściu młodych od Kościoła, tu widzisz, że oni są. I że są razem. Choć warunki bywają trudne, nawet «masakryczne», to właśnie tam odnajduje się prawdziwą siłę wspólnoty - wspomina Aleksandra Tyrańska.
Pielgrzymowanie będące symbolem nadziei
Pielgrzymowanie nie jest tu tylko drogą – staje się symbolem nadziei. Dominika Pers wskazała: "Bycie pielgrzymem nadziei to pokazywanie swoim życiem, że nie wszystko jest stracone, że dobro nadal istnieje i że można działać bezinteresownie". To nie deklaracje, ale małe czyny mają według niej największą moc przekonywania i uzdrawiania świata.
Goście mediów watykańskich podkreślili, że nie przyjechali z wygórowanymi oczekiwaniami wobec rozpoczynającego się Jubileuszu Młodzieży. - Przyjechałam z otwartością, bez planów, by nie przegapić tego, co Duch Święty chce mi pokazać - powiedziała Aleksandra Tyrańska. Dla innej kluczowe będzie po prostu, aby "dobrze spędzić czas w ogromnej radości i zmęczeniu, w którym właśnie rodzi się wspólnota".
Źródło: vaticannews.va / tk


Skomentuj artykuł